Interview: X’s Exene Cervenka on LA Punk Legends’ Return & New Album 'ALPHABETLAND’

Atwood Magazine rozmawia z X’s Exene Cervenka o nowym albumie 'ALPHABETLAND’, początkach LA punk i powiązaniach zespołu ze sobą.
Stream: 'ALPHABETLAND’ – X

Ale to był punk, mogłeś robić wszystko, co chciałeś. Mogłem śpiewać wszystko do tyłu, a ludzie powiedzieliby: „Spoko.”
Alphabetland - X
Alphabetland – X

Punk, jak każdy gatunek, ma swoje mityczne początki. Późne lata 70-te i wczesne 80-te, scena punkowa Zachodniego Wybrzeża jest miejscem legendarnym w umysłach amerykańskich fanów punka, gdzie zespoły takie jak The Germs, Black Flag, Fear i X miały swój początek. Podczas gdy niektóre zespoły rozpadły się i spłonęły, padły ofiarą nałogów lub po prostu odeszły, inne pozostały jako niezłomne symbole ikonicznego miejsca i czasu. Jednym z takich zespołów jest X, czwórka złożona z Exene Cervenki, Johna Doe, Billy Zoom’a i DJ’a Bonebrake. 40 lat po ich przełomowym debiutanckim albumie, trafnie zatytułowanym Los Angeles, oryginalny skład zebrał się ponownie (Zoom odszedł po „Ain’t Love Grand” z 1985 roku) na rocznicowy album – pierwszy w oryginalnym składzie od 35 lat.

Ale ALPHABETLAND, wydany 22 kwietnia 2020 roku przez Fat Possum Records, nie jest projektem nostalgicznym. Ten album, wydany wcześnie na prośbę zespołu, jest albumem, który mógł powstać w każdym momencie ich kariery. 40 lat później, X wciąż brzmią tak samo kąśliwie i napędzająco, jak w początkowych akordach „Los Angeles”. Piosenki są aktualne i mądre, tak jak zawsze pisane przez zespół, a muzykalność zespołu jest silniejsza niż kiedykolwiek. Choć zespół nie jest obecnie w stanie odbyć trasy koncertowej po albumie (z oczywistych powodów), Exene mówi: „Jeśli to koniec, to jest on odpowiedni.” I tak jest – ale miejmy nadzieję, że tak nie jest.

Bycie w zespole to niesamowita supermoc.

– –

:: stream/purchase ALPHABETLAND here ::
X Photo Strip © Kevin Estrada
X Photo Strip © Kevin Estrada

A CONVERSATION WITH X

Alphabetland - X

Alphabetland - X

Atwood Magazine: Minęło 35 lat, odkąd oryginalny skład wydał album. Jak wyglądały rozmowy, które doprowadziły do tej decyzji? Czy długo się na to zanosiło?

Exene Cervenka: Wiesz, chodziliśmy tam i z powrotem. Lata temu przyjaciel powiedział, „Dlaczego nie nagracie nowej płyty?”, a ja odpowiedziałem, „Nie mogę, nie zrobią tego.” Dzięki streamingowi naszych płyt, nigdy nie zarabialiśmy żadnych pieniędzy. Więc wszyscy zaczęli jeździć w trasy koncertowe z tego powodu. Postanowiliśmy wziąć nagrania live z Ameryki Południowej z 2011 roku, zmiksować je, zrobić Kickstartera i zrobić wszystko, żeby to się stało. Udało się, zarobiliśmy pieniądze i wszyscy to pokochali. Pomyśleliśmy: „Ludzie są tak podekscytowani, żeby usłyszeć coś innego od X. To są te same piosenki, które graliśmy, to jest nagranie na żywo i spójrzcie jak wielu ludzi tego chciało i jak bardzo są podekscytowani. Chcą, żebyśmy nagrali płytę.” I wtedy, myślę, że ludzie zdali sobie sprawę w zespole i w ogóle, „Tak, możecie to zrobić”. Dostaliśmy nasze płyty z powrotem od Warner Brothers, ponieważ minęło wystarczająco dużo czasu, że nie mogli ich już dłużej przechowywać. Zawarliśmy umowę z Fat Possum na ich licencjonowanie i wtedy, wow, można naprawdę zarobić pieniądze na płytach. Kto by pomyślał?

I tak wtedy zaczęliśmy rozmawiać o robieniu płyt, i stało się to opłacalne, i był powód by to robić poza byciem kreatywnym. Możesz stworzyć najlepszą piosenkę na świecie, ale jeśli zostanie ona wyrzucona na ulicę, a ludzie będą po niej biegać, to jaki to ma sens? Dla czterech osób takich jak my – po całym naszym długim życiu i wszystkim, co zrobiliśmy – musisz mieć motywację, żeby nagrać płytę. A motywacją było to, że wciąż jesteśmy kreatywni, wciąż lubimy to robić, kochamy grać na żywo. I nie zamierzaliśmy splajtować.

Co sprawiło, że zdecydowaliście się wydać płytę wcześniej?

Cervenka: No ja naprawdę mocno na to naciskałam, bo oni chcieli ją wydać w przyszłym roku. Ponieważ w tym roku nie będziemy mieli żadnych koncertów, więc powiedzieli: „Cóż, musimy poczekać z wydaniem jej.” Czekaliśmy 35 lat, żeby nagrać tę płytę, ta płyta wychodzi teraz. Z tego co wiemy, nie będzie następnego roku. I tak, przechodzisz od „Jeśli nie wydamy tego teraz, nikt nigdy tego nie usłyszy. I nigdy się nie dowiemy, czy ludzie to słyszeli i czy im się podobało, bo będziemy martwi.” Przechodzisz z tej skrajności do, „Hej, wiesz co, wypuśćmy to. Teraz. Pozwólmy fanom X mieć dobry dzień, upewnijmy się, że świat usłyszy nową płytę. Czyż nie jest to miła rzecz do zrobienia? I wtedy wszyscy będziemy mogli być szczęśliwi.”

Inny powód, i może to jest najlepszy powód: byliśmy po prostu naprawdę podekscytowani i naprawdę nie mogliśmy się doczekać, aż ludzie to usłyszą. Ponieważ tak właśnie się z tym czułem. Tak bardzo podoba mi się ta płyta. Myślę, że piosenki są świetne, a Rob, producent, wykonał świetną robotę. Chciałam tylko, żeby ludzie ją usłyszeli i żeby ludzie mówili: „O, yay, zrobiliście płytę X!”. To wszystko, czego chcieliśmy, ostatecznie.

John powiedział, że to „blows his mind how timely these songs are.” Wasza muzyka zawsze była dość jawnie polityczna i społecznie świadoma – czy możecie opowiedzieć o tym, jak wplataliście te rzeczy w swoją muzykę na przestrzeni lat?

Cervenka: Myślę, że najlepszym sposobem na bycie aktualnym, politycznym, na komentarz społeczny jest i tak sztuka, jak „The World’s a Mess, It’s In My Kiss”, która gra na tej starej piosence, „The Shoop Shoop Song (It’s In His Kiss)”. Nie chcę być cały czas nagabywany, bo każdy ma swoje zdanie. Ale niektóre rzeczy są tak oczywiste, że nikt nie może z nimi polemizować. Kiedy widzisz Nancy Pelosi, która jest przewodniczącą Izby, pokazującą swoją lodówkę za 24 000 dolarów i kolekcję lodów czekoladowych, ponieważ czekolada to jedyny smak, jaki je – ludzie stoją w kilometrowych kolejkach po jedzenie, kilometrowych kolejkach w samochodach na stadionach, czekając, aż Samaritan’s Purse da im pudełko jedzenia. A ona idzie do pierdolonej telewizji i wszyscy się z tym zgadzają, i wszyscy celebryci się z tym zgadzają. I widzisz rozdźwięk między naprawdę tymi, którzy mają i tymi, którzy nie mają.

Widzisz to teraz, w przypadkach takich jak ten. Nawet jeśli to nie była pandemia, to dla niej zrobienie tego jest szaleństwem. Jaka osoba robi to w takich czasach? I tak, jeśli skomentujesz coś takiego, to jest coś, co wszyscy możemy powiedzieć, „Wow, to jest naprawdę popieprzone.” Możesz na nią głosować, jeśli chcesz, możesz być Demokratą czy kimkolwiek jesteś i ją wspierać. Ale to była popieprzona rzecz do zrobienia. I tak można powiedzieć te rzeczy z humorem lub sztuką w sposób, w jaki nie można po prostu, jak, chodzić wokół wokół uderzając ludzi w twarz, dlatego „The New World” …jest o Reaganie? Został napisany w latach Reagana. Inne zespoły mówiły o Reaganie i ludziach po imieniu, a ja po prostu użyłem czegoś, co usłyszałem od bezdomnego, który nawet nie wiedział, kto był prezydentem. Nazwał Reagana „jak mu tam”. Ale to jest to samo. Niezależnie od tego, czy naprawdę interesujemy się polityką, głosujemy i mobilizujemy ludzi, czy nie, nie różnimy się od bezdomnego, który nie wie, kto jest prezydentem.

Alt-country i Americana od dawna są częścią waszego repertuaru (The Knitters, praca z Dave’em Alvinem, praca solowa, rockabilly’s playing). Co sprawiło, że zdecydowaliście się zrobić ten album w stylu tak podobnym do waszych najwcześniejszych dokonań?

Cervenka: To jest płyta X – to nie jest płyta X Tony’ego Gilkysona, to nie jest płyta X Dave’a Alvina/Tony’ego Gilkysona. To nie jest Knitters, to nie jest John solo. To Billy, DJ, John i Exene, i tak właśnie brzmimy.

Myślę, że to, co zrobiliśmy było idealne dla miejsca, w którym byliśmy na świecie. Jestem bardzo zadowolony z gry Johna na basie w tych utworach, ponieważ jest naprawdę rytmiczna i jest to naprawdę fundamentalna gra na basie – nie jest wymyślna i wszędzie szalona, i po prostu naprawdę wbija te utwory głęboko w twoją duszę. To jest to, co w nich lubię, że mogę naprawdę poczuć te piosenki. Nawet jeśli to my je napisaliśmy i gramy, czuję je tak, jak czułby je ktoś inny, kto ich słucha. To mi się w nich podoba. Jakikolwiek punk rockowy jest świat X, myślę, że znaleźliśmy właściwą równowagę brzmienia dla tego.

Jakikolwiek punk rockowy jest świat X, myślę, że znaleźliśmy właściwą równowagę brzmienia dla tego.

Marka punkowa X zawsze kroczyła po linii pomiędzy punkiem a czymś innym. Macie wpływy z The Doors, z Rayem Manzarkiem grającym w Los Angeles. Co według ciebie było siłą napędową waszej muzyki i tego jak definiujecie punk?

Cervenka: Chodziło o bycie oryginalnym. Chodziło o to, żeby Big Boys nie brzmieli jak The Plugs, żeby nie brzmieli jak The Go Go’s, żeby nie brzmieli jak X, którzy nie brzmieli jak Germs czy Blondie. Chciałbym, żeby ludzie zrozumieli, że kiedy nie jesteś podłączony w każdej sekundzie swojego życia do czyjegoś mózgu, stajesz się kreatywną, oryginalną osobą i wymyślasz coś, czego nikt inny na świecie nie jest w stanie wymyślić. A potem, kiedy zabierasz to w świat, wszyscy są zachwyceni i zdumieni. Nikt nie chce oglądać w kółko tego samego. Nawet sposób, w jaki ludzie się ubierali i wyglądali, to wszystko było czymś w rodzaju hodge podge – niektórzy nosili fishnets, niektórzy mieli coś w stylu spikey, niektórzy, jak ja, mieli coś w stylu vintage 20s. Wszystko było dozwolone i był to dziki, wspaniały, wolny czas, zanim wydarzył się ten cały nowoczesny Big Brother. Ludzie są z natury kreatywni i wspaniali, a teraz jest tak wiele wspaniałych zespołów i tak wiele dobrej muzyki, a ludzie nadal będą to robić. I to jest właśnie punk. To, co ludzie wciąż robią teraz, w swoich domach. Robisz coś, co jest tylko twoje i nawet nie obchodzi cię, czy ktoś inny to usłyszy. Więc teraz jest to bardzo punkrockowy czas. Prawdopodobnie najbardziej punkrockowy czas od wczesnych lat 80-tych. Były te wszystkie zespoły, które pojawiły się i odeszły, o których nikt nigdy nie słyszał, a teraz jest tak jak teraz. Nie możesz zagrać koncertu, nikt cię nie zobaczy. Musisz to robić z miłości do tego.

Ludzie są z natury kreatywni i wspaniali, i jest tak wiele wspaniałych zespołów teraz i tak wiele dobrej muzyki, a ludzie nadal będą to robić. I tym właśnie jest punk.

X © Gary Leonard
X © Gary Leonard

Kilka lat temu widziałem was w City Winery w Chicago i dziwnie było usiąść podczas waszego koncertu.

Cervenka: Wiesz, mamy dwie wartości. Jedna to nasza muzyka, nasze słowa, nasza obecność, pewne rzeczy, które możemy teraz grać na żywo z saksofonem i wibracjami. A druga to punk rock. Ponieważ jesteśmy starsi i nasza publiczność jest starsza, możemy wracać i wracać pomiędzy tymi dwoma. Czasami ludzie nie chcą stać na cementowej podłodze przez cztery godziny. Ja nie zawsze. Dałbym wszystko, aby stać na cementowej podłodze przez cztery godziny teraz, oczywiście .

Ty i John jesteście obaj poetami. Wiem z doświadczenia, że pisanie piosenek i wierszy może często pochodzić z bardzo różnych przestrzeni mózgowych. W jaki sposób oddzielasz te dwie rzeczy, i w przeciwieństwie do tego, jak jedno pomaga drugiemu?

Cervenka: Są bardzo blisko spokrewnione, ale są to odrębne rzeczy. Są tak blisko, że są jak bliźnięta. Myślę, że dla mnie pisanie jest tak samotną rzeczą i zawsze było tam dla mnie, odkąd byłem małym dzieckiem, że jest częścią mnie. To jest to, czym jestem. Zauważyłam, że piszę w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a cała moja myśl brzmi: „Po co piszesz, nikt tego nigdy nie przeczyta”. A w twojej głowie pojawia się myśl: „Cóż, chyba jestem pisarzem.” Po raz pierwszy w moim życiu czuję, że jestem pisarzem. Bo tylko pisarz pisze wiedząc, że nikt inny nigdy tego nie zobaczy. Piszesz, bo cenisz zdolność swojego umysłu do obracania wymyślnych fraz i utrzymywania cię w stanie rozbawienia. Ale wiesz, one się pokrywają. Gdyby nie John, nie pisałbym piosenek. To on powiedział: „To brzmi jak piosenka, pozwól mi zrobić z tego piosenkę”, kiedy ja tworzyłem poezję. Nigdy nie miałem aspiracji do robienia muzyki czy bycia w zespole. Po prostu w latach 70. tak nie było. Oba mają wartość i cieszę się, że mam dwie rzeczy, które mogę robić, bo to czyni życie bardziej interesującym.

Zawsze bardzo interesował mnie sposób, w jaki ty i John śpiewacie razem – obaj śpiewacie jako liderzy, i czy jest to harmonia czy nie, brzmi jak główna melodia.

Cervenka: Nie ma w tym udziału świadomości. John jest naturalnie utalentowanym wokalistą i śpiewał w wielu zespołach. Billy i DJ również są bardzo utalentowanymi muzykami i piosenkarzami. Wszyscy oni mają bardzo inteligentnie zbadane muzyczne pochodzenie i członków rodziny, a ja jestem zupełnym przeciwieństwem. Dlatego właśnie tak to brzmi. Gdybym był taki jak oni, brzmielibyśmy jak, nie wiem, The Police czy coś w tym stylu. Cieszę się, że ci kolesie byli ze mną, kiedy próbowałem to wszystko rozgryźć. To było całkiem fajne. Ale to był punk, mogłeś robić co tylko chciałeś. Mogłem śpiewać wszystko do tyłu, a ludzie powiedzieliby: „Spoko”. To był dobry czas na „wszystko poszło”, kiedy byłeś młody i mogłeś eksperymentować i dostawać feedback – dużo negatywnego, bo to też jest ważne.

Na tym albumie jest świetna rearanżacja „Cyrano De Berger’s Back”. Ze wszystkich utworów w twoim katalogu, dlaczego wybrałeś właśnie tę piosenkę do przeróbki?

Cervenka: Ponieważ to świetna piosenka i nigdy jej nie zrobiliśmy, a Billy mógłby zagrać na niej na saksofonie. Nie mamy zbyt wielu piosenek, których nie nagraliśmy. Jest tylko jedna inna, której nie nagraliśmy, to była stara piosenka. Nie chcieliśmy, żeby te piosenki po prostu umarły i nikt nigdy ich nie usłyszał, nie usłyszał ich w ich poprawnej, nowoczesnej, „patrzcie jacy jesteśmy teraz dobrzy” wersji. To dlatego robisz różne rzeczy, bo albo chcesz zrobić to lepiej niż za pierwszym razem, albo nigdy wcześniej tego nie robiłeś.

Jak czujesz, że twoje nastawienie zmieniło się przez ostatnie 40 lat?

Cervenka: Myślę, że pozostały w zasadzie takie same. Powód, dla którego jesteśmy zespołem jest wciąż taki sam. Dlaczego założyliśmy razem zespół? Nie wiem, ale nadal to robimy, więc myślę, że to była właściwa decyzja. Gdyby ta cholerna pandemia nie miała miejsca, byłbym najszczęśliwszą osobą na świecie, która wyrusza w trasę i gra koncerty. Tak bardzo to kochamy i nie mogliśmy się doczekać. Miło jest wiedzieć, że jeśli to jest koniec, to jest to odpowiedni koniec. To pozytywny koniec. Uwielbialiśmy tworzyć naszą płytę i uwielbialiśmy każdy koncert, który graliśmy. To o wiele lepsze niż mówienie: „Moje życie to piekło, nienawidziłem mojego zespołu i musiałem pracować”, ponieważ wiele razy tak właśnie się dzieje. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że faktycznie kochamy bycie w tym zespole.

To jest jak rodzina.

Cervenka: Nie, to jest jak zespół. To jest dynamika relacji międzyludzkich, tak. Ale to jest zupełnie inne. Jesteś na scenie. To ty przeciwko światu. Cała wasza czwórka. To wszystko, co masz na świecie. To jest niesamowita supermoc być w zespole.

X Photo Strip © Kevin Estrada
X Photo Strip © Kevin Estrada

Co oznacza dla was ALPHABETLAND?

Cervenka: Cóż, nie jestem pewna, czy znam jeszcze odpowiedź na to pytanie, może czas pokaże. Ale myślę, że ogólnie jest to miejsce w moim umyśle. To jak miejsce, w którym się teraz znajdujemy. I to jest dobre miejsce, ogólnie rzecz biorąc. Słowa „alphabetland” tak naprawdę nie ma na płycie. Billy po prostu myślał, że mówię „alphabet land”, a ja mówiłem „alphabet wrecked” i „alphabet mine”. Więc ciągle nazywał piosenkę „Alphabetland”, a ja na to: „Jaka piosenka 'Alphabetland?”. Nie ma piosenki o nazwie 'Alphabetland,’ nazywa się 'Mercury!'”. Ale potem zdecydowaliśmy, że to ma sens i po prostu zaczęliśmy nazywać to „Alphabetland”, a potem wydawało się, że to dobra nazwa dla albumu. To znaczy, jest taka firma, Alphabet, Inc, która, to trochę tak, jakbyśmy żyli teraz w świecie Wielkiego Brata. Zwłaszcza, że przechodzimy przez to, jeśli ta pandemia się skończy, to będziemy podróżować jak szaleni. Będę żył w domku lub jaskini w Arkansas .

To zabawne, w pewnym sensie zatoczyłeś pełne koło. Nazwałeś ten album po miejscu, czy jest ono fikcyjne czy nie.

Cervenka: Tak, to jest miejsce w porządku. Jesteśmy po prostu zadowoleni, że daliśmy ludziom trochę szczęścia i radości, wiesz, jak dzięki Bogu. Po prostu coś, na czym można zawiesić oko na jakiś czas.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.