Doktorzy nie powinni okłamywać swoich pacjentów, nawet teraz, kiedy parsowanie słów i mówienie białych kłamstw jest powszechne na najwyższym szczeblu naszego rządu. Ale oni robią to cały czas – czasami z powodów osobistych, ale przez większość czasu dla tego, co uważają za dobro swoich pacjentów.
Jako neonatolog i kardiolog dziecięcy wiemy, że prawda i uczciwość są kluczowymi częściami fundamentu relacji lekarz-pacjent. „Zobowiązanie do uczciwości wobec pacjentów” jest podstawowym obowiązkiem lekarzy określonym w Karcie Profesjonalizmu Medycznego.
Ale lekarze – w tym my – kłamią.
reklama
Mówiliśmy rodzicom noworodków: „Ona prześpi całą noc” lub „Mleko z piersi pojawi się lada dzień”, wiedząc, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że ani jedno, ani drugie nie nastąpi.
Powiedzieliśmy rodzicom dzieci na oddziale intensywnej terapii kardiologicznej, zaintubowanych i uspokojonych po poważnej operacji serca, „On nie cierpi; on wie, że tu jesteś”, kiedy nie mamy pojęcia, czy taka świadomość jest możliwa w stanach indukowanej śpiączki i paraliżu.
reklama
Mówiliśmy rodzicom, których dziecko ma cechy śmiertelnej anomalii genetycznej, „Ona jest piękna i doskonała”, kiedy nie było nic innego do powiedzenia.
I mówiliśmy rodzicom, którzy rozpaczliwie spieszyli do łóżka umierającego dziecka: „On wciąż tu jest”, jednocześnie kładąc go w ramionach i wyłączając monitor, aby nie widzieli, że jego serce już nie bije.
Mówimy te nieprawdy nie po to, aby oszukać rodziców, ale aby zaoferować słowa, które rozjaśnią ich serca w chwilach rozpaczy. Robimy to, wmawiamy sobie, aby oszczędzić ich uczucia.
Ale być może czasami kłamiemy dla własnego dobra i to nasze uczucia muszą być oszczędzone, abyśmy mogli przetrwać noc bez załamywania się w pokoju wezwań, gdy wszystkie znaki wskazują, że wynik nie będzie dobry.
Dylemat nie jest nowy.
W 2012 roku ogólnokrajowe badanie wykazało, że jedna trzecia z 1 981 lekarzy objętych próbą powiedziała, że niekoniecznie powinni dzielić się poważnymi błędami medycznymi ze swoimi pacjentami. Dwie piąte lekarzy nie ujawniło pacjentom swoich powiązań finansowych z firmami produkującymi leki i urządzenia. Tego rodzaju kłamstwa są wyraźnie szkodliwe i przejrzystość jest konieczna.
Niektórzy lekarze kłamią płatnikom stron trzecich, aby uzyskać zgodę na leczenie lub procedury, których potrzebują ich pacjenci. Ich gotowość do oszukiwania płatników różni się w zależności od ciężkości choroby: 58 procent powiedziało, że zrobi to dla operacji pomostowania aortalno-wieńcowego i 35 procent dla mammografii przesiewowej, ale tylko 2,5 procent dla kosmetycznej rhinoplastyki – operacji nosa.
W niedoskonałym systemie opieki zdrowotnej ograniczonym przez zasoby, moralność tego, czy lekarze powinni posuwać naprzód to, co uważają, że jest w najlepszym interesie ich pacjentów ponad i poza istniejącymi zasadami i przepisami, może być przedmiotem debaty.
Białe kłamstwa są również problematyczne. Etycy medyczni od dziesięcioleci spierają się o moralne rozróżnienie między kłamstwem a oszustwem, a lekarze od dawna zmagają się z absolutną uczciwością w zestawieniu z zatajaniem ponurych faktów.
Jedno z badań wykazało, że ponad 55 procent lekarzy czasami lub często opisywało rokowania pacjenta w sposób bardziej pozytywny, niż potwierdzają to fakty. Opracowano schemat postępowania w przypadku oszustwa, aby pomóc lekarzom, „którzy nie są absolutystami”, zdecydować, kiedy moralnie dopuszczalne jest dla nich oszukiwanie pacjentów.
W rzeczywistości schemat postępowania lub powiedzenie „nie wiem” nie zawsze pomaga. A bycie brutalnie szczerym nie zawsze pomaga rodzinom w podejmowaniu decyzji lub gwarantuje preferowany wynik. Możemy – i powinniśmy – z obowiązku przytaczać rodzinom statystyki dotyczące zachorowalności i śmiertelności, takie jak: „Państwa dziecko ma 60 procent szans na przeżycie”. Jako lekarze możemy mieć poczucie, że przynajmniej usłyszeli te liczby. Ale dla rodzin przeżycie to dychotomiczne „tak” lub „nie”. Dawanie nadziei, a czasem opisywanie rokowania w sposób bardziej pozytywny, niż wynikałoby to z faktów, to rzeczywistość tego, co robią lekarze.
Z pewnością oszustwo, które ogranicza zdolność jednostki lub rodzica do podejmowania świadomych decyzji, jest naganne. Sugestywne przedstawianie druzgocących wyników lub lekceważenie ciężkich sytuacji, tak jakby istniała możliwość powrotu do zdrowia, jest również złe. Pacjentom i członkom ich rodzin należy przedstawić wyniki i oczekiwania oparte na doświadczeniu i dowodach, tak szczerze i jasno, jak tylko może to zrobić klinicysta. Jednak sztuka lekarska wzywa nas do niuansowania i ewentualnego chronienia ich przed niepotrzebnym bólem.
Podstawy relacji lekarz-pacjent mogą pozostać silne nawet w przypadku „białych kłamstw”, o ile nasze działania są oparte na życzliwości i robimy wszystko, co w naszej mocy dla naszych pacjentów w trudnych czasach.
Nana Matoba, M.D., jest neonatologiem w Ann & Robert H. Lurie Children’s Hospital of Chicago i adiunktem pediatrii w Northwestern University’s Feinberg School of Medicine. Angira Patel, M.D., jest kardiologiem dziecięcym w Ann & Robert H. Lurie Children’s Hospital of Chicago, adiunktem pediatrii i edukacji medycznej oraz członkiem Center for Bioethics and Medical Humanities w Northwestern University Feinberg School of Medicine. Obaj autorzy są Public Voice Fellows poprzez The OpEd Project.