1 Kings 18

ROZDZIAŁ 18

1 Kings 18:1-16 . ELIJAH SPOTYKA OBADIAH.

1. trzeci rok – W Nowym Testamencie jest powiedziane, że nie było deszczu „przez okres trzech lat i sześciu miesięcy” . Wczesny deszcz spadł w naszym marcu, a ten ostatni w naszym październiku. Chociaż Achab mógł na początku wyśmiewać się z zapowiedzi Eliasza, to jednak, gdy żaden z tych deszczy nie spadł w swojej porze, był rozzłoszczony przeciwko prorokowi jako przyczynie narodowego wyroku i zmusił go, z Boskim poleceniem, do skonsultowania swego bezpieczeństwa w ucieczce. Było to sześć miesięcy po tym, jak królowi powiedziano, że nie będzie ani rosy, ani deszczu, i od tego okresu liczone są trzy lata w tym fragmencie.

2. Eliasz poszedł – cudowny dowód naturalnej nieustraszoności tego proroka, jego moralnej odwagi i jego niezachwianej ufności w chroniącą opiekę Boga, że odważył się zbliżyć do obecności rozszalałego lwa.

3. Obadiasz bardzo bał się Pana – Chociaż nie poszedł drogą obraną przez Lewitów i większość pobożnych Izraelitów w tym czasie emigracji do Judy (2 Kronik 11:13-16), był skrytym i szczerym czcicielem. Prawdopodobnie uważał gwałtowny charakter rządu i swoją moc czynienia jakiegoś dobra prześladowanemu ludowi Bożemu za wystarczające usprawiedliwienie dla tego, że nie udał się na nabożeństwo do Jerozolimy.

4. stu proroków – nie byli to ludzie obdarzeni nadzwyczajnymi darami urzędu prorockiego, lecz poświęceni służbie Bożej, głoszący kazania, modlący się, chwalący, &c. ( 1 Samuela 10:10-12 ).
nakarmił ich chlebem i wodą – Artykuły te są często używane w odniesieniu do wszelkiego rodzaju pożywienia. Ponieważ to wsparcie musiało być im udzielone z narażeniem nie tylko jego miejsca, ale i życia, był to mocny dowód jego przywiązania do prawdziwej religii.

7-16. Obadiasz był na drodze … . Eliasz spotkał go – Uważając za nierozważne spieszyć się bez wcześniejszego uprzedzenia do obecności Achaba, prorok poprosił Obadiasza, aby zapowiedział jego powrót do Achaba. Zlecenie to, z delikatną aluzją do niebezpieczeństw, jakie już napotkał przy zabezpieczaniu innych sług Bożych, zostało odrzucone w bardzo wzruszających słowach, jako niemiłe i szczególnie niebezpieczne. Ale Eliasz rozwiał wszelkie obawy, że Duch Święty może go zabrać, Obadiasz podjął się przekazać poselstwo proroka Achabowi i poprosić o rozmowę. Lecz Achab, skory do zemsty lub niecierpliwy na pojawienie się deszczu, sam udał się na spotkanie Eliasza.

17, 18. Czy ty jesteś tym, który trapi Izraela? – Nastąpiła gwałtowna sprzeczka. Achab chciał go zmusić do uległości, lecz prorok śmiało i bez ogródek powiedział królowi, że narodowa klęska była spowodowana głównie jego własnym i jego rodziny patronatem i praktyką bałwochwalstwa. Ale upominając grzechy, Eliasz oddał należny szacunek wysokiej randze przestępcy. Nalegał na króla, aby zwołał, na mocy swego królewskiego mandatu, publiczne zgromadzenie, w obecności którego mogłoby być uroczyście zadecydowane, który z nich był utrapieniem Izraela. Apel ten nie mógł być dobrze odparty i Achab, niezależnie od motywów, zgodził się na tę propozycję. Bóg kierował i rozstrzygnął tę sprawę.

19. zgromadzić … proroków Baala … proroków gajów – Z dalszego ciągu wynika, że przyszli tylko ci pierwsi. Ci ostatni, przewidując jakieś zło, uchylili się od rozkazu króla.
którzy jadali przy stole Jezabeli – to znaczy, nie przy królewskim stole, gdzie ona sama jadała, lecz byli utrzymywani z jej kuchennego zakładu bogini.

20. góra Karmel – to śmiały, urwisty cypel, który rozciąga się od zachodniego wybrzeża Palestyny, przy zatoce Acre, na wiele mil na wschód, aż do centralnych wzgórz Samarii. Jest to długie pasmo, posiadające wiele szczytów i poprzecinane wieloma małymi wąwozami. Miejsce, w którym rozegrały się zawody, znajduje się na wschodnim krańcu, który jest również najwyższym punktem całego grzbietu. Nazywane jest El-Mohhraka, „Płonące” lub „Spalone Miejsce”. Żadne miejsce nie mogłoby być lepiej przystosowane dla tysięcy Izraelitów, którzy stali na tych łagodnych zboczach. Skała wystaje w górę w prawie prostopadłej ścianie o wysokości ponad dwustu stóp, od strony doliny Esdraelon. Ściana ta czyniła ją widoczną na całej równinie i ze wszystkich okolicznych wzniesień, na których znajdowały się tłumy gapiów.

21-40. Eliasz rzekł do całego ludu: Jak długo się zatrzymujecie? – Od dawna usiłowali połączyć służbę Bożą ze służbą Baala. Był to związek niewykonalny, a lud był tak porażony poczuciem własnej głupoty lub obawą przed niezadowoleniem króla, że „nie odpowiedział ani słowa”. Eliasz zaproponował, aby rozstrzygnąć dla nich spór pomiędzy Bogiem a Baalem przez odwołanie się, nie do autorytetu prawa, bo to nie miałoby żadnej wagi, ale przez widzialny znak z nieba. Ponieważ ogień był tym żywiołem, nad którym Baal miał panować, Eliasz zaproponował, aby dwa cielce zostały zabite i umieszczone na oddzielnych ołtarzach z drewna, jeden dla Baala, a drugi dla Boga. Na któregokolwiek z nich zstąpiłby ogień, aby go strawić, to wydarzenie powinno określić prawdziwego Boga, któremu oni mieli obowiązek służyć. Propozycja ta, wydająca się pod każdym względem rozsądną, została przyjęta przez lud z jednogłośną aprobatą. Kapłani Baala rozpoczęli ceremonię, wzywając swego boga. Na próżno wzywali swego bezsensownego bóstwa od rana do południa i od południa do wieczora, wydając najbardziej przeszywające okrzyki, używając najbardziej szalonych gestów i mieszając swą krew z ofiarą. Nie było słychać żadnej odpowiedzi. Żaden ogień nie zstąpił. Eliasz obnażył ich głupotę i oszustwo z najsurowszą ironią, a ponieważ dzień był już daleko posunięty, rozpoczął swoje działania. Zaprosiwszy lud, aby podszedł i zobaczył całą procedurę, najpierw naprawił stary ołtarz Boży, który Jezabela zburzyła. Następnie, ułożywszy pocięte kawałki cielca, kazał wylać cztery beczki lub dzbany wody na cały ołtarz i dookoła w rowie. Raz, drugi, trzeci raz przedsięwziął te środki ostrożności, a potem, gdy ofiarował gorącą modlitwę, cudowny ogień zstąpił (Księga Kapłańska 9:24, Księga Sędziów 6:21, 13:20, 1 Księga Kronik 21:26, 2 Księga Kronik 7:1) i pochłonął nie tylko ofiarę, ale i kamienie ołtarza. Na umysłach ludu wywarło to wrażenie podziwu połączonego z respektem; jednym głosem uznali wyższość Jehowy jako prawdziwego Boga. Korzystając z ich podnieconych uczuć, Eliasz wezwał ich, aby pojmali kapłańskich oszustów i przez ich krew wypełnili koryto rzeki (Kiszon), którą susza wysuszyła z powodu ich bałwochwalstwa – był to rozkaz, który, jak się wydaje, był jego obowiązkiem jako sługi Bożego (Powtórzonego Prawa 15:5, 18:20). Naturalne cechy tej góry dokładnie odpowiadają szczegółom tego opowiadania. Widoczny szczyt, 1635 stóp nad morzem, na którym umieszczone były ołtarze, przedstawia esplanadę dostatecznie obszerną, aby król i kapłani Baala mogli stanąć z jednej strony, a Eliasz z drugiej. Jest to skalista ziemia, na której znajduje się mnóstwo luźnych kamieni, aby dostarczyć dwanaście kamieni, z których zbudowany był ołtarz – jest to łoże grubej ziemi, w której można by wykopać rów, a jednak ziemia nie jest tak luźna, aby woda wlana do niej mogła być wchłonięta; Dwieście pięćdziesiąt stóp poniżej ołtarzowego płaskowyżu znajduje się wieloletnie źródło, które będąc blisko ołtarza Pańskiego, mogło nie być dostępne dla ludu; i stąd, nawet w owym okresie ciężkiej suszy, Eliasz mógł zaopatrzyć się w te obfite zapasy wody, które wylewał na ołtarz. Odległość pomiędzy tym źródłem a miejscem ołtarza jest tak mała, że jest rzeczą zupełnie możliwą udać się tam trzy razy i z powrotem, podczas gdy byłoby rzeczą niemożliwą w ciągu jednego popołudnia zaczerpnąć wody z morza. Szczyt znajduje się tysiąc stóp nad rzeką Kishon, która nigdzie nie płynie od morza tak blisko podstawy góry, jak właśnie pod El-Mohhraka; tak że kapłani Baala mogliby w kilka minut zostać zabrani do potoku i tam zabici.

1 Krl 18:41-46 . ELIASZ, DZIĘKI MODLITWIE, OTRZYMUJE DESZCZ.

42. Achab wstąpił, aby jeść i pić – Achab, utrzymywany w bolesnym podnieceniu przez tę agonalną scenę, nie jadł nic przez cały dzień. Zalecono mu, aby się posilił bez chwili zwłoki; a gdy król był w ten sposób zajęty, prorok, daleki od odpoczynku, był pochłonięty modlitwą o spełnienie obietnicy (1 Królów 18:1).
włożył twarz między kolana – postawa żarliwego błagania nadal używana.

43. Wejdź teraz na górę, spójrz w stronę morza – Z miejsca kultu jest małe wzniesienie, które od strony zachodniej i północno-zachodniej zasłania widok na morze. Można na nie wejść w kilka minut, a roztacza się z niego szeroka perspektywa na Morze Śródziemne. Sześć razy sługa wchodził na górę, ale niebo było czyste, a morze spokojne. Siódmego razu opisał znak zbliżającego się deszczu .

44. Oto z morza wyłania się mały obłok, podobny do ręki człowieka – przejrzystość nieba sprawia, że najmniejsza plamka jest wyraźnie widoczna; i to jest w Palestynie jednolitym zwiastunem deszczu. Wznosi się ona coraz wyżej i wyżej, staje się coraz większa i większa z zadziwiającą szybkością, aż całe niebo staje się czarne, a chmura pęka w zalewie deszczu.
Przygotuj swój rydwan i zejdź na dół, aby deszcz cię nie zatrzymał – albo przez rzekę Kiszon, która nagle tak nabrzmiała, że stała się nieprzejezdna, albo przez głęboką warstwę kurzu na jałowej równinie, która zamieniła się w gęste błoto, utrudniające jazdę. Achab jechał, i udał się do Jezreel – obecnie Zerin, odległość około dziesięciu mil. Wyścig ten odbył się w czasie burzy z deszczem. Ale wszyscy się z tego cieszyli, gdyż rozproszyło to nagłe orzeźwienie po całej ziemi Jezreel.

46. Eliasz … przepasał swe lędźwie i biegł przed Achabem – Było to dawniej, i nadal jest w niektórych krajach Wschodu, zwyczajem królów i szlachty mieć biegaczy przed swymi rydwanami, którzy są mocno przepasani w tym celu. Prorok, podobnie jak Beduini z jego rodzinnego Gileadu, był wyćwiczony do biegu; a ponieważ Pan był z nim, on kontynuował bieg z niezachwianą zwinnością i siłą. W tych okolicznościach była to najwłaściwsza służba dla Eliasza. Wzmocniło to korzystne wrażenie wywarte na sercu Achaba i dało odpowiedź na zarzuty Jezabeli, ponieważ pokazało, że ten, który był tak gorliwy w służbie Bożej, był w tym samym czasie wiernie oddany swemu królowi. Wynik tej uroczystej i rozstrzygającej walki był ciężkim ciosem i wielkim zniechęceniem dla sprawy bałwochwalstwa. Lecz późniejsze wydarzenia zdają się dowodzić, że wrażenie, chociaż głębokie, było tylko częściowe i tymczasowe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.