Co oznacza życie na twoich warunkach?

O piątej po południu jestem szczęśliwy z powodu wierności mojego wentylatora podłogowego. W domku jest gorąco, w połowie sierpnia, ale przynajmniej jest cicho. Mężczyzna zabrał chłopców, wraz z naszymi gośćmi, poza wyspę na wycieczkę, a ja zostałem z butelką wina i błogą ciszą. To jeden z tych dni, kiedy cieszę się, że mogę pracować boso w sportowym staniku, na moich własnych warunkach.

Wstawanie ze wschodem słońca tego ranka, moje dni zaczynają się od filiżanki herbaty i praktykowania wdzięczności za dar, jakim jest mieszkanie w jednym z najpiękniejszych miejsc na naszej planecie. Opieranie się chęci fotografowania wschodu słońca każdego ranka jest wysiłkiem, z około 50% wskaźnikiem sukcesu. Te wczesne godziny to mój czas. Czas na myślenie. Czas na pisanie. Czas na bycie obecnym z moim własnym sercem i duszą. I, również, czas na pracę.

Nigdy nie byłem zbyt dobry w życiu w pudełku. Nie urodziłem się tam. Nie wychowałem się tam. Nie lubię pudełkowego jedzenia. Nie lubię pudełkowych prezentów. Nie lubię pudełkowych wycieczek wakacyjnych. Nie lubię też pudełek biurowych. Pracowałam w biurze dokładnie trzy miesiące, zanim urodziła się moja córka, dwadzieścia lat temu. Na tym się skończyło.

Na długo przed tym, jak zostałem redaktorem publikacji noszącej tę nazwę, na długo przed tym, jak połączyłem ręce z renegackim plemieniem zmieniaczy świata, którzy postanowili uczynić z tej koncepcji siłę napędową całej firmy, byłem gorącym orędownikiem życia na Twoich warunkach. I przeżyłem to na własnej skórze.

W ostatniej dekadzie było wiele szumu wokół projektowania stylu życia, równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz intencjonalnego życia. Byliśmy świadkami powstania cyfrowego nomadyzmu, upadku „starego sposobu” robienia interesów i po raz pierwszy w historii rasy ludzkiej naprawdę możliwe jest życie w domku na końcu polnej drogi, współpraca w czasie rzeczywistym z ludźmi na innych kontynentach, tworzenie treści z potencjałem dotarcia do milionów, krucjata, aktywnie dla większego dobra i spędzenie dokładnie zero godzin biurowych siedząc za biurkiem. Wolałbym raczej wymachiwać nogami z końca mojej stacji dokującej podczas uczestniczenia w rozmowie konferencyjnej, ale to tylko ja.

Te trzy ostatnie słowa: to jest całkowicie punkt.

To tylko ja.

Życie w odległości większej niż około trzech osób powoduje u mnie klaustrofobię. Podróżowanie śpiewa do mojej duszy. Wolność, aby podnieść się i odejść bez uprzedzenia jest czymś, co bardzo cenię. Chcę pracować z co najmniej pół tuzina krajów w danym roku kalendarzowym. Spędzanie popołudni na wygłupach z moimi dziećmi i uczenie ich samemu, zamiast wysyłania ich do szkoły, jest dla mnie ważne. Chcę być w stanie jeść trzy posiłki dziennie z moim mężem przez wiele lat lub zobaczyć go na sześciomiesięcznej przygodzie, na którą się nie wybieram, nie niszcząc przy tym żadnej z naszych karier. Chcę być w stanie latać, aby zobaczyć moją schorowaną babcię bez konieczności proszenia kogokolwiek o czas wolny, lub wziąć tydzień, aby uczestniczyć w konferencji bez obawy, co mój szef pomyśli.

Życie na moich warunkach wygląda jak wczesne budzenie się i praca, dopóki chłopcy się nie rozbudzą, a następnie grzebanie w domku przez godzinę. Pisanie w ciche popołudnia z owocowym drinkiem z rumem w ręku i edytowanie w kolejce na prom zamiast przy biurku. Życie na moich warunkach wygląda jak stawianie ludzi na pierwszym miejscu, robienie miejsca dla sąsiadów, tworzenie wspólnoty dla nieznajomych i bycie dostępnym przy kropli kapelusza, aby zagrać w Scrabble z moją mamą.

Życie na Twoich warunkach oznacza robienie tego, co chcesz, kiedy chcesz, ponieważ chcesz. Oznacza integrację życia zawodowego i prywatnego. To znaczy brać odpowiedzialność za gówno. Całe gówno. Przez cały czas. Oznacza to, że nie ma żadnych zasad i nie ma żadnego „prawa”. Jest tylko to, co wybierasz danego dnia.

Życie na Swoich Warunkach oznacza, że masz wybory i to ty je podejmujesz.

To oznacza odmowę kompromisu w sprawach, które mają największe znaczenie, i inwestowanie w budowanie tego, co jest dla ciebie ważne. Oznacza to, że nikt nie podejmuje za ciebie decyzji, ty podejmujesz je dla siebie, na swoich warunkach.

Życie na moich warunkach oznacza, że przestałam pisać właśnie tutaj, podskoczyłam i zrobiłam sobie porcję babeczek, bo mogę.

OYT IRL

Dispatches from the Tortuganauts in the last 12 hours:

„Nie wychodziłem na zewnątrz przez ostatnie, jakieś 4 dni… to jest to, o co chodzi w #onyourterms!”

„Czuję się trochę przytłoczony od powrotu z wakacji. To było całkowicie narzucone przez samego siebie. To demoralizujące być super produktywnym, ale wciąż czuć, że nie zrobiło się wystarczająco dużo. Wpadłam też w pułapkę powrotu do starej rutyny i ignorowania niektórych z moich nowych priorytetów. Anyway, time to try something new!”

„I can not be productive after a yoga class in an NYC summer, because all yoga is hot yoga on a 95 degree day in a city that doesn’t believe in central air (y u do dis NY?). A gorąca joga zamienia mnie w ziemniaka przez cały dzień. Nie ma już dla mnie porannych treningów, dopóki nie będzie poniżej 60 stopni na zewnątrz. Przeszedłem połowę tego, co chciałem dzisiaj i to jest super frustrujące, ale też OK, bo nadrobię w przyszłym tygodniu.”

„Ja też będę OOT w Green Bay, na co czekam z niecierpliwością. Muszę trochę popływać po jeziorze przez około 20 godzin.”

… później…

„Chłopaki, źle się czuję. Wybieram się do Wisconsin w przyszłym tygodniu, ale mój tekst o pływaniu w jeziorze był kompletną i całkowitą hiperbolą. Chciałbym popływać w jeziorze, kiedy tam będę. Robię kolejny spot Clay Matthews w następny weekend, głównie dlatego, że jest to zabawa i robię to z jednym z moich najlepszych kumpli. Więc niech nikt nie będzie zainspirowany moim faux OYT-ness. Będę głównie na Slacku w Radissonie z najsmutniejszym kasynem w historii.”

„OYT is hard.”

Here’s the thing about living life On Your Terms: To jest trudne.

To brzmi seksownie. Dawanie krótkiej wersji mojego życia nad burbonem i imbirem mojemu przyjacielowi, który spędza swoje życie użerając się z pięciolatkami jako nauczyciel przedszkola, brzmi całkiem cholernie glam. Co ona będzie robić w przyszłym miesiącu? Wyciera dwadzieścia nosów. Wiąże dwadzieścia butów. Odklejaniem Jonny’ego od sufitu. I mówienie: „Nie rób tego ołówkiem!”. Dwadzieścia razy dziennie. Co ja robię? Dziesięć dni we Włoszech, czternaście w Egipcie i jeszcze dziesięć w Portugalii, „Ale moja praca idzie ze mną.”

Oczywiście nie czuje się sexy, kiedy przegapisz lot i utkniesz w Calgary przez cały cholerny dzień, albo będziesz musiał ciągnąć swoją zgrabną torbę ze złamanym żebrem (25 funtów jest ciężkie, kiedy oddychanie boli). Ale ludzie też utknęli w korku, prawda? The commute always sucks.

Living life On Your Terms means that you’re calling all the shots. Jeśli chcesz zatrzasnąć jeden z powrotem w połowie popołudnia, rzucić trochę Margaritaville na gramofon i błogość w promieniach słońca, możesz, nawet w czwartek. Ale oznacza to również, że nie ma nikogo, kto by za tobą podążał, nikogo, kto trzymałby cię za nogi i nikogo, kto ułatwiłby ci zrobienie następnej rzeczy. Następna rzecz jest czymkolwiek chcesz, aby była i tak jesteś zmuszony wziąć odpowiedzialność, kowbojsko, myśleć o tym, co faktycznie chcesz, aby twoje jedno dzikie i cenne życie wyglądało jak, a następnie dokonać kilku cholernych wyborów, jak masz zamiar się tam dostać.

Jeśli żyjesz na swoich warunkach i wszystko się wali:

  • Nie możesz obwiniać swojej matki
  • Nie możesz obwiniać swojego szefa
  • Nie możesz obwiniać swojego młodszego brata
  • i nie możesz obwiniać partii politycznej, którą kochasz nienawidzić

You Own It

Chcesz grać w gry wideo na swojej kanapie cały dzień, pozwalać, by zlew wypełniał się naczyniami i gromadziło się pranie? Szanuję twoją decyzję. Powodzenia z tym.

Chcesz pracować po 19 godzin dziennie budując „PokemonGo only better”, egzystując na Red Bullu i batonach NuGo, outsourcując swoje życie osobiste? Be my guest.

Chcesz dać czadu z cyfrowym nomadem, publikując zdjęcia z każdej plaży, przemieszczając się trzy razy w tygodniu, a potem narzekając non stop na Facebooku, jak „trudny” jest ten styl życia? Knock yourself out.

Everyone’s terms are different. Każdy ma inne wyobrażenie o tym, jak wygląda i jak się czuje „doskonałość”. To, czego ja chcę, nie musi być tym, czego ty chcesz; na tym polega piękno całej koncepcji.

Niektórzy ludzie chcą białego płotu na osiedlu, 1,5 dziecka i sobotnich poranków w parku rozrywki.

Niektórzy ludzie rozwijają się dzięki pracy w biurze i pogaduszkom przy chłodnicy wodnej.

Inni chcą pracować ze swojego domku na drzewie w piżamie i spędzać więcej godzin na tworzeniu rzeczy niż na „pracy.”

Niektórzy ludzie, w głębi duszy, potrzebują wędrować. Potrzebują tego.

Większość ludzi, których znam, jest najszczęśliwsza, kiedy dzielą środek, kontrolując kiedy i gdzie pracują, ale tak naprawdę nie próbują unikać pracy; praca ożywia większość ludzi. Większość ludzi chce więcej z tego, co ma dla nich znaczenie i mniej z tego, co ich denerwuje. Chcą skupić się na swoich miłościach i stworzyć życie wokół tego.

To, czego wszyscy pragniemy, to wybór.

To jest to, o czym naprawdę chodzi w życiu na Twoich warunkach. Chodzi o wolność wyboru:

  • W tym, kiedy i gdzie pracujesz
  • W tym, co robisz
  • W tym, jak to robisz
  • Z kontrolą nad tym, dlaczego to robisz

I wolnością do zmiany każdego z powyższych bez obawy przed osądem lub karą.

Oczywiście, to oznacza, że musicie wziąć te wybory w obie ręce i mieć je na własność. Musisz posiadać je mocno. Jeśli przesadziłeś z zaangażowaniem, zrobiłeś to. Jeśli nie działasz zgodnie z normami, to jest to twoja wina. Jeśli jesteś chronicznie zestresowany, wybrałeś to. A jeśli wiosłujesz swoją łodzią wzdłuż, wesoło, wesoło, wesoło z życiem, które jest jak sen… to też to zrobiłeś. I ten moment, ten moment, jest tym, który sprawia, że wszystkie trudne rzeczy są warte zachodu.

Zespół w Tortudze jest oddany, do samego rdzenia naszych istot, koncepcji życia na Twoich warunkach. Od założycieli, Freda & Jeremy’ego, na samym szczycie, którzy stworzyli zespół pracujący zdalnie, po zespół konsjerżów, marketing, zespół projektantów i producentów, a nawet redaktora publikacji, wszyscy jesteśmy zaangażowani w codzienną pracę wynikającą z naszej wiary w tę koncepcję.

On Your Terms to nie tylko slogan na naszej stronie internetowej czy ładna naklejka na naszym opakowaniu. To serce i dusza tego, dlaczego robimy te torby i jak mamy nadzieję zmienić świat.

Połączyliśmy się, ponieważ mamy wspólną wizję innego sposobu życia, innego sposobu pracy i innego rodzaju zbiorowej ludzkości. Kiedy wchodzimy w interakcje z naszymi klientami i partnerami, zapraszamy ich do biegania z nami, do przesuwania granic, testowania naszych limitów, poszukiwania wielkości i kwestionowania status quo.

Jesteś z nami? Jeśli tak, zapisz się do tej publikacji, aby regularnie otrzymywać dawki inspiracji. Napisałeś coś niesamowitego o życiu na Twoich warunkach, daj nam znać, a my się tym podzielimy. Daj nam znać z hashtagiem #onyourterms, kiedy czujesz się na siłach, albo kiedy zmagasz się z problemami. Siedzimy w tym razem i zamierzamy dać czadu w tym życiu i na całym świecie, na naszych warunkach.

***

Podczas podróży z plecakiem w 2009 roku odkryliśmy, jak bardzo większość bagaży jest nieprzystosowana do miejskich podróży. Założyliśmy Tortugę, aby rozwiązać ten problem i umożliwić ludziom życie na własnych warunkach.

Przeczytaj nasze historie o tym, jak żyjemy i pracujemy w Tortudze, na naszych warunkach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.