Jak drzewa zdefiniowały Amerykę

Według historyka Erica Rutkowa, Stany Zjednoczone nie byłyby krajem, jaki znamy dzisiaj, bez ogromnych lasów, które dostarczyły rosnącemu narodowi drewna, papieru i innych zasobów – i w końcu zainspirowały naszą świadomość ekologiczną. W swojej niedawno wydanej książce American Canopy: Trees, Forests, and the Making of a Nation, Rutkow śledzi historię Stanów Zjednoczonych poprzez nasze drzewa, od potężnego wiązu w sercu Bostonu, który stał się Drzewem Wolności, po kalifornijskie gigantyczne drzewa iglaste, które zainspirowały wczesne pokolenie obrońców przyrody.

Jak związek Amerykanów z drzewami ukształtował nasz charakter?

Mamy taką materialną obfitość drzew. Drzewa pozwoliły nam rozwinąć ten styl agresywnej konsumpcji i ten styl przewagi natychmiastowości nad trwałością w tym, jak patrzymy na rozwój krajobrazu.

Jak ten związek zmieniał się w czasie?

Przez większość amerykańskiej historii drzewa otaczały nas w sposób rzucający się w oczy. Nie mówię tu o lasach i środowisku, które wokół nich sadzimy, ale o naszych domach – naprawdę widać, że drewno jest wszędzie. W połowie XX wieku następuje zmiana, polegająca na tym, że nadal jesteśmy zależni od drewna przy budowie wielu rzeczy, ale zaczynamy je ukrywać i przetwarzać. W tym samym czasie zaczynamy dążyć do wprowadzenia nowych przepisów, aby stworzyć takie rzeczy jak obszary dzikiej przyrody, oraz aby zapewnić rekreację w lasach i parkach narodowych. Ten podział to naprawdę interesujący rozwój w amerykańskim charakterze, ewolucja idei lasu jako miejsca, gdzie idziemy znaleźć duchowość, lasu jako miejsca, gdzie idziemy znaleźć rekreację, lasu jako miejsca, gdzie idziemy uciec.

Z drewnem i lasami mniej widocznymi w naszym codziennym życiu, czy straciliśmy kontakt z naszymi drzewami?

Na niektóre sposoby straciliśmy oczywistą bliskość z naszymi drzewami. Jeśli spojrzeć wstecz na wcześniejsze epoki, wielu Amerykanów byłoby w stanie przynajmniej zidentyfikować drzewa, które tworzą środowisko, w którym żyli. My naprawdę straciliśmy tę wrażliwość. Jeśli przeczytalibyście tę książkę i jednocześnie kilka książek na temat identyfikacji drzew, myślę, że bylibyście w stanie spacerować po dowolnym środowisku, w którym się znajdujecie – może to być przedmieście, miasto, wieś, park – i nie tylko potrafilibyście nazwać te drzewa, ale widząc, jak wyglądały w historii Ameryki, moglibyście naprawdę zacząć dostrzegać historię ewolucji tego kraju.

W trakcie swoich badań, jakich najciekawszych rzeczy się dowiedziałeś?

Istnieje zaskakująco wysoka korelacja pomiędzy prezydentami, których uważam za wielkich, a prezydentami, którzy byli uważani za miłośników drzew. George Washington miał obsesję na punkcie drzew. Thomas Jefferson był bardzo dobrze poinformowanym ogrodnikiem, miał wiele książek o drzewach i zasadził wiele gatunków drzew. Prezydentem, który stworzył największą liczbę lasów narodowych był Teddy Roosevelt. Był on głęboko ukształtowany przez jego idee dotyczące dzikiej przyrody, natury i lasów. I bardzo niewiele osób docenia fakt, że miłość FDR do drzew była bardzo głęboka. Kiedy FDR był prezydentem i poszedł oddać swój głos – w tamtych czasach proszono o wpisanie swojego zawodu – zapisał swój zawód jako „hodowca drzew”.”

Szyling sosnowy z 1652 roku z kolonii Massachusetts Bay. (Z kolekcji autora)

Bostońskie Drzewo Wolności było słynnym wiązem, który stał się symbolicznym punktem zbornym dla amerykańskiego oporu kolonialnego wobec Brytyjczyków. Na tym zdjęciu amerykańscy rewolucjoniści obrzucają smołą i piórami urzędnika Królewskiej Ustawy Stemplowej pod Drzewem Wolności. (Biblioteka Kongresu)

Konie ciągną ciężki wóz z kłodami na targ, jadący z Michigan do Chicago na Światową Wystawę Kolumbijską w 1893 roku. (Biblioteka Kongresu)

Kłody w drodze na rynek wzdłuż rzeki Columbia w Oregonie. (Biblioteka Kongresu)

Drzewa od dawna były niezbędne dla amerykańskiego przemysłu. Tutaj widać, jak drwale siedzą na szczycie pniaka ogromnej jodły. (Biblioteka Kongresu)

Teddy Roosevelt, po lewej, i Gifford Pinchot na pokładzie parowca Mississippi podczas zwiedzania Komisji Śródlądowych Dróg Wodnych. Pracowali oni razem, aby znacznie rozszerzyć system lasów państwowych i zachować zasoby naturalne poprzez programy ochrony przyrody. (Library of Congress)

W 1938 roku w American Forests ukazało się ogłoszenie o pomocy w zapobieganiu rozprzestrzeniania się holenderskiej choroby wiązów. (Ze zbiorów autora / American Forests)

Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg stoi przed poświęceniem Drzewa Ocalałych w miejscu pamięci 9/11 na Manhattanie. Gruszka Callery została znaleziona żywa pośród wraków World Trade Center na Ground Zero. (Mario Tama / Getty Images)

Eric Rutkow, autor książki American Canopy, która śledzi historię Stanów Zjednoczonych poprzez stosunek Amerykanów do naszych drzew i lasów. (© Alyssa Reichardt)

Duża część książki dotyczy niszczenia lasów i stopniowego wzrostu świadomości ekologicznej Amerykanów. Czy celem jest skłonienie czytelników do myślenia o ochronie przyrody?

Nie sądzę, że książkę należy koniecznie czytać jako polemikę. Prawdziwym wnioskiem jest to, że bardzo trudno jest zrozumieć amerykańskie doświadczenie, jeśli nie rozumie się naszego związku z drzewami. Ta książka jest o zrozumieniu kim jesteśmy i jak się tam znaleźliśmy.

Co można zrobić, aby zwiększyć świadomość na temat wylesiania?

Wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że wiele kwestii dotyczących naszych lasów i tego jak wykorzystujemy drzewa zostało w dużej mierze rozstrzygniętych. Są to sprawy, którymi zajmuje się teraz rząd, korporacje, ruch ekologiczny. Ale jest wiele aktywnych i rozwijających się kwestii i zawsze warto być aktywnym i zabierać głos. Z pewnością w ciągu ostatnich 20 lat widzieliśmy wzrost liczby dzikich pożarów i utratę drzew z powodu chorób, a ten trend jest czymś, co naprawdę skorzystałoby z większego zaangażowania obywatelskiego.

Czy historia sugeruje, że jest nadzieja dla amerykańskich lasów?

Był czas w Stanach Zjednoczonych, że wycinaliśmy drzewa i nie sadziliśmy prawie żadnych drzew na ich miejsce. Każdego roku traciliśmy drzewa netto. I ten trend zmienił się w ciągu XIX wieku tak, że teraz więcej drzew jest sadzonych niż wycinanych. To jasny punkt, w którym poczyniliśmy postępy.

Jak mogą wyglądać amerykańskie lasy w przyszłości?

Jeśli trendy związane z globalnym ociepleniem utrzymają się, możemy zobaczyć drzewa powoli migrujące na północ, podczas gdy niektóre gatunki żyjące na obrzeżach ekosystemów, takie jak sosna szczeciniasta, mogą wyginąć. Nowe osiągnięcia w genetyce, jeśli zostaną zastosowane, spowodują pytania etyczne dotyczące wprowadzania zmodyfikowanych drzew, które mogą krzyżować się w środowisku naturalnym. Biorąc to wszystko pod uwagę, Amerykanie w przyszłości mogą pewnego dnia wędrować przez typy lasów, które jeszcze nie istnieją. I mogą mieć trudności z odnalezieniem pozostałości pewnych typów lasów, które teraz uważamy za powszechne.

Teraz, gdy wiesz tak wiele o drzewach i historii lasów, czy ta wiedza zmieniła Twój stosunek do drzew i lasów w życiu codziennym?

Oh, absolutnie. Pięć czy dziesięć lat temu nie sądzę, żebym był w stanie rozpoznać wiele drzew. Prawdopodobnie mógłbym rozpoznać dąb i klon po ich liściach, i wiedziałem, że żołędzie są związane z dębami, ale nie wiedziałem wiele więcej. Ale kiedy zaczniesz patrzeć na drzewa w krajobrazie, kiedy zaczniesz widzieć go w ten sposób, naprawdę nie możesz tego nie widzieć. Spacerując po New Haven czy Nowym Jorku ciągle zadaję sobie pytania: jeśli rozpoznaję to drzewo, to jak się tam znalazło i dlaczego, i co możemy powiedzieć o tym, co działo się w Ameryce w czasie, gdy to drzewo zostało zasadzone? Przypuszczam, że niektórych moich przyjaciół to trochę irytuje. Trudno mi przejść z punktu A do B bez zatrzymywania się i zastanawiania nad drzewami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.