W pewien piątek, kilka tygodni przed moim wywiadem z McGuire, spacerowałem po Bedford-Stuyvesant, tradycyjnie afroamerykańskiej dzielnicy Brooklynu, która przechodzi szybką i kontrowersyjną gentryfikację. W telefonie miałem otwarty program SketchFactor. Na mapie moja trasa była usiana czerwonymi bąbelkami, oznaczającymi piątkę w skali „szkicowości” aplikacji, od jednego do pięciu. Kiedy znalazłem się w miejscu odpowiadającym jednemu z bąbelków, podszedłem do ludzi w pobliżu, pokazałem im mapę na moim ekranie i poprosiłem o ich przemyślenia.
Lokalizacja: Nostrand Avenue przy Myrtle Avenue, w pobliżu Marcy Houses
Raport ze szkicu: „Ten sam facet prosi mnie mniej więcej raz w tygodniu, żebym kupiła dla niego mleko, chodzi za mną przez jakiś czas. Czuje się zagrożony.”
Wczesne popołudnie. Brak żebraków w dowodach, skłonnych do laktacji lub w inny sposób. Zamiast tego były, od wschodu do zachodu: Duane Reade; delikatesy; Lucky Liquor & Wine; Brooklyn Cooperative, związek kredytowy; i Brooklyn Stoops, nowo wyglądające miejsce z burgerami i piwem. Cztery kobiety w średnim wieku czekały na autobus. Pokazałem im aplikację. „Ten róg nie jest taki obskurny” – powiedziała jedna z nich. „Chcesz obskurny? Idź na Marcy i Greene. Nie mów im, że cię przysłałem.”
Młoda kobieta o imieniu Lupe Chino przeszła obok, wysunęła słuchawki i zmarszczyła brwi. Jej towarzysz Terrence Harper, młody mężczyzna w koszulce Billionaire Boys Club, powiedział o aplikacji: „Teoretycznie brzmi dobrze. Jeśli mój przyjaciel powie mi, że jakieś miejsce jest podejrzane, może posłucham. Ale nieznajomy?”
Mężczyzna po pięćdziesiątce, ubrany w fartuch szefa kuchni w kolorze czekolady, wyszedł na zewnątrz i przedstawił się jako Chef Jay, właściciel Brooklyn Stoops. „Znam tych ludzi” – powiedział, gestykulując w stronę Chino i Harpera. „Oni przychodzą tu cały czas. Wiem, że to dobrzy ludzie. Ale jeśli po prostu spojrzeć na aplikacji i to mówi 'sketchy,’ po prostu uniknąć miejsca bez pójścia, aby zobaczyć go dla siebie.”
Chino i Harper skierował się do wnętrza restauracji. Chef Jay kontynuował: „Jestem z Harlemu. Mam cztery restauracje. Celowałem w tę lokalizację kilka lat temu, bo wiem, że ta okolica się rozrasta. Dla mnie, aplikacja mówiąca o podejrzanych miejscach? To w zasadzie ocenianie ludzi, zanim się ich pozna, co moim zdaniem jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić. Ludzie mogą wejść na Yelp i dowiedzieć się, czy robię najlepszego kurczaka w tej okolicy. Które robię, przy okazji.”
Lokalizacja: Nostrand Avenue przy DeKalb Avenue
Raport ze szkicu: „Mnóstwo ludzi wymyślających historie na sketch factor i próbujących drażnić inne rasy.”
Markiza na północno-wschodnim rogu: Sugarhill Supper Club, Restauracja & Dyskoteka. Po schodach w górę znajduje się staroświecka sala balowa: lustrzane ściany, fortepian na podwyższonej scenie, oprawione zdjęcie Hillary Clinton z ramieniem obejmującym właściciela. Dawn Albert, dyżurna menedżerka, powiedziała o aplikacji: „To nie jest dobry pomysł”. Uniosła brew. „Nie ma nas tam, prawda?”
Kilka przecznic na południe znajduje się The Civil Service Café, elegancko urządzona kawiarnia ze stołami z szorstkiego drewna i ekspresem do kawy Strada MP. Za barem właściciel, Ayo Balogun, trzymał w ręku kawałek ciasta. „Czy to miejsce wygląda podejrzanie?” – powiedział. „Jem ciasto”. Spojrzał na SketchFactor i zadrwił. „Słuchaj, jestem w konflikcie”, powiedział. „Jestem czarnym facetem. Rozumiem, dlaczego tego rodzaju rzeczy są obraźliwe. Ale jestem też właścicielem firmy, która trafia do hipsterów”. Aplikacja mogłaby, w teorii, być dobra dla biznesu, sygnalizując, że obszar jest bezpieczniejszy niż kiedyś. „Oczywiście, nie cierpisz, aby zobaczyć starej szkoły, politycznie napędzane, redlining rodzaj gentryfikacji. Chciałbym myśleć, że to, co się tutaj dzieje, jest mniej agresywnym, bardziej organicznym procesem.” Wzruszył ramionami. „Przeniosłem się tu z Chelsea, więc kim jestem, żeby mówić?”
Lokalizacja: Herbert Von King Park, Marcy i Tompkins Avenues między Lafayette i Greene Avenues
Raporty ze szkiców: „Kilka razy namawiano mnie do kupna narkotyków w tym parku, a rano niedawni byli skazańcy zbierają się tu, żeby robić podciągnięcia na sprzęcie do zabawy.”
„Mała latynoska dziewczynka rzuciła we mnie kluczem nasadowym, kiedy uprawiałem jogging. Nie chciała żadnych białych ludzi bawiących się w jej parku.”
W każdy piątek po południu, na rogu Marcy i Lafayette, przy jednym z wejść do parku, anarchistyczny kolektyw o nazwie In Our Hearts rozdaje ubrania, książki i artykuły kuchenne. Lisa Weir, jedna z wolontariuszek, siedziała na przenośnym krześle. Miała na sobie dżinsową kurtkę, jaskrawozielone skarpetki, pierścień w przegrodzie nosowej i luźne afro wygolone po bokach. „Rozejrzyj się,” powiedziała. „Jestem w tym parku wiele razy w tygodniu. Widzę ludzi spacerujących ze swoimi psami w parku dla psów. Widzę ludzi prowadzących zajęcia jogi. Czy to jest szkicowe? Słuchaj, rozumiem, że teraz wszyscy chcą się tu przeprowadzić i mają rację – Brooklyn jest dope. Ale żeby przyjeżdżali skądkolwiek i od razu zaczynali oceniać to, co się tu dzieje? Zapytałbym ich tak: co jest wredne, trzydziestu czarnych ludzi na rogu, czy sześć radiowozów na rogu? Mógłbym mieć na to inną odpowiedź niż Al z Seattle.”
W pobliżu zaparkował S.U.V.. Wysiadła z niego kobieta, przeszła przez ulicę i pocałowała Weira w policzek. „Namaste,” powiedziała Weir. Kobieta wręczyła jej zwitek gotówki, pobiegła z powrotem do samochodu i odjechała. „Widzisz, ona jest właścicielką restauracji, a ja jestem posłańcem rowerowym i właśnie wykonałam dla niej pewną pracę,” powiedziała Weir. „A gdybyś o tym nie wiedział? Czy wydałoby ci się to podejrzane?”
Spacerowałem po parku. Tiff Baldomero, młoda kobieta z ciasnym kucykiem, machnęła lekceważąco ręką. „Szczerze mówiąc, jeśli ludzie chcą się martwić o tę okolicę, byłoby to świetne dla utrzymania mojego czynszu na niskim poziomie.”
Lisa Weir przebiegła obok mnie. „Afroamerykanka biegnąca przez park!” krzyknęła. „Sketchy!”