Większość pływaków umieszcza boję ciągnącą między udami blisko bioder, aby nie dopuścić do zatonięcia dolnej części ciała i aby bardziej wyizolować ramiona poprzez zminimalizowanie kopnięcia. Jest jednak inny i moim zdaniem lepszy sposób na umieszczenie i wykorzystanie boi, umieszczając ją między kostkami.
To niekonwencjonalne umieszczenie pomaga w kilku kluczowych elementach Twojego skoku. Po pierwsze, pomaga w ogólnej świadomości ciała. Dolna część ciała wielu pływaków kołysze się z boku na bok podczas pływania, nawet o tym nie wiedząc. Zazwyczaj dzieje się tak dlatego, że albo ręce pływaka krzyżują się, gdy wchodzą do wody i/lub nie obracają się, aby oddychać, ale raczej ciągną głowę w górę lub na bok.
Dokładnie, chcesz, aby całe ciało obracało się wokół osi centralnej, bez żadnych krzyżówek rąk, bioder lub nóg. Umieszczając boję do ciągnięcia między kostkami, budujesz świadomość tego, co robi twoje dolne ciało. Jeśli twoje nogi się kołyszą, wtedy to poczujesz.
W tym samym czasie, będziesz poprawiał swoją rotację. Jak wspomniałem we wcześniejszym poście, rotacja z bioder, a nie tylko z ramion jest krytyczna dla wydajności, mocy i odległości na skok. Z kostkami i nogami pływającymi w linii z resztą ciała dzięki boi ciągnącej między nimi, możesz poczuć, że całe ciało obraca się wzdłuż tej centralnej osi.
Jeśli izolowanie ramion i dawanie nogom przerwy jest twoim celem, to nowa pozycja pomoże w tym. Wielu pływaków nadal kopie używając boi między udami, ale jest to prawie niemożliwe, aby oszukiwać z nią między kostkami. Dla dodatkowego bonusu, polecam związanie kostek starą dętką lub pętlą do prania i umieszczenie boi tuż nad wiązaniem.
Jak zawsze, boja do ciągnięcia jest zabawką/narzędziem, więc używaj jej oszczędnie. Nawet z tą „nową” pozycją nie zalecałbym pływania z nią całego zestawu pływackiego. Lubię robić 3-5×100-200 z boją między kostkami podczas rozgrzewki, by obudzić moje ramiona i ogólne wyczucie wody. Wypróbuj tę technikę w następnym treningu i daj nam znać jak Ci idzie.