Home > Bezglutenowe historie z podróży > Bezglutenowe jedzenie w Wietnamie
Tweet
Jedzenie w Wietnamie jest wspaniałe i bardzo mocno oparte na ryżu, mące ryżowej i ryżowym makaronie, więc nie napotyka się tam zbyt wiele glutenu. Zawiera dużo bardzo świeżych składników i bardzo mało przypraw – niektórzy mogą je nazwać mdłymi, ale ja lubię moje jedzenie GF właśnie w ten sposób! Rzadko nawet używają sosu sojowego.
Ale z drugiej strony komunikacja tam jest niezwykle trudna, więc pisemna karta celiaka jest koniecznością. Mają zwyczaj oferowania turystom chleba, szczególnie na śniadanie, ale lokalne tradycyjne śniadanie w postaci zupy ryżowo-makaronowej jest doskonałą alternatywą dla celiaków – jadłam ją codziennie i byłam z niej zadowolona, nie miałam też żadnych problemów. Jest to bulion mięsny/kurczakowy podawany z makaronem ryżowym, kilkoma warzywami (dymka, anyż i kiełki fasoli) i odrobiną wołowiny („Pho Bo”) lub kurczaka („Pho Ga”), choć zupa jest taka sama.
Większość dań podawana jest standardowo z ryżem („Com”, ale uważajcie na wymowę). Tutejsze sajgonki („Nem”) są robione z cienkiego papieru ryżowego, który mi odpowiadał. Podstawowym składnikiem przyprawowym jest sos rybny („Nouc Mam”), który różni się od tajskiej wersji i jest pikantno-słony. Upewniłam się, że pokazałam moją kartkę z prośbą o brak pszenicy („bot my”, wymawiane ~”bu mi”) lub sosu sojowego („xi dau”, wymawiane ~”si zau”) – to zazwyczaj sprawiało, że miejscowi wskazywali na nas i nabijali się z nas, ale ja miałam bezpieczną żeglugę prawie przez cały czas.
Po tym, jak skusiłam się, aby usiąść na rynku i zjeść wszystko, co „wyglądało ok” (w tym pierogi ryżowe i nierozpoznane sosy do grilla), skończyłam z ciężkim żołądkiem i objawami. Innym razem, gdy w turystycznym miejscu zjadłem danie „słodko-kwaśne”, które prawdopodobnie pochodziło z butelki, również miałem pewne objawy („kierowco, zatrzymaj się proszę!”). Ogólnie zalecałabym trzymanie się świeżych, prostych, lokalnych potraw, unikanie rzeczy, których nie można rozpoznać i zawsze pokazywanie karty wietnamskiej restauracji.
Dobrze się baw
Nitzan R, Rehovot (Izrael) – wrzesień 2006
Mam nadzieję, że ta historia podróży z celiakią Ci pomogła. Możesz pomóc innym celiakom podróżować bezpieczniej, opowiadając mi o zdobywaniu bezglutenowej żywności w Twojej okolicy – pamiętaj, że miejsce, w którym mieszkasz, też jest celem podróży! Wyślij mi raport, a ja dam znać tysiącom celiaków.
Go back to Celiac Travel Stories
Podróżujący celiacy wysyłają mi historie o zdobywaniu bezglutenowego jedzenia w innych krajach przez cały czas. Zapisz się poniżej, jeśli chcesz, abym wysyłała te historie dalej do Ciebie…
Prywatność: Obiecuję, że nie ujawnię Twojego adresu e-mail nikomu, z jakiegokolwiek powodu. Moim zdaniem, chociaż spam może być bezglutenowy, nie jest jadalny.
.