Kobieta, której „kosmetyki” zatruły ponad 600 niechcianych mężów

Jej Aqua Tofana była „rozwodem w butelce”

25 sierpnia, 2020 – 4 min read

Giulia Tofana (reprezentacja). Źródło: Wikipedia

GGiulia Tofana była nikim innym jak przedsiębiorcą. Dostrzegła potrzebę – rozwód był praktycznie niemożliwy do uzyskania dla siedemnastowiecznej Włoszki – i postanowiła ją zaspokoić. Między 1633 a 1651 rokiem ponad 600 nieświadomych mężów zostało wysłanych na spotkanie ze swoim stwórcą po spożyciu trucizny, którą ich żony zakupiły od Giulii.

Trujące skłonności występowały w rodzinie La Tofany. Jej matka, Thofania d’Adamo, zamordowała własnego męża, Franciszka d’Adamo, i została stracona w Palermo na Sycylii 12 lipca 1633 roku. Giulia, wówczas zaledwie 13-letnia, poszła w ślady matki – najpierw zawodowo, pracując jako aptekarka tworząca perfumy i kosmetyki, a w końcu, aż do własnej egzekucji w Rzymie w lipcu 1659 roku.

Córka Giulii, Girolama Spera, i trzej pracownicy zostali straceni razem z nią, skutecznie kończąc trzypokoleniowy rodzinny biznes kosmetyczny, który mógłby być przedmiotem zazdrości dzisiejszych Kardashianów, gdyby nie jego kryminalne zamiary.

W czasach swojej świetności, produkt Aqua Tofana Giulii zrobił furorę (kalambur), częściowo dzięki swojemu sprytnemu opakowaniu. Królowa Trucizny” sprzedawała swój pudrowy makijaż w ładnych opakowaniach, które wyglądały jak flakoniki perfum na toaletce przyszłej wdowy. Płyny były przebrane za religijne olejki lecznicze w małych fiolkach ozdobionych pobożnym wizerunkiem świętego Mikołaja z Bari.

Aqua Tofana (dosłownie, woda Tofana). Źródło: Wikipedia

Chciana wdowa mogła ukryć swój trujący zakup na widoku, dostarczając kroplę lub dwie bezsmakowej i bezwonnej trucizny do nocnej miski zupy lub kieliszka wina swojego męża. Zaledwie cztery krople Aqua Tofany, nasyconej arszenikiem, ołowiem i belladonną, podawane przez kilka dni, pozbywały się zbędnego towarzysza stosunkowo bezboleśnie.

Arszenik może naśladować chorobę przewodu pokarmowego i w czasach Giulii był nie do odnalezienia. Pogrążona w żałobie wdowa mogła być pewna, że sekcja zwłok nie wykaże żadnych podstępnych działań. Mogła cieszyć się nowo odnalezioną wolnością, nie wspominając o dziedzictwie, bez zmartwień.

Pomimo że Giulia Tofana może być najbardziej płodną wdową w historii, możliwe jest, że widziała siebie nie jako seryjnego mordercę, ale jako osobę świadczącą usługi charytatywne. W czasach aranżowanych małżeństw, kiedy maltretowane żony nie miały żadnej możliwości ucieczki, produkty Aqua Tofana firmy Giulia oferowały zdesperowanym klientom wygodny „rozwód w butelce”. Wielu z nich prawdopodobnie postrzegało ją jako anioła miłosierdzia, chociaż ich ofiary osądziłyby ją, a także swoje własne podstępne żony, bardziej surowo.

Bez wątpienia La Tofana miała również klientów, którzy po prostu próbowali uzyskać wczesny dostęp do spadku. Deborah Blum, autorka książki „The Poisoner’s Handbook”, zauważa, że arszenik był znany przez wieki jako „proszek spadkowy”, aż w końcu stał się identyfikowalny w latach dwudziestych XX wieku. Klientki Giulii zdawały sobie sprawę z korzyści finansowych, jakie może przynieść zatrucie.

Czy zakup Aqua Tofany miał na celu zakończenie nieszczęścia, czy też był sposobem na zdobycie nagrody, w tamtych czasach było wystarczająco dużo nadużyć małżeńskich i chciwości, aby kosmetyki Giulii stale się rozchodziły. Ale wszystko musi się kiedyś skończyć. Jak na ironię, przedsięwzięcie Giulii skończyło się, gdy jeden z jej własnych klientów sypnął ziarnem. A raczej zupy.

Klientka, która nafaszerowała zupę swojego męża odrobiną Aqua Tofany, rozmyśliła się i powstrzymała męża przed przełknięciem kolacji. Przyznała się do winy i, za jego namową, opowiedziała swoją zdradziecką historię władzom papieskim. Wszystko się skończyło. La Tofana znalazła tymczasowe schronienie w kościele, ale kiedy rozeszła się plotka, że zatruła rzymskie wodociągi, tłum szturmował kościół i wydał ją władzom.

Giula Tofana ostatecznie przyznała się do otrucia ponad 600 mężczyzn w latach 1633-1651. Jeśli to prawda, ta oszałamiająca liczba ciał znacznie przekracza makabryczne sumy współczesnych seryjnych morderców (np. płodny seryjny morderca Harold Shipman popełnił 128 możliwych do sprawdzenia morderstw). Ale zeznanie Giulii pozostaje podejrzane, ponieważ zostało wymuszone torturami. Są jeszcze tacy, którzy utrzymują, że była przedsiębiorcą o dobrych intencjach, wczesną wojowniczką o sprawiedliwość społeczną lub po prostu ofiarą polowania na czarownice.

Cokolwiek jest prawdą, została stracona na rzymskim Campo di Fiori w lipcu 1659 roku, tuż przed swoimi 40. urodzinami. Jej córkę i trzech pomocników spotkał ten sam los, podobnie jak niektórych z jej wcześniej zadowolonych klientów. Jej ciało zostało wyrzucone za mur kościoła – haniebny koniec odważnej, choć śmiertelnie niebezpiecznej kobiety-przedsiębiorcy.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.