Car of the Week: 1965 Chevrolet Impala SS 396

By Brian Earnest

Dennis Sherman może się teraz z tego śmiać. Prawie zwrócił swojego ukochanego Chevroleta Impalę SS hardtop z 1965 roku, kiedy nie dostarczono go w stanie, w jakim go zamówił. Teraz przyznaje, że byłby to prawdopodobnie jeden z największych błędów w jego życiu.

„Po tym, jak go zamówiłem, zadzwonili do mnie tydzień później i powiedzieli: 'Możesz nie dostać swojego samochodu.’ Prawie dostałem ataku serca. Powiedzieli: 'Wyłączyli nasze zamówienia w połowie strumienia, a twoje zamówienie mogło się w nim znaleźć’. Cóż, w końcu dotarł pod koniec sierpnia lub na początku września, ale nie był dokładnie taki, jak go zamówiłem. Chciałem przełożenie 4.11, ponieważ chciałem jeździć w wyścigach ulicznych. Ale samochód miał 3.31… Więc pozwoliłem mu siedzieć na parkingu przez prawie miesiąc. Chciałem, żeby go zmienili, ale nie chcieli tego zrobić.

„Doszło do punktu, w którym powiedzieli: 'Bierzesz samochód albo sprzedamy go komuś innemu.’ Więc wziąłem go i tak naprawdę nigdy nie sprawdził się w wyścigach ulicznych, ale w pewnym sensie był wybawieniem, ponieważ wszyscy inni osiągali 7, 8 mil/h, a ja może 13, 14 z 3.31, więc to prawdopodobnie uratowało mi samochód. To prawdopodobnie powód, dla którego wciąż go mam.”

Sherman otwiera pokrywy i pokazuje ogromny bagażnik oraz silnik Big Block, kiedy prezentuje Impalę SS na imprezach takich jak Muscle Car and Corvette Nationals (MCACN). Miłośnicy muscle carów doceniają tego wielkiego Chevroleta za to, czym jest – rzadką Impalę SS z silnikiem 396, która jest w niemalże salonowym stanie. Komora silnika to jedyne miejsce, w którym widać ślady czasu, ale Sherman uważa, że oryginalność jest ważniejsza od dobrego wyglądu, jeśli chodzi o silnik.

Nie tylko Sherman, mieszkaniec Fort Wayne, Ind.., wciąż ma samochód, pełnowymiarowy muscle monster stał się trochę sławny w kręgach Chevroleta – nie tylko ze względu na fakt, że był trochę rzadkością z jego wyborem opcji, ale fakt, że jest to nieodrestaurowany, jeden właściciel, prawie całkowicie oryginalny L-78 SS z niewielką liczbą 29 000 mil na liczniku przebiegu. Impala miała być samochodem dla Shermana, aby rozerwać się w nim z kumplami, potem stała się codziennym kierowcą przez krótki czas, a teraz przekształciła się w popularny samochód pokazowy, który był hitem na imprezach takich jak Bloomington Gold i Muscle Car and Corvette Nationals (MCACN).

Samochód jest tak dziewiczy, nawet wiele z małych elementów typu konserwacyjnego jest nadal oryginalnych: pasek wentylatora, gumowe uszczelki i uszczelniacze, listwy zabezpieczające, hamulce, przewody świecowe i wycieraczki. „Nawet płyn do spryskiwaczy w butelce” – zauważa Sherman. „Miałem szczęście. Włożyliśmy wiele wysiłku, aby utrzymać go w ten sposób, ale mieliśmy szczęście, że sposób, też.”

Jak stwierdza, jest to „survivor.”

Pomysł utrzymania takiego samochodu przez ponad pięć dekad z pewnością nie był w umyśle Shermana, kiedy po raz pierwszy zaczął rozglądać się za nowymi kołami, gdy skończył 18 lat. Miał nadzieję, że znajdzie coś, co pozwoli mu dotrzymać kroku jego kolegom i dowiedział się o nowym silniku, który Chevrolet właśnie wprowadzał na rynek. Silnik 396 brzmiał, jakby był w sam raz dla niego.

„Widziałem, że ten silnik się pojawia i czytałem o nim w magazynach hot rod i Car Craft i wydawał mi się naprawdę intrygujący”, mówi. „Pracowałem nad silnikiem 409 mojego przyjaciela i był to dobry silnik, ale nie dało się z niego wykrzesać żadnych obrotów. Pomyślałem, że ten nowy silnik jest całkiem fajny. Pamiętam, że musiałem wygłosić o nim mowę na jednym z moich zajęć na uczelni. Po prostu zauroczyłem się nim, a potem mój przyjaciel kupił wczesny rocznik ’65 – jeden z pierwszych w Impali – i miałem okazję pojeździć tym samochodem i był po prostu niesamowity. Pomyślałem sobie, że tak czy inaczej oglądam nowe samochody. Właśnie skończyłem szkołę średnią, pracowałem i wiedziałem, że mam jakieś dochody. Zacząłem szukać i tak jakby miałem oczy na Corvette, ale moja żona – była moją dziewczyną w tym czasie – jest niska i kiedy usiadła w Corvette miała trudny czas, aby się z niego wydostać … A Corvette nie był naprawdę praktyczny jako codzienny kierowca, anyway.

„Więc poszedłem sprawdzić Impala i po prostu kochałem linie nowego samochodu. Zakochałem się w jego wyglądzie. W lipcu mieliśmy cztery salony Chevy w naszej okolicy i każdy z nich powiedział mi, że nie ma takiego silnika w Impali, nie ma takiego silnika w Impali… Ale w końcu jeden z nich się zgodził i specjalnie zamówiłem samochód dokładnie taki, jaki chciałem: L-78 396/425 KM; bez wspomagania hamulców; bez klimatyzacji; bez mocy na czymkolwiek poza silnikiem. Po prostu myślałem, że ten silnik miał wydajność i trwałość i był sposób, aby przejść. Zamieniłem na niego Chevy Impala cabrio z ’58 roku. Czasami chciałbym mieć jeszcze ten samochód!”

Trzeba się mocno naszukać, aby znaleźć wadę w tej Impali SS z ’65 roku. Zamontowany na kolumnie obrotomierz i umieszczony pod deską rozdzielczą odtwarzacz ośmiościeżkowy były dodatkami, ale reszta klasycznego czarno-białego wnętrza wygląda prawie jak nowa po przejechaniu 29 000 mil i 55 latach.

Po tym, jak Impala SS pojawiła się z bardziej pedantycznym przełożeniem 3.31, Sherman zdecydował, że będzie musiał zadowolić się naprawdę fajnym nowym codziennym kierowcą i zamienić inny samochód w swój drag car i tak właśnie zrobił. Nowy, duży model ’65 stał się jego codziennym środkiem transportu na około rok, ale zbieg wydarzeń sprawił, że wkrótce został zdegradowany do roli weekendowej zabawki i samochodu hobbystycznego.

„Kiedy nie udało nam się zdobyć Sonoco 260, całkiem wycofaliśmy się z jazdy nim”, mówi. „Po prostu nie działał dobrze na zwykłej benzynie. I mieliśmy inne rzeczy do jazdy.

„Właściwie jeździłem nim do pracy w pierwszym roku, potem w drugim roku ożeniłem się i pojechałem do pracy 6 lutego i mieliśmy śliską, mokrą burzę śnieżną i Plymouth Belvedere rocznik ’66 wślizgnął się na tył i zrobił na nim mały ślad … Moja żona wpadła w panikę, że jeździmy nim zimą, a ja powiedziałem, 'Cóż, to ostatni raz, kiedy ten samochód zobaczy śnieg i od tamtej pory stoi w garażu.”

To jedno czyste wnętrze!

PORODZINY 'SUPER’ IMPALA

Pakiet SS rozpoczął życie jako opcja śródroczna dla pełnowymiarowego Chevroleta w 1961 roku. W roku ’62 stał się o wiele bardziej dostępny, a w latach ’63-’64 Impala SS była ikoną wysokich osiągów. W roku ’65 model SS odgrywał główną rolę w wysiłkach Chevy związanych z dużymi samochodami. Pełnowymiarowy model Chevroleta z 1965 roku był bardziej zaokrąglony i większy niż jego odpowiedniki z lat 1963-1964. Zyskał prawie 4 cale długości, pomimo zastosowania tego samego 119-calowego rozstawu osi. Masa własna większości modeli wzrosła o ponad 125 funtów w stosunku do 1964 roku.

Modele Impala SS były w ich własnej oddzielnej serii po raz pierwszy w 1965 roku. Sportowe coupe z silnikiem V-8 sprzedawano za 2.947 dolarów i ważyło 3.570 funtów. Odpowiednik kabrioleta był wyceniony na 3,212 dolarów i ważył 3,645 funtów.

Czterdziestokilogramowy V-8 występował w wersjach 340- i 400-konnych. Mocniejsza z nich była dostępna z czterobiegową manualną skrzynią biegów Muncie. Miał stopień sprężania 11.0:1. Jednak silnik o mocy 340 KM był zdecydowanie lepiej sprzedającym się silnikiem i to właśnie ten był testowany przez Car and Driver. Silnik ten posiadał pojedynczy, czterogardzielowy gaźnik Rochester i stopień sprężania 10.0:1. W samochodzie testowym o masie 4200 funtów zapewniał 0,83 KM na funt.

Wyposażony w automatyczną skrzynię biegów Powerglide i przełożenie końcowe 3,31:1, Impala SS sport coupe o mocy 340 KM robiła od 0 do 60 w 8 sekund. Wystarczyło 16,4 sekundy, aby pokonać ćwierć mili z prędkością 91 mph.

Najwyższym poziomem był jednak L-78 SS 396, który był ostrożnie oceniany – w doświadczeniu i opiniach wielu ludzi, w każdym razie – na 425 koni. Silnik 396 big-block był częścią listy opcji GM w latach 1965-’70. W pierwszym roku montowano go w 1838 pełnowymiarowych Chevroletach (Bel Air, Biscayne i Impala), a także w 2157 Corvettach. W następnym roku był on dostępny tylko w Chevelle i El Camino, czyniąc z Impali ’65 L-78 jednoroczny cud.

Nie oznacza to, że wszystkie Impale Super Sports były samochodami wyczynowymi. Kontynuując praktykę zapoczątkowaną w modelach z roku ’62, można było dostać sportowe coupe lub kabriolet z oznaczeniami SS i niekonsekwentnym sześciocylindrowym silnikiem.

Na SS zwracały uwagę jasne listwy nadkoli (bez jasnych dolnych listew nadwozia); napis Super Sport na przednich błotnikach; wypełniona na czarno tylna listwa ozdobna z plakietką Impala SS po prawej stronie; oraz podobna plakietka na osłonie chłodnicy, po lewej stronie. Stosowano specjalne nakładki na koła Super Sport. Wnętrze SS posiadało pełną wykładzinę dywanową, całkowicie winylowe wykończenie z przednimi fotelami kubełkowymi i jasnymi listwami obrysowymi oparć siedzeń, łączone winylowe i dywanowe wykończenie drzwi (z jasnymi akcentami), poduszki z pianki, lampki grzecznościowe, oznaczenia SS na panelach drzwi i konsolę z wbudowanym zegarem typu Rally. Standardem był również miernik podciśnienia.

W tym roku Chevrolet sprzedał ponad 1 milion Impali, osiągając wynik 2 382 509 egzemplarzy w roku modelowym.

Uwaga na dodatkowy pedał… Ten SS służy do wrzucania biegów.

ORYGINALNY I NIEZWYKŁY

Nie trzeba wielu palców, żeby policzyć, ile rzeczy Sherman zrobił w swojej Impali poza umyciem jej i wymianą oleju. Wymienił nowy akumulator; zamontował klakson „Aoogah”, tylko dlatego, że mu się podoba; dodał odtwarzacz ośmiościeżkowy i Sun Tach; wymienił sześć różnych żarówek w samochodzie; wymienił węże i korek chłodnicy; wymienił opony i amortyzatory; założył nowy rezonator prawego tylnego wydechu; wymienił płytę dociskową i sprzęgło. „Poza tym, nigdy nie był rozbierany” – mówi. „Wnętrze jest w całości oryginalne. Silnik nigdy nie był rozbierany. Ludzie patrzą na silnik i mówią, że powinienem go przemalować, ale to by go zdewaluowało. Jedyną rzeczą, która została pomalowana jest pompa wodna.”

Może również wymienić siedem różnych osób, które prowadziły ten samochód w ciągu ostatnich 55 lat. Jedną z nich był jego tata – „Miałem 18 lat, więc musiał podpisać pożyczkę, a on powiedział, że skoro musi podpisać pożyczkę, to musi nim jeździć!” – a dwóch z nich to mechanicy, którzy wozili samochód w i z warsztatu, kiedy był na gwarancji. Wystarczy powiedzieć, że Sherman nie przekazał kluczyków byle komu.

Oczywiście, nie niańczył też tego wielkiego Chevy każdego dnia jego życia. Samochód nie był szybki na starcie, ale igła prędkościomierza musiała się sporo namęczyć, aby osiągnąć maksimum, o czym Sherman przekonał się od czasu do czasu podczas swoich młodych i głupich dni.

„Nie powinienem ci tego mówić, ale samochód osiągnął 85 km/h na pierwszym biegu”, mówi owacyjnie. „Miałem 18 lat wtedy, i czujesz się jak samochód jest prawie niezwyciężony. To było głupie, wiem, ale udało mi się go rozpędzić do 8 tysięcy na obrotomierzu. Nie tylko raz czy dwa, albo. Ale kilka razy… Wyciągałem go, żeby sprawdzić, czy silnik pracuje prawidłowo i wyregulować podnośniki, a żeby to zrobić, rozpędzałem go do 75, 80 w pierwszym roku. Podwójnie sprzęgałem ten samochód i kładłem gumę przy 55 z przyjacielem w samochodzie. Miałem auto do chyba 140 i przestraszyłem się, bo zaczęło pływać. Czujesz, że nie masz zbyt wiele kontroli.”

Ale ten rodzaj prędkości na szczycie nigdy nie sprawił, że Sherman był skłonny zabrać Impalę SS na tor, jednak. Nie był wystarczająco szybki z bloków jak na jego gust, a myśl o złamaniu czegokolwiek w swojej wielkiej czerwonej królowej piękności też nie była zbyt pociągająca. „Kiedy dowiedziałem się, że nie ma on odpowiedniego przełożenia, aby ruszyć z miejsca, nie byłem zainteresowany wyścigami” – mówi. „Ma M21 Muncie close-ratio, a pierwszy bieg jest wyższy. A gdy połączy się to z przełożeniem 3.31, to tak, jakby większość samochodów ruszała z drugiego biegu. Jeśli wyjdziesz mocno, spalisz opony. Gdybyś chciał wziąć udział w jednym z tych konkursów spalania, właśnie do tego by się nadawał.”

Po roku jazdy jako codzienny kierowca, Sherman mówi, że samochód stał się w zasadzie „niedzielnym” samochodem. Upiera się przy tym, że nie próbował zachować samochodu do końca swoich dni, ale „zaczął się w to przekształcać. Niektórzy mówili, że to może być coś warte, a ja miałem kilka ofert kupna. Ale stał się jak członek rodziny i zaczęliśmy się nim naprawdę opiekować. To po prostu stało się naszym dzieckiem.”

Sherman żartuje, że nawet jeśli chciałby zamienić sławnego SS z powrotem w swojego codziennego kierowcę, nawet na krótki czas, trudno byłoby sobie pozwolić na koszty. „Jeżdżę na zwykłym paliwie wyścigowym – Sunoco lub innym, które jest dostępne lokalnie. Przez ostatnie kilka lat kosztowało około 9 dolarów za galon. Ostatnio, gdy kupiłem trochę, było to 9,50$ za galon! Teraz przejeżdżamy nim może 200 mil rocznie, więc mogę to znieść. Nadal działa świetnie, bez pukania czy pingowania.”

Sherman mówi, że samochód jest traktowany trochę jak królewski, kiedy ma go na wystawie w MCACN i innych dużych pokazach, w których brał udział. Ubolewa, że samochód nie zawsze jest doceniany za swoją rzadkość i stan na mniejszych lokalnych imprezach, ale bardziej wykształcony i wyrafinowany tłum muscle car pokazuje samochód z dużą ilością uwagi, kiedy się pojawia.

„Jeden facet podszedł do mnie pewnego razu i wręczył mi swoją wizytówkę i powiedział: „Będę następnym właścicielem tego samochodu”, śmieje się Sherman. „Nawet nie zapytał o cenę.”

Czy kiedykolwiek był bliski sprzedaży?

„Mmmm, nie. Nie blisko. Trzeba by było dużo pieniędzy, aby wyrwać go z moich rąk, prawdopodobnie więcej niż jest wart ze względu na wartość sentymentalną dla mnie. Mam mniej niż $4,000 w samochodzie, więc nie zamierzam stracić na nim żadnych pieniędzy bez względu na to, kiedy go sprzedam. Mój syn mówi, że kiedy umrę, włoży samochód do ziemi razem ze mną.”

Pokaż nam swoje koła!

Jeśli masz stary samochód, który kochasz, chcemy o nim usłyszeć. Wyślij do nas e-mail na adres [email protected]

Zobacz osadzone media.

*Jako Amazon Associate, Old Cars zarabia na kwalifikujących się zakupach.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.