Kiedy Bóg milczy | Kazanie na temat 1 Królewska 19:1-18

Tekst z Lekcjonarza Narracyjnego: 1 Królewska 19:1-18

Czy kiedykolwiek zawiódł cię Bóg?

Wiem, że to brzmi świętokradczo, ale bądźmy szczerzy. Czy był kiedyś taki czas w twoim życiu, kiedy wydawało ci się, że zrobiłeś wszystko, co powinieneś zrobić, a sprawy nadal nie układały się dobrze. Co się dzieje, Panie? Prowadziłem czyste życie. Nie paliłem, nie żułem, nie zadawałem się z dziewczynami, które to robią, przestrzegałem wszystkich przykazań, chodziłem do kościoła, wiernie dawałem, a mimo to w moim życiu działy się te złe rzeczy. Kiedy się pojawisz?

Tej jesieni przechodziliśmy przez historię biblijną, używając Lekcjonarza Narracyjnego, z tematem Bóg z nami.

Bawiliśmy się trochę tym tematem. W zeszłym tygodniu pastor Mark zadał pytanie: „Gdzie jest Bóg z nami?”. Kilka tygodni wcześniej pytałem: „Czy Bóg naprawdę jest z nami?”. Dzisiaj chcę pobawić się tym tematem ponownie i zapytać: „Kiedy Bóg jest z nami?”. Czy Bóg pojawia się, gdy wszystko robimy dobrze? Czy Bóg pojawia się w wielkich aktach mocy lub w górskich doświadczeniach, takich jak podróże misyjne lub kryzysy narodowe?

Nasza historia bada to pytanie. Przyjrzyjmy się 1 Księdze Królewskiej 19:1-18. Mamy tu nową postać o imieniu Eliasz. Właśnie przybył on z wielkiego wydarzenia, które miało miejsce na górze Karmel.

Pomoże nam zrozumieć pełny wpływ tej historii, jeśli poświęcimy kilka minut i cofniemy się, aby ponownie opowiedzieć całą historię. Jest to opowieść o dwóch górach.

Powróćmy aż tutaj, do Księgi Rodzaju, kiedy Bóg powołuje do siebie człowieka o imieniu Abraham. Bóg obiecuje Abrahamowi, że będzie mu błogosławił i uczyni z jego potomstwa wielki naród, i że przez ten naród będzie błogosławił wszystkie narody. Błogosławiony, aby być błogosławieństwem. Następnie w Księdze Wyjścia widzimy, że ci ludzie, Izraelici, są zniewoleni w Egipcie przez 400 lat. Bóg używa Mojżesza, aby wybawić ich z niewoli. Bóg wyprowadza lud z Egiptu w cudownym pokonaniu armii egipskiej, a następnie zabiera go na tę górę.

Znamy tę górę jako górę Synaj. Jest ona również znana jako góra Horeb. To, co się tutaj dzieje, jest rzeczą Horeb-al. Zobacz, co tam zrobiłem 🙂 Mojżesz wspina się na tę górę i Bóg ukazuje się w gęstej, ciemnej chmurze, podobnie jak w zeszłym tygodniu, kiedy Bóg wypełnił świątynię gęstą, ciemną chmurą. Mojżesz zostaje pochłonięty przez ten obłok, są grzmoty i błyskawice, trzęsienie ziemi wstrząsnęło ziemią, a ludzie wpadli w szał. W tej demonstracji mocy Bóg dał ludziom Prawo i to ukształtowało ich jako naród.

Mojżesz zszedł z tej góry i poprowadził ludzi do Ziemi Obiecanej Kanaan. Jozue prowadzi ich do ziemi. Księga Sędziów opowiada o tym, jak ludzie próbowali podążać za Bogiem, korzystając tylko z Prawa. Widzieliśmy, jak Samuel był ostatnim sędzią, a ludzie wołali o króla. Samuel namaścił Saula, ale ten okazał się zły i Dawid został królem, który zjednoczył plemiona w jeden naród. Następnie jego syn Salomon został królem i zbudował świątynię. To było w zeszłym tygodniu.

Od zeszłego tygodnia sprawy dla Izraela potoczyły się źle. Syn Salomona nie był zbyt dobry, a jego surowość doprowadziła do wojny domowej i naród podzielił się na dwa królestwa. Jedno na północy, zwane Królestwem Izraela, i jedno na południu, zwane Królestwem Judy.

Królowie Izraela byli złymi królami i prowadzili naród do oddawania czci innym bogom. W tym czasie Bóg wysyłał posłańców do królów. Posłańców tych nazywano prorokami.

Nasz dzisiejszy tekst z 1 Krl 18 opowiada historię jednego z najbardziej niegodziwych królów i jednego z najsłynniejszych proroków.

Król Achab poślubił królową z innego kraju. Królowa Jezebel przywiozła ze sobą swoich bogów i jej celem było nawrócenie Królestwa Izraela na całkowite oddanie się jej bogom.

Wejdź Eliaszu. Jest to prorok, który przepowiedział suszę i został nakarmiony przez kruki na pustyni. Był odważnym człowiekiem, który przeciwstawił się Achabowi i Jezabel. Rozdział 18 opowiada historię drugiej góry. Eliasz rzuca wyzwanie Jezabeli i wszystkim prorokom jej bogów – Baala i Aszery. Mówi im, że mają się z nim spotkać tutaj, na górze Karmel, aby się zmierzyć. Poleca im zbudować ołtarz, na którym złożą ofiarę ze zwierząt, a on sam też taki zbuduje. Którykolwiek bóg byłby prawdziwy, byłby tym, który sam przyniósłby ogień, aby spalić ofiarę.

450 proroków Baala spędza cały dzień, wołając do Baala. Tańczą i śpiewają, i tną się, i nic się nie dzieje. Eliasz drwi z nich. Może twój bóg śpi. Dlaczego nie krzyczycie głośniej! Nic.

Wtedy przyszła kolej na Eliasza. Był tak pewny, że Bóg go wybawi, że Eliasz oblał ołtarz i drewno wodą. Wtedy pojawia się Bóg i wielki ogień spala ofiarę, ołtarz i całą wodę! Następnie Eliasz bierze wszystkich proroków Baala i niszczy ich, po czym mówi Achabowi, by spojrzał na horyzont i zobaczył formującą się chmurę burzową. Pojawia się ogromna burza deszczowa i trzyletnia susza zostaje przerwana!

Gdyby to był film, byłby to wielki punkt kulminacyjny, w którym bohater idzie wbrew wszelkim przeciwnościom i pokonuje wroga. Cue the victory music. Wszyscy wiwatujemy!

W tym momencie Elijah czuje się całkiem dobrze. Zwycięstwo jest jego. Bóg został pomszczony. Życie ma sens. Zrobił wszystko, co miał zrobić.

Wtedy to się dzieje. Przychodzi do niego posłaniec. „Wybacz mi, Eliaszu, Panie. Jezebel przysłała wiadomość. Cóż, jest naprawdę wściekła i przysięgła cię zabić, za wszelką cenę.”

Co?! Nie tak to miało wyglądać. To był punkt, w którym naród miał się zwrócić z powrotem do Boga, a niegodziwa królowa miała zostać obalona.

Tutaj dochodzimy do naszego pytania.

Czy kiedykolwiek byłeś zawiedziony przez Boga? Eliasz zrobił wszystko jak należy, a i tak wszystko poszło nie tak.

Co byś zrobił w takiej chwili? Eliasz zrobił to, co większość z nas by zrobiła. Uciekł. Uciekał przez 40 dni.

40 wydaje się być ważną liczbą w Biblii. Deszcz padał przez 40 dni i 40 nocy, aby zalać ziemię. Izraelici byli niewolnikami przez czterdzieści dziesięcioleci. Mojżesz był na górze Synaj przez 40 dni. Izraelici wędrowali po pustyni przez 40 lat. Jezus był na pustyni przez 40 dni.

Oto ciekawa rzecz. W poniedziałek minie 40 dni od mojego ostatniego kompleksowego egzaminu. We wrześniu zdawałem cztery egzaminy. 32 godziny egzaminów. Napisałem 145 stron. A potem nic. Czekałem, a szkoła milczała. Jest część mojego umysłu, która wariuje. 40 dni to długi okres czasu. Nie mogę sobie wyobrazić biegania przez 40 dni bez jedzenia i wody.

Elijah biegnie przez czterdzieści dni.

Jest to dla nas ważna informacja. Nawet najwięksi bohaterowie wiary mają 40-dniowe doświadczenia strachu, samotności, suchości i głodu. To się zdarza i przygotowuje nas na to, co Bóg robi.

Interesującą rzeczą w tej historii jest dla mnie miejsce, do którego Eliasz biegnie.

Powraca do Pana Horeb – do góry Synaj. To tak, jakby myślał, że kiedy wszystko inne wydaje się stracone, musi wrócić tam, gdzie wszystko się zaczęło, wrócić do swoich korzeni, do swojej przeszłości.

Czy nie tak często postępujemy?

Podchodzę tutaj i patrzę na ten sztandar. Tu są wypisane imiona bliskich, którzy odeszli. Reprezentują oni naszą cenioną przeszłość. To dobrze, że oddajemy im cześć. Nigdy nie możemy ich zapomnieć.

Wielokrotnie, kiedy sprawy stają się zagmatwane, chcemy wrócić do zapamiętanej przeszłości, kiedy rzeczy miały dla nas więcej sensu. Chcemy odzyskać tradycje i „stare dobre czasy”.

Chcemy wrócić na górę Horeb.

Elijah dociera tam i Bóg zadaje mu interesujące pytanie.

„Co tu robisz, Eliaszu?”

Elijah woła: „Wszystko robiłem dobrze. Stanąłem w twojej obronie i nic się nie polepszyło. Zostałem już tylko ja. Wszystko jest stracone.”

Hmmm… „Wyjdź tutaj i pozwól, że ci coś pokażę”, mówi Bóg.

Wyobrażam sobie, jak Eliasz jest podekscytowany w tym momencie. Bóg objawi mi się na tej górze, tak jak Mojżeszowi. To jest właśnie to, czego teraz potrzebuję.

Nadchodzi potężny wiatr. Bum, trzask! Eliasz myśli: „To jest to!”. Ale Bóg nie był w tym wietrze.

Trzęsienie ziemi wstrząsa wszystkim. Eliasz jest gotowy. Ale Boga nie było w trzęsieniu ziemi.

Dookoła płonie ogień. Eliasz myśli: Na pewno Bóg tu jest. Ale Boga nie było w ogniu.

Potem nastała czysta cisza.

Nic.

Ciekawe, jak długo to trwało.

Potem Bóg ponownie zadaje pytanie.

„Co ty tu robisz, Eliaszu? Dlaczego tutaj? To tutaj ukazałem się Mojżeszowi i tak się ukazałem w tamtej chwili, ale to było w przeszłości. Eliaszu, ja nie żyję przeszłością. Żyję w Obietnicy i mam dla ciebie pracę do wykonania. Dlaczego tu jesteś? Cofnij się. Nie jesteś sam. Mam dla ciebie nowego króla, którego musisz namaścić. Jest następca o imieniu Elizeusz, któremu możesz przekazać pałeczkę. I jest 7000 ludzi, którzy są mi wierni. Zejdź z góry Horeb i wróć do przyszłości, gdzie Ja żyję.”

Zastanawiam się, gdzie teraz jesteś w tej podróży.

W ciągu naszego życia wielokrotnie znajdziemy się w każdym z tych miejsc. Może doświadczasz swojego Mt. Horeb po raz pierwszy i Bóg robi teraz niesamowite rzeczy w twoim życiu. To jest niesamowite. Może jesteś w trakcie meczu zapaśniczego z Bogiem. Może byłeś wierny i jesteś rozczarowany i przeżywasz swoje 40 dni.

Kiedy Bóg się pojawia? W tym wszystkim. Bóg jest tu, i tu, i tu.

Dwie rzeczy nauczyłem się z tej lekcji.

Po pierwsze, nie można się cofnąć. Możesz pamiętać i czcić przeszłość, ale nie możesz się cofnąć.

Po drugie, Bóg żyje w obietnicy odnawiania wszystkich rzeczy i działa na nowe sposoby dla każdego pokolenia. Jego miłosierdzie jest nowe każdego ranka. Naszym zadaniem jest ufać w Bożą wierność i być gotowym słuchać Bożego szeptu.

Bóg czyni coś nowego w tym pokoleniu.

Świat się zmienia, a Bóg porusza się w świeży i cudowny sposób, gdy Duch Święty uzdalnia nas i prowadzi, abyśmy kochali i obejmowali się nawzajem. Niech będzie dla nas zachętą, że Bóg wciąż mówi, nawet w ciszy, i że Bóg ma dla nas ekscytującą przyszłość.

Podcast: Odtwórz w nowym oknie | Pobierz

Subskrybuj: Email | RSS | More

close
Like Loading…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.