Adirondack Guideboat nawiązuje do czasów, w których łodzie były starannie wykonane z myślą o odkrywaniu rzek i wód. Dzięki klasycznemu wzornictwu i zrównoważonemu etosowi, jednostki pływające tworzone w Vermont w USA są wyrazem czystości bycia w jedności z naturą – coś, co wydaje się coraz bardziej istotne od czasu globalnej pandemii, która przypomniała nam o pięknie naszego naturalnego środowiska i potrzebie bycia bardziej życzliwym dla naszej planety.
Firma jest własnością i jest prowadzona przez braci i mistrzów szkutniczych Justina i Iana Martin. Każda jednostka pływająca, którą tu budują, jest wykonywana ręcznie. Nie jest to jednak nowe przedsięwzięcie. Historia łodzi przewodników Adirondack sięga 1800 roku. Były to surowe łodzie rybackie, łodzie myśliwskie i łodzie do holowania; myśliwi potrzebowali mocnych i stabilnych jednostek zbudowanych tak, aby można je było przenosić przez milę i wiosłować tygodniami. Łodzie te musiały być odporne na działanie żywiołów. Bracia Martin kontynuowali tę tradycję, zachowując czystość projektu i ekspresji, ale podnosząc jakość wykonania – odkrywając nowoczesne materiały, które są jednymi z najlepszych łodzi wiosłowych w okolicy.
Projekty Adirondack Guideboat są unikalne dla marki i zostały opracowane przez Steve’a Kaulbacka, który założył firmę w 1996 roku. Bracia Martin współpracowali z nim od 2001 roku przed zakupem firmy, kiedy Kaulback przeszedł na emeryturę w 2012 roku. Jego oryginalny projekt obejmował innowacyjną mieszankę, która oddawała hołd elementom rzemiosła i piękna oryginalnych łodzi przewodników Henry’ego Rushtona. Zastosował metodę budowy kompozytu epoksydowego z pasków cedrowych, dzięki czemu łodzie wiosłowe były wydajne, elastyczne, bezpieczne, łatwe w obsłudze i miały wystarczającą nośność. Bracia Martin zachowali te podstawowe cechy. Swoje łodzie nazywają „sztuką szkutniczą”. Pytam ich o wyzwania, jakie niesie ze sobą wzięcie czegoś o tak bogatej historii i ewoluowanie tego tak, aby było istotne i tak sugestywne dla współczesnego świata.
„Jesteśmy w stanie używać bardziej nowoczesnych materiałów, które pozwalają nam tworzyć lżejsze łodzie, łatwiejsze w pielęgnacji dla naszych klientów” – mówi Justin Martin. Firma sprzedaje łodzie na całym świecie i ma wielu zwolenników, których przyciąga do marki właśnie ze względu na umiejętność tworzenia nowoczesnych, wydajnych łodzi o klasycznej estetyce. „Wyzwaniem jest budowanie tak bogatych w historię łodzi w Vermont, a nie w Adirondacks w Nowym Jorku, skąd wywodzi się łódź przewodnicka. Ale czujemy, że nasza jakość wykracza poza naszą fizyczną lokalizację” – kontynuuje. „To zaszczyt wiedzieć, że to, co budujemy, jest poszukiwane i że łodzie są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nasza firma zbudowała 95% łodzi przewodników, jakie kiedykolwiek powstały, więc czujemy, że mamy jedno wiosło w historii, a drugie w przyszłości.”
Martinowie wykonują łodzie prowadzące w rozmiarach od 13 do 19 stóp zarówno w tradycyjnym cedrze, jak i zaawansowanym włóknie szklanym Kevlar. Te ostatnie kompozyty w znacznym stopniu przyczyniają się do niskiej wagi i wysokiej wytrzymałości tych jednostek. Flota oferuje również trzy inne kevlarowe łodzie z serii AGB – najbardziej popularną z nich jest 14-stopowa Vermont Fishing Dory, zaprojektowana oczywiście z myślą o wędkowaniu, jak również o długodystansowych rejsach obozowych. Wreszcie, 12-stopowa Vermont Packboat i Ultra-Light Solo Packboat to mniejsze, zwinne łodzie, które są idealne do wiosłowania w pojedynkę lub z przyjacielem.
Zaintrygowało mnie, jak często bracia Martin przeprojektowują lub modyfikują klasyczne jednostki Kaulback. „Ian i ja staramy się pozostać wierni projektom Steve’a” – mówi Justin Martin. „Chcemy zostawić to, co on zrobił, ale jeśli jest sposób, aby uczynić łodzie lepszymi, mocniejszymi lub dodać akcesorium, które ma sens, wtedy to zrobimy”. Jest on również świadomy, że utrzymanie jakości projektowania i budowy łodzi ułatwia klientom ponowne zamawianie części. „Pracujemy nad prototypami z przezroczystą skórą,” mówi, „która zmniejsza wagę naszych kevlarowych łodzi, więc więcej informacji na ten temat pojawi się wkrótce. I oczywiście często przyjmujemy niestandardowe zamówienia, które są zabawnym wyzwaniem.”
Każda łódź jest konstruowana i udoskonalana ręcznie. Łodzie cedrowe zajmują 300 godzin po 100 godzinach wykonywania wszystkich części, podczas gdy łodzie kevlarowe zajmują około 40 godzin z możliwością wykonania czterech do sześciu łodzi tygodniowo. Wiosła są również wykonywane ręcznie w innym warsztacie. Pytam Martina, czy proces ten jest całkowicie rzemieślniczy, czy też jest wspomagany cyfrowo. Nasze łodzie są w całości wykonywane przez rzemieślników”, odpowiada, „nie mamy żadnej pomocy cyfrowej”. Chociaż nie wykluczamy takiej możliwości” – dodaje. „Wykorzystamy ją kiedyś, jeśli stwierdzimy, że może ona lepiej wzbogacić nasze produkty.”
Mimo że łodzie przewodnickie są tradycyjnie wykonane z drewna, lekkie kompozyty z włókna szklanego, które Martins coraz częściej wykorzystują, są niezbędne w mniejszych łodziach. „Zawsze staramy się, aby łodzie były lżejsze. W nadchodzących latach planujemy wykorzystać więcej hybrydowych tkanin i technik, aby stworzyć jeszcze lżejsze łodzie” – mówi Martin, dodając jednocześnie, że „nasze prototypy z przezroczystą skórą jeszcze bardziej zmniejszają wagę projektów”. Prace nad tym są w toku.”
Dla mnie romantyzm jest być może bardziej wydestylowany w drewnianych łodziach – świerk, sosna, wiśnia, orzech włoski, czerwony cedr zachodni – i jestem ciekaw, czy pozyskiwanie i stosowanie zrównoważonego drewna jest również istotą marki. „Korzystamy z lokalnych dostawców tak często, jak tylko możemy” – odpowiada.
Te łodzie i koncepcja, którą reprezentują, wydają się całkowicie kontrastować z naszym technicznym światem. A jednak mówią o innej stronie współczesnego życia, o pokoleniu wychowanym w sferze cyfrowej i coraz bardziej pragnącym ponownego kontaktu z naturą. Co skłoniło was do stworzenia tych pięknych łodzi na nowo – pytam braci Martin. Justin odpowiada: „Zawsze kochałem łodzie, a robienie kajaków było miejscem, w którym rozpocząłem swoją karierę. Kiedy Ian i ja przenieśliśmy się do Adirondack Guideboat, nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, jak wyjątkowe są te łodzie, dopóki sami ich nie wypróbowaliśmy.”
Wspominając prawie 20 lat temu, kontynuuje: „Pierwszy raz, kiedy faktycznie zabraliśmy to, co zbudowaliśmy na wodę, był zmianą gry. Poszliśmy na lunch i już nigdy więcej nie postawiłem stopy w kajaku. Wiosłowanie i wiosłowanie, choć podobne, są tak różne. Są to wydajne, stabilne i piękne jednostki, które będą żyć wiecznie. I oczywiście, łączność z naturą, z wodą, jest zawsze zachwycająca.”
Dla opcji żeglowania Martinsowie oferują lugrotaksel mocowany przez pokład takielunku ze stopniem masztu przymocowanym do spodu. Justin przyznaje, że choć jest to dodatkowe urozmaicenie, „ludzie tak bardzo lubią wiosłować naszymi łodziami, że ożaglowanie może nie być używane tak często, jak by się wydawało”. Jego klienci zamawiają te łodzie na medytacyjne przygody w pojedynkę lub aby spędzić czas z rodziną. „Dziadkowie zabierają wnuki na długie wyprawy, aby połączyć się ze sobą i z naturą. Nie ma tu silników, nie ma zakłóceń. Jest potrzeba – zawsze będzie – bycia w naturze.”
Przeczytaj o Estradzie, najnowszym jachcie motorowym autorstwa słynnych londyńskich projektantów jachtów Bannenberg & Rowell i przewidzianym dla post-pandemicznego, post-hedonistycznego świata luksusu; przyjrzyj się jachtowi Princess X95 „Superfly” autorstwa włoskiego studia Pininfarina; a z globalną pandemią mającą niszczycielski wpływ na sztukę, zobacz, jak najlepsze korporacje mogą skorzystać na wspieraniu świata kreatywnego.
Śledź mnie na LinkedIn. Sprawdź moją stronę internetową lub niektóre z moich innych prac tutaj.