Zdobądź zniewalającą długą lekturę i obowiązkowe wskazówki dotyczące stylu życia w swojej skrzynce odbiorczej w każdą niedzielę rano – świetnie z kawą!
Podczas dzisiejszej przerwy na lunch w Center City, przejdź się na ulicę Front i Market, gdzie kiedyś stała historyczna London Coffee House, i uczcij instytucję, która uczyniła Amerykę jednym z najbogatszych i najpotężniejszych krajów świata, instytucję, która narodziła się dokładnie 393 lata temu, 20 sierpnia 1619 roku: instytucję niewolnictwa. W rzeczywistości to właśnie w tym miejscu w centrum Filadelfii czarni mężczyźni, kobiety i dzieci byli kupowani i sprzedawani jak bydło i jak narzędzia.
W tym fatalnym dniu prawie cztery wieki temu, jak zauważył angielski osadnik John Rolfe, bogaty plantator tytoniu i tak zwany mąż Pocahontas, ” … przyszedł holenderski człowiek wojny, który sprzedał nam dwudziestu i nieparzystych Murzynów” w kolonii Virginia w Old Point Comfort (obecnie Fort Comfort w Hampton). Byli to pierwsi zniewoleni czarni na ziemi, która miała stać się Stanami Zjednoczonymi Ameryki.
W następstwie portugalskich najazdów w południowej Afryce, które rozpoczęły się w 1617 roku, Luis Mendes de Vasconcellos najechał wioskę Ndongo w Luandzie, Angola w 1619 roku i załadował 60 jeńców na statek niewolniczy Sao Joao Bautista i kazał go wysłać do Vera Cruz, Meksyk. Statki White Lion – z kapitanem Johnem Jope (znanym również jako „Latający Holender”) na czele i jego asystentem, angielskim pilotem Marmaduke Raynerem – oraz Skarbnik połączyły siły, gdy natknęły się na Sao Joao Bautista na wodach Indii Zachodnich, zaatakowały go i ograbiły z całego ładunku, w tym Afrykanów – umieszczając ich na White Lion, który przybył do Old Point Comfort 20 sierpnia 1619 roku z 20 z 60 jeńców. Kiedy Skarbnik przybył około czterech dni później i próbował wymienić 40 afrykańskich jeńców na pokładzie na zapasy, zostali odrzuceni. Zabrali więc swój potępiony ludzki ładunek nie na słoneczne plaże Bermudów, lecz na piekielne plantacje, by nigdy więcej o nim nie usłyszano. Cena za tych ludzi? Kukurydza!
Wśród 20 schwytanych Angolczyków pozostawionych w Old Point Comfort, dwóch, mianowicie Antonio i Isabella (których hiszpańskie chrześcijańskie imiona zostały im narzucone tak, jak dziś nadajemy imiona naszym zwierzętom domowym), zostało sprzedanych kapitanowi Williamowi Tuckerowi za „bardzo potrzebne zapasy”. Przy okazji, cztery lata później, Antonio i Isabella zostali rodzicami pierwszego czarnego dziecka, którego narodziny zostały oficjalnie udokumentowane w Ameryce Kolonialnej. A imię, jakie mu nadano, brzmiało William Tucker – tak samo jak imię człowieka, który zniewolił jego rodziców. Trzecią zidentyfikowaną osobę, której nadano imię Pedro, oraz pozostałych 17 sprzedano za dodatkowe produkty gubernatorowi George’owi Yeardley’owi i Abrahamowi Piersey’owi, którzy zmusili ich do pracy na plantacjach wzdłuż pobliskiej rzeki James w miejscu, które miało stać się Charles City.
Ale taki handel, sprzedaż i praca przymusowa nie były wyjątkowe dla Charles City czy plantacji nad James River, czy Old Point Comfort, czy Wirginii, czy nawet Południa. Miało to miejsce tutaj w Filadelfii, a dokładnie w centrum Filadelfii. Na południowo-zachodnim rogu Front i High-now Market-streets stała London Coffee House, która została otwarta w 1754 roku dzięki funduszom przekazanym przez ponad 200 filadelfijskich kupców. Było to miejsce, gdzie kupcy, spedytorzy, biznesmeni i lokalni urzędnicy, w tym gubernator, spotykali się, pili kawę i alkohol, jedli w prywatnych kabinach podczas zawierania transakcji. To tam, po stronie High Street, odbywały się aukcje powozów, żywności i koni, a przy okazji ludzi, a konkretnie Afrykańczyków, którzy właśnie zostali wyładowani ze statków zadokowanych po drugiej stronie ulicy na rzece Delaware.
W 1991 roku na rogu Front i Market zainstalowano historyczny znacznik, który głosi: „Scena działalności politycznej i handlowej w okresie kolonialnym, London Coffee House … służyła jako miejsce, gdzie można było obejrzeć czarnych niewolników niedawno przybyłych z Afryki i licytować ich zakup na publicznych aukcjach”. Naprawdę tak jest napisane. I to naprawdę się tam wydarzyło. Właściwie tutaj. W Center City.
I stało się to w ten sposób. Schwytanych czarnych mężczyzn, kobiety i dzieci, zwykle około pięciu lub sześciu naraz, umieszczano na grubej drewnianej desce, szerokiej na około trzy stopy i długiej na osiem stóp, ustawionej na dwóch ciężkich beczkach na każdym końcu. Te bite i zakute w kajdany istoty ludzkie paradowały na deskach, były zmuszane na pokaz do powolnego obracania się i pochylania, sprawdzane przez otwieranie ust, chwytanie genitaliów i napinanie mięśni kończyn, a następnie wystawiane na licytację, której zwycięzca otrzymywał najwyższą cenę. Natychmiast po tym sprzedawano ich, matkę od córki, ojca od syna, brata od siostry, męża od żony. Po tych przymusowych rozstaniach zostali rozproszeni po całym kraju. I już nigdy się nie dotkną, ani nawet nie zobaczą.
Czuję się w obowiązku zauważyć, że pomimo moich usilnych prób napisania tego tak, jak powinien to zrobić profesjonalny dziennikarz, ja naprawdę teraz płaczę. Łzy bólu i wściekłości dosłownie płyną po mojej twarzy i zmuszają mnie do zatrzymania się na chwilę i zastanowienia się nad brutalną bezdusznością tych niegodziwych aukcji i tych złych separacji. Zatrzymajcie się na kilka sekund i wyobraźcie sobie, że to się dzieje dzisiaj z wami, z waszymi dziećmi, z waszymi rodzicami i z waszym rodzeństwem. Idźcie i spróbujcie.
Ta rozdzierająca serce nieludzkość była tak oburzająca dla Ojca Założyciela Thomasa Paine’a, który spędzał czas jako mieszkaniec naprzeciwko London Coffee House, że wśród jego pierwszych artykułów były eseje ostro potępiające handel niewolnikami.
Niewolnictwo było istotnym elementem codziennego życia w Pensylwanii ogólnie i Filadelfii specjalnie. W 1760s, prawie 4.500 zniewolonych czarnych pracował w kolonii. Około jedno na sześć białych gospodarstw domowych w mieście trzymało w niewoli co najmniej jedną czarną osobę. Ta okrutna instytucja rozpoczęła się w kolonii w 1684 roku, gdy statek niewolniczy Isabella z Bristolu w Anglii zakotwiczył w Filadelfii ze 150 schwytanymi Afrykanami. Rok później, sam William Penn miał trzy czarne istoty ludzkie w niewoli w swojej posiadłości Pennsbury, około 20 mil na północ od Filadelfii.
Nawet George Washington, wielki patriota, wielki generał i wielki prezydent zniewolił czarnych, dokładnie 316. I nielegalnie – tak, nielegalnie – przetrzymywał dziewięciu z nich właśnie tutaj, w Mieście Braterskiej Miłości, w pierwszym amerykańskim „Białym Domu”, który był oficjalnie znany jako Dom Prezydenta przy ulicach Sixth i Market (wtedy High). W rzeczywistości to właśnie w tym miejscu w 1793 roku podpisał on osławioną ustawę o zbiegłych niewolnikach (Fugitive Slave Act), prawo, które wrzuciło zbiegłych czarnych mężczyzn, kobiety i dzieci z powrotem do niewoli.
Możecie powiedzieć, że wszystko to, co związane z niewolnictwem wydarzyło się dawno temu, że skończyło się 147 lat temu w 1865 roku, i że w związku z tym powinienem „dać sobie z tym spokój”. Ale niewolnictwo i jego bezpośrednie skutki tak naprawdę nie skończyły się wtedy. Po uchwaleniu 13 Poprawki, nastąpił podział ziemi, potem leasing skazańców, potem prawa de jure Jim Crow, potem praktyki de facto Jim Crow. W rzeczywistości, dopiero po uchwaleniu Ustawy o Prawach Obywatelskich z 1964 roku – zaledwie 48 lat temu – równe prawa zaczęły stawać się przynajmniej w pewnym stopniu praktyczną rzeczywistością. A jeśli się z tym nie zgadzasz, to odpowiedz na to pytanie: Jeśli ty, twoi rodzice, twoi dziadkowie, twoi pradziadkowie i tak dalej moglibyście doświadczyć w Ameryce tego, co mieli czarni lub co mieli biali, co byście wybrali? Wiem, co wybrałoby 20 istot ludzkich w Old Point Comfort 393 lata temu, licząc od dnia dzisiejszego.