Po odkryciu ludzi na YouTube wykonujących różne wyzwania #100coats, miałam ochotę na odrobinę akcji. Więc jako nowicjusz do całego pola wyzwanie wirusowe, próbowałem jeden, który zakładałem, że będzie szczególnie trudne do niepowodzenia: 100 warstw lakieru do paznokci wyzwanie.
Choć lubię makijaż i piękno, wątpię, że kiedykolwiek będę jedną z tych dziewczyn, które mogą osiągnąć doskonałe skrzydlate eyeliner na pierwszej próbie, lub zastosować sztuczne rzęsy bez hitch. Dlatego też, zamiast wybrać wyzwanie takie jak 100 warstw płynnej szminki, wybrałam coś, co według mnie nie może się nie udać. Dodatkowo, wyzwanie 100 warstw tuszu do rzęs wyglądało przerażająco i sprawiło, że martwiłam się o los moich i tak już rzadkich rzęs!
Jeśli nie masz pojęcia, czym są wyzwania #100coats lub #100layers, są one całkiem zrozumiałe: Nakładasz sto warstw czegoś, czy to sztucznej opalenizny, maski na twarz, czy szminki i dokumentujesz wyniki. Brzmi to zupełnie dziwacznie, ale te wirusowe filmiki są tak intrygujące, że nie mogłam oderwać od nich oczu. Jedyny problem z tych filmów jest, jeśli chcesz zobaczyć całą rzecz, trzeba siedzieć przez cały proces lub pominąć do przodu i ryzyko utraty przełomowy moment. Tak więc, aby dać Wam ciekawskim pięknościom to, czego pragniecie tak szybko jak to możliwe, spróbowałam wyzwania 100 warstw lakieru do paznokci i udokumentowałam moje kluczowe momenty.
Moje materiały
Moim głównym źródłem inspiracji była Cristine z Simply Nailogical, która stworzyła film na YouTube dokumentujący jej nakładanie 100+ warstw lakieru do paznokci, który trafnie nazwała „#polishmountain”, przypuszczalnie z powodu wysokości, jaką osiągnęły jej paznokcie na końcu.
Planowałam również użycie różnych lakierów do paznokci, aby wyniki były bardziej przejrzyste do zobaczenia. Również jadłem i odwiedziłem łazienkę przed rozpoczęciem, ponieważ słyszałem, że te wyzwania zajęły dość dużo czasu. Udokumentowałem cały proces za pomocą mojego aparatu iPhone i miałem suszarkę do włosów pod ręką dla tego, co zakładałem, że będzie szybsze suszenie.
Jedna warstwa
Po nałożeniu mojej pierwszej warstwy lakieru do paznokci, byłem już podekscytowany, aby dotrzeć do końca. Wiedziałam z oglądania wideo Cristine, że będę musiała poczekać, aż każda warstwa wyschnie, zanim nałożę następną. Miałem motyle w moim brzuszku na perspektywę wyniku końcowego i byłem ogólnie podekscytowany całym process.
Ale, kiedy przyszedł do drugiej warstwy, moje motyle zmarł w dół trochę. Lubię myśleć o sobie jako o osobie dość cierpliwej, ale wiedziałem, że mam dziewięćdziesiąt osiem warstw do zrobienia i nie śmiałem próbować oszacować, ile czasu zajmie cały eksperyment, pamiętając, że muszę czekać na wyschnięcie każdej warstwy. Tak więc, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i użyć suszarki do włosów w celu wysuszenia lakieru szybciej.
To był wielki błąd. Moja suszarka do włosów ma tylko „gorące” ustawienia i po krótkiej chwili wysadzania mojego mokrego lakieru do paznokci z ciepłem, doszłam do wniosku, że to faktycznie sprawia, że topi się i ciepło było spowolnienie procesu suszenia. Po wpisaniu w google „Jak szybko wysuszyć paznokcie” natknęłam się na metodę lodowatej wody, która wykorzystuje siłę niskich temperatur do utrwalenia lakieru na swoim miejscu. Aby uzyskać lodowatą wodę, potrzebowałam oczywiście kostek lodu i miski z wodą. Ponieważ nie miałam żadnych kostek lodu, a sklepy były zamknięte, musiałam zadowolić się lukrami.
Poczekałam, aż lukry obniżą temperaturę wody i zanurzyłam palce w misce.
Można śmiało powiedzieć, że czułam się dość głupio zanurzając moje świeżo pomalowane palce w misce z wodą z popsicle, ale wydawało się, że pomogło to szybciej wysuszyć moje paznokcie. Kontynuowałam to między każdą warstwą i starannie osuszałam palce ręcznikiem przed nałożeniem następnej warstwy.
10 warstw
Nigdy nie czułam się tak sfrustrowana suszeniem lakieru do paznokci, aż do podjęcia tego wyzwania, jednak kiedy doszłam do 10 warstw, moja pozytywna energia została uzupełniona. Mogłam zacząć widzieć, że moja ciężka praca, powoli, ale na pewno się opłaca.
Moje paznokcie zaczynały przypominać manicure zombie na Halloween, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ byłam zdeterminowana, aby osiągnąć sto warstw lakieru do paznokci! Gdzieś między 10 a 20 warstw, zorientowałem się, które lakiery do paznokci były najszybciej schnące. Do tej pory do każdej warstwy używałam innego lakieru, a mając do dyspozycji dwadzieścia pięć różnych lakierów, planowałam użyć każdego z nich cztery razy w cyklu. Jednakże, na 14 warstw i dwie i pół godziny w, zdałem sobie sprawę, że muszę zmienić moją metodę lub będę to zrobić całą noc.
Więc, zacząłem używać tych samych dwóch lakierów, które wydawały się być najszybciej schnące, a ja porzucił metodę wody z lodem, ponieważ proces suszenia był spowalniając mnie. Zacząłem również timing procesu suszenia tak, że mogę zrobić cały eksperyment bardziej wydajne czasowo. Zaczęłam od ustawiania alarmu w telefonie na dwuminutowe odstępy od momentu nałożenia nowej warstwy. Ale to nie był wystarczający czas, aby lakier wyschnął, więc przedłużyłam mój timer do trzech minut.
Nawet z moim bardziej wydajnym procesem, wiedziałam, że to będzie bardzo długa noc.
20 warstw
Gdy nadszedł czas 20 warstw, mój entuzjazm został ożywiony! Owoce mojej pracy były wyraźnie widoczne, chociaż zaczęłam się czuć bardzo dziwnie, jakbym była w innym wymiarze – obwiniałam o to opary i fakt, że robiło się już dość późno.
Kiedy zbliżałam się do 30 warstw, zaczęłam czuć, że moja ręka wygląda jak pazur potwornego stworzenia, i uznałam to za dziwnie zabawne. Pokazałam mojemu narzeczonemu moją pracę w toku, a on powiedział mi, że wygląda jakbym uwięziła rękę w drzwiach i moje paznokcie odpadały.
Przy 35 warstwach byłam zdesperowana by odwiedzić łazienkę, starałam się odkładać to tak długo jak to możliwe. Niestety, podczas podróży zdarzyła mi się mała wpadka, w której udało mi się zgnieść lakier na paznokciu kciuka. Używam określenia „zgnieść”, ponieważ warstwy nie zdążyły jeszcze mocno wyschnąć i zdałam sobie sprawę, że mój lakier do paznokci jest w rzeczywistości bardzo delikatny. Mogłem jednak ostrożnie uformować lakier do paznokci z powrotem do kształtu, z którym mogłem pracować.
To był problem z tym eksperymentem – robienie czegokolwiek poza eksperymentem było trudne. Nie jadłem ani nie byłem w łazience od wielu godzin, a mój alarm (ustawiony na trzy minutowe odstępy) doprowadzał mnie do szału. Ale, parłem dalej!
50 Płaszczy
Gdzieś pomiędzy 45 a 50 płaszczem, udało mi się ponownie podgrzać mój wcześniej przygotowany obiad w mikrofalówce i zjeść go jedną ręką. Byłam tak wdzięczna, że mogłam to zrobić. Ale w miarę upływu czasu i opadania powiek, zdałam sobie sprawę, że jest już bardzo późno.
W przerwach między liczeniem warstw, nakładaniem warstw i radzeniem sobie z alarmem, spojrzałam na godzinę – weszłam we wczesnych godzinach porannych. Czułam się jakbym była na innej planecie; takiej, gdzie moja ręka została dotknięta przez atmosferę i przekształciła się w rękawicę kosmity.
Czułam, że nie mogę się porządnie zrelaksować (i nie byłam w stanie od wielu godzin) z powodu alarmu włączającego się co trzy minuty. To było tak, jakbym znosiła jakąś archaiczną metodę tortur w nowoczesnym wieku.
Więc, po ponad sześciu i pół godzinach i 50 warstwach lakieru do paznokci, rzuciłam ręcznik. Byłam bardzo dumna z mojego „osiągnięcia” w tworzeniu tych dziwacznych paznokci, ale nie mogłam znieść myśli o kolejnym włączeniu alarmu. Chociaż byłam rozczarowana, że dotarłam tylko do połowy drogi, osiągnęłam swój limit.
Usuwanie lakieru
Wkrótce odkryłam, że usuwanie lakieru było o wiele łatwiejsze niż jego nakładanie. Jednym ruchem patyczka do lodów, udało mi się odsłonić mój goły paznokieć pod 50 warstwami lakieru do paznokci.
Mimo, że wyniki były dość obrzydliwe, byłam zafascynowana dziwnymi, lepkimi plamami, które stworzyłam.
Byłam szczególnie dumna z mojego lakieru do paznokci palca serdecznego i trochę niechętnie go usunęłam. Ale moje łóżko wzywało mnie nieustannie i musiałam się poddać.
Po godzinach ciężkiej pracy i prześladowaniu przez nieubłagany alarm, zostałam z pięcioma niechlujnymi kleksami. Czułam się jak wielki anty-klimaks, ale tak mi ulżyło, że odzyskałam sprawność mojej ręki.
What Did I Make Of The #100coats Challenge?
Całkowicie zabawne jest oglądanie innych ludzi robiących te dziwne wyzwania w cyberprzestrzeni, ale nie polecałabym nikomu robienia ich w realu. Chociaż niektóre części tego były zabawne, straciłem około sześciu do siedmiu cennych godzin mojego życia, których nigdy nie odzyskam. Jasne, było coś dziwnie satysfakcjonującego w usuwaniu 50 warstw lakieru z moich paznokci, ale to zdecydowanie nie było warte ilości czasu, który włożyłam w osiągnięcie tych warstw.
Morał z tej historii? Jeśli masz wiele godzin do stracenia, twoja ciekawość i poczucie osiągnięcia będą prawdopodobnie spełnione przez ukończenie wyzwania takiego jak to. W przyszłości z radością powstrzymam się od robienia takich rzeczy samemu i zamiast tego obejrzę je w internecie.
Zdjęcia: Phoebe Waller
.