How A Day Of Peaceful Protest Turned To Hours Of Unrest In Boston

Według wszelkich rachunków, masowy marsz, który rozpoczął się w Roxbury’s Nubian Square w niedzielę wieczorem był pokojowy i stanowczy, jako że tysiące protestujących odpowiedziało na śmierć George’a Floyda i wezwało do zakończenia przemocy policji.

Ale krótko po oficjalnym zakończeniu imprezy w State House około godziny 21:00, coś się zmieniło. Dzień pokojowego protestu, solidarności i wezwań do sprawiedliwości zmienił się, po odejściu wielu protestujących, w noc konfrontacji: policja użyła gazu łzawiącego przeciwko tłumowi, niektórzy ludzie niszczyli mienie i plądrowali sklepy. Pięćdziesiąt trzy osoby zostały aresztowane. Przynajmniej jeden ustawodawca stanowy wzywa teraz do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie sposobu, w jaki organy ścigania poradziły sobie z sytuacją.

Odpowiedzi ponad tuzina protestujących, kilku reporterów i fotografów na miejscu zdarzenia, depesze radiowe organów ścigania, tweety, wideo i oświadczenia wybranych urzędników po fakcie zaczynają odsłaniać obraz tego, co się wydarzyło.

Jak marsz się zakończył, protestujący w pobliżu Boston Common mówią, że kłopoty zostały wywołane przez zbieg czynników: Wielu ludzi utknęło w miejscu po tym, jak MBTA zamknęło kilka pobliskich stacji. Niektórzy protestujący opisywali, że czuli się osaczeni przez szeregi funkcjonariuszy policji blokujących ulice, gdy demonstranci chcieli je opuścić. Według nagrań wideo i relacji świadków, policyjne radiowozy jeździły zatłoczonymi ulicami w pobliżu State House, zbliżając się do ludzi. Long lines of baton- and bike-wielding officers pushed people out of the area.

Police, meanwhile, say it was a contingent of demonstrators who escalated tensions, throwing water bottles and bricks, burning and damaging 21 cruisers and sending at least nine officers to the hospital with injuries not considered life-threatening.

„Niestety jednostki pokazały się nie z pokojowym zamiarem na myśli, ale z byciem zakłócającym,” Komisarz Policji William Gross powiedział na konferencji prasowej Monday.

Gross powiedział w środę, że departament planował pokojowy protest 2,000 – ale 20,000 people showed up.

„I trzymaliśmy miasto od spalenia,” powiedział. „Byliśmy atakowani, w końcu do nas strzelano … ale najważniejsze dla nas było pokojowe protestowanie.”

Bostońska policja nie odpowiedziała na pytania w ciągu ostatnich dwóch dni, szukając więcej informacji na temat działań swoich oficerów.

Związek Zawodowy Patrolowców Bostońskiej Policji również nie odpowiedział na wezwania. Zrobił to jednak w oddzielnych listach potępiających odpowiedzi wybranych urzędników, bronić oficerów. Związek powiedział, że protestujący zaatakowali policję i że funkcjonariusze wykazali się „ogromną powściągliwością” pośród „przemocy wobec policji, jakiej to miasto nie widziało od pokolenia.”

Organizatorzy marszu w tym tygodniu powiedzieli, że nie są gotowi do komentowania.

But jest rzucany w pojazd policji bostońskiej, gdy protestujący stoją przed krążownikiem Downtown Crossing. (Jesse Costa/WBUR)

Ale demonstranci, którzy rozmawiali z WBUR mówią, że punkt zwrotny nastąpił około godziny 21:15. Kiedy formalny protest zbliżał się ku końcowi, wielu maszerujących rozproszyło się po Common i nie mogli usłyszeć, jak organizatorzy mówią dobranoc ze stopni State House.

Dla maszerujących, takich jak Michelle Dugan, 31, zakończenie wydarzenia było niejasne. Nie słyszała żadnych komunikatów od organizatorów ani policji. Mimo to, była gotowa, aby wrócić do domu. Poszła prosto do stacji Park Street T, aby złapać Green Line z powrotem do Brighton. Czekała na peronie z 60 lub 70 innymi osobami, kiedy, jak twierdzi, pracownik T powiedział wszystkim, żeby wyszli, ponieważ stacja jest zamykana.

Ludzie wylali się z powrotem na ulicę, wyjaśniła Dugan. Ale ona zignorowała instrukcje, aby odejść. Wskoczyła do pociągu właśnie toczącego się do stacji.

„Policjanci mówią, 'OK czas iść’, a potem natychmiast zamykają cały tranzyt i blokują drogi, więc ludzie nie mogą iść,” powiedziała, zauważając, że był to problem dla protestujących w innych miastach, które zamknęły tranzyt całkowicie. „Nie wiem, co logika jest za tym.”

Ogłoszenie, że pobliskie stacje zostały wyłączone przyszedł za pośrednictwem Twittera na 9:22 pm, około 20 minut po zakończeniu marszu. W środę wieczorem, T’s General Manager Steve Poftak wysłał dziewięć paragrafów oświadczenie broniąc zamknięcia. Poftak powiedział, że dowódca policji tranzytowej w niedzielę zamknął stacje wierząc, że „działalność zewnętrzna stanowiła zagrożenie” wśród „bardzo niespokojnej sceny i płynnej sytuacji.”

„Nie ma polityki lub dyrektyw, aby utrzymać ludzi w jednym miejscu,” Poftak powiedział w oświadczeniu. „W rzeczywistości nasze plany obejmują środki mające na celu bezpieczne ułatwienie przemieszczania się dużych tłumów.”

Nad ziemią w niedzielę wieczorem, demonstranci powiedzieli, że zaczęli widzieć więcej policji przybywającej pieszo, na rowerach i w pojazdach – o wiele więcej niż widzieli na trasie marszu.

Jasmine Webb, 35, była na Boston Common niedaleko od stacji Boylston Street T, kiedy zobaczyła linię hełmów i pałek oficerów ubranych na czarno biegnących obok niej. To było zaskakujące, powiedziała, zwłaszcza, że widziała niewielu funkcjonariuszy podczas samego marszu.

„Byłoby miło, gdyby maszerowali z ludźmi, aby powiedzieć, 'Hej, my też to rozumiemy. Nie podobają nam się te skorumpowane rzeczy, które dzieją się w naszym systemie. Stoimy z wami'”, powiedziała. „Ale zamiast tego, pojawiają się na końcu, kiedy nadszedł czas, aby ustanowić prawo. A nie o to chodzi w policji.”

Dla Webb, widok tych odzianych w hełmy funkcjonariuszy był jak milicja przybywająca na ulice jej miasta.

Policja w Bostonie ustawia się w szeregu na Tremont Street po tym, jak policyjny SUV został podpalony. (Jesse Costa/WBUR)

Protestanci nadal mieszali się o 21:25, kiedy policyjne radiowozy przejechały przez Beacon Street, światła i syreny na. Jedna furgonetka policyjna, według reportera WBUR na miejscu zdarzenia, zatrzymała się tuż przed uderzeniem w grupę ludzi.

„Widziałam ludzi dosłownie wyskakujących z drogi”, powiedziała Preyel Patel, z Somerville. Patel powiedziała, że nie widziała nikogo rannego.

Niektórzy zaczęli rzucać butelkami w cruiser i przez ogrodzenie przy State House. Inni protestujący klęczeli na drodze z rękami w górze.

Dalej na południe w Common, w pobliżu Park Street T Station na Tremont Street, napięcia rosły, zbyt. Ludzie obrzucili butelkami grupę policjantów rowerowych. Ktoś rzucił duży stożek drogowy, który wydawał się ranić oficera.

Oficerowie, jak oni mieli w czasach wzdłuż trasy parady, wytrzymali obelgi i wskazał palcami od demonstrantów. Kilka protestujących dostał w twarz policji, którzy używali pałek, gaz pieprzowy i gaz łzawiący, aby odepchnąć ich back.

Lance Jackson, 24, powiedział, że próbował odwieść protestujących od bycia agresywnym wobec oficerów. Powiedział, że policja będzie nadużywać swojej władzy, jeśli ma powód.

„Nie prowokuj ich, więc w ten sposób nie zostaniemy ranni”, przypomniał sobie mówiąc innym. „Ponieważ pierwszymi ludźmi, do których będą strzelać, są czarni ludzie.”

Obserwował tłum otaczający opuszczony krążownik.

„Albo byli zapalonymi protestującymi, albo po prostu byli tam, aby zobaczyć zniszczenie i byli tam z niewłaściwych powodów”, powiedział. „Ciągle bili ten radiowóz. I w końcu się zapalił. A potem w końcu eksplodował.”

Demonstrant spaceruje po SUV-ie bostońskiej policji podpalonym na Tremont Street. (Jesse Costa/WBUR)

Brenna Miller, 23 lata, z Południowego Bostonu, zaparkowała swój samochód w pobliżu South Station i zaczęła iść ulicą Winter Street po zakończeniu marszu, mając nadzieję na przecięcie Downtown Crossing. Nastrój zmieniał się w miarę jak szła, powiedziała.

„Zobaczyłam grupę policjantów biegnących obok mnie w strojach bojowych. Wszyscy zaczęli zwiększać tempo. Energia jakby się zmieniała,” powiedziała.

Policja zabarykadowała jeden koniec Winter Street, tworząc półkole. Miller powiedziała, że niemożliwe było wydostanie się na zewnątrz.

„Próbowałam wrócić do mojego samochodu … i nie miałam żadnych opcji,” powiedziała.

Niektórzy ludzie w tłumie rzucali butelkami z wodą, Miller powiedziała, że ona i inni krzyczeli na nich, aby przestali. Dołączyła do linii przed policją jako „bariera ciała”, próbując uspokoić sytuację.

Wkrótce, więcej policji zaczęło przybywać w radiowozach i na rowerach. Weszli oni w tłum, Miller powiedziała, popychając linię protestujących do tyłu.

Do 21:17, policja uderzyła ją i innych gazem pieprzowym.

Rohan Mudgal, 23, powiedział, że obserwował jak policja otoczyła inną grupę protestujących w pobliżu i próbowała ich rozdzielić. To rozpaliło tłum jeszcze bardziej, powiedział.

„Naprawdę myślę, że cały tłum był na krawędzi przez całą noc, ale pozostał prawie całkowicie spokojny, aż tylko ta jedna iskra jakby rozprzestrzeniła się i rozpaliła tłum,” powiedział Mudgal. „W tym momencie, jak sądzę, ludzie zaczęli szaleć.”

Przez radio, policja bostońska powiedziała, że potrzebuje pomocy od wszystkich dostępnych funkcjonariuszy, którzy nie są jeszcze na miejscu, zgodnie z raportami dyspozytorskimi z Broadcastify.com.

„Wszyscy, którzy nie zostali przydzieleni, udajcie się do Downtown Crossing”, powiedział ktoś w rozmowie z dyspozytorem około 21:15. „Oni krzyczą o pomoc.”

Szpaler bostońskich policjantów zmusza protestujących do opuszczenia Downtown Crossing. (Jesse Costa/WBUR)

Około godziny 21:30 bostońska policja po raz pierwszy tweetnęła o protestujących rzucających kamieniami i cegłami w funkcjonariuszy. They followed this with two other tweets telling people to go home.

By 9:33 p.m., radio dispatches with the state police detail the Massachusetts National Guard’s deployment. Oficerowie zapytali, ile oddziałów będzie, i jak soon.

Jak noc ciągnęła się dalej, sytuacja stała się bardziej napięta. Policja stanowa powiedziała w późniejszym oświadczeniu, że strzelała „pociskami kuli pieprzowej” do grupy ludzi w pobliżu State House, kiedy grupa zaczęła otaczać i uderzać w policyjny radiowóz tranzytowy z oficerem za kierownicą. Funkcjonariusz ten ostatecznie zdołał odjechać. W kilku obszarach, w tym Newbury Street i Downtown Crossing, ludzie rozbili okna i zabrali towary ze sklepów.

Tuż przed godziną 22.00, policja bostońska zatweetowała, że protestujący „poddali się moralnej górze.”

Policja i protestujący pozostali na ulicach przez wiele godzin. Ludzie rozbili okna i szklane drzwi sklepów spożywczych, sklepów jubilerskich i innych firm, pozostawiając je szeroko otwarte dla ludzi, aby wyjść z czymkolwiek chcieli – nawet losy loterii.

Wiele z tych aresztowanych zostało oskarżonych w poniedziałek podczas postępowania telefonicznego, jak stan sądy pozostają zamknięte dla większości biznesu z powodu pandemii koronawirusa. Zarzuty wahały się od zakłócania porządku i złośliwego uszkodzenia mienia do włamania i posiadania załadowanej broni bez licencji.

Najpoważniejsze zarzuty były przeciwko 37-letniemu Johnowi Boampongowi, z Dorchester. Policja twierdzi, że był on za kierownicą samochodu, z którego oddano 10 strzałów do funkcjonariuszy około 3 nad ranem. Został on oskarżony o ponad 20 zarzutów napaści z zamiarem zabójstwa, niezatrzymanie się na policję i posiadanie naładowanej broni palnej bez licencji. Nie przyznał się do winy i jest przetrzymywany bez kaucji.

Większość protestujących, z którymi rozmawiał WBUR, obwiniała policję za eskalację napięć. Nie wszyscy jednak mieli takie same doświadczenia. Marlene Boyette, 37 lat, spędziła prawie godzinę po marszu w Common. Widziała, jak radiowozy przejeżdżały przez tłum wzdłuż Beacon Street, ale powoli. Widziała protestujących, którzy w odpowiedzi oblewali samochody wodą.

„Biorąc wszystko pod uwagę, czuję, że policja była bardzo, bardzo, bardzo spokojna przez bardzo długi czas po zakończeniu marszu,” powiedziała. „W żadnym momencie nie czułem, że moje bezpieczeństwo było w niebezpieczeństwie. Nie bałam się. A ludzie byli bardzo spokojni. Ludzie nie szaleli w tym momencie.”

Dopiero kiedy wsiadła do samochodu z przyjaciółmi, aby wrócić do Jamaica Plain, a jeden z nich sprawdził wiadomości na telefonie komórkowym, zobaczyli, że zaczęły się konflikty.

Protestujący ma podaną sól fizjologiczną po tym, jak został spryskany gazem pieprzowym przez bostońską policję na School Street. (Jesse Costa/WBUR)

Wciąż pozostaje wiele pytań o to, czy policja mogła poradzić sobie z sytuacją inaczej lub lepiej, a także kto i co wywołało zniszczenie mienia i ataki na policję.

Senator stanowy. Jamie Eldridge, członek Komitetu Sądownictwa Legislatury, wzywa gubernatora, aby niezależny śledczy przyjrzał się, jak demonstracja została obsłużona, a nie państwo.

„Nie sądzę, że powinno to być zrobione, z szacunkiem, przez Executive Office of Public Safety ,” powiedział. „Myślę, że powinno to być zrobione przez naprawdę niezależnego śledczego.”

FBI również prowadzi dochodzenie. Biuro agencji w Bostonie poprosiło ludzi o zgłaszanie się z informacjami o „brutalnych podżegaczach, którzy wykorzystują legalne, pokojowe protesty.” Prokurator Stanów Zjednoczonych Massachusetts Andrew Lelling obiecał federalne zarzuty, jeśli będzie to konieczne, przeciwko tym, którzy plądrowali sklepy, atakowali policję lub podpalali krążowniki.

Looters smashing the window of a store front on School Street. (Jesse Costa/WBUR)

Nikt z kim rozmawiała WBUR nie pochwalał rzucania kamieniami i butelkami, niszczenia mienia i innych przestępstw, które miały miejsce. Kilka osób, z którymi przeprowadzono wywiady, życzyło sobie, aby skupić się na momentach dobroci podczas marszu – tych, którzy rozdawali maski i środki odkażające do rąk. Mocny moment, kiedy protestujący uklęknęli przed Domem Stanowym. Różnorodność ludzi, którzy uczestniczyli w samym marszu. Wielokrotnie powtarzali, że to nie musiało się tak skończyć.

„Ubolewam nad przemocą i grabieżami, które miały miejsce później”, powiedział uczestnik marszu Lawrence Wang, 32,. „Ale chcę być bardzo jasne. Policja sprawiła, że te warunki były możliwe. W rzeczywistości, oni rozpalili napięcia w pierwszej kolejności.”

Teraz były co najmniej trzy więcej protestów i czuwań w Bostonie od niedzieli, w tym duże zgromadzenie w Franklin Park wtorek wieczorem. Wszystkie uniknęły poważnych konfliktów, jakie miały miejsce w niedzielę. Oczekuje się, że demonstracje przeciwko brutalności policji i ku czci osób zabitych przez policję będą kontynuowane.

Protestujący rzuca kanister z gazem łzawiącym w policję w Boston Common. (Jesse Costa/WBUR)

Tę historię relacjonowali: Ally Jarmanning z WBUR, Meghan Kelly, Bruce Gellerman, Simón Rios, Adrian Ma, Jesse Costa, Robin Lubbock, Christine Willmsen, Deborah Becker i Shannon Dooling. Ally Jarmanning napisała tę historię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.