- Beto Marubo, przedstawiciel Związku Rdzennych Ludów Doliny Javari, ostrzega, że rdzenna ludność Amazonii stoi w obliczu egzystencjalnych zagrożeń ze strony rosnącego wylesiania, anty-środowiskowej i anty-rdzennej polityki administracji Bolsonaro oraz pandemii COVID-19.
- Marubo, którego rdzenne imię to Wino Këyashëni, wzywa świat zewnętrzny do wywarcia presji na administrację Bolsonaro, aby chroniła prawa, ziemie i środki do życia rdzennych mieszkańców.
- Prosi on o (1) eksmisję przez rząd Brazylii najeźdźców z rdzennych terytoriów, (2) ograniczenie dostępu osób z zewnątrz do rdzennych ziem oraz (3) wsparcie logistyczne i medyczne.
- Ten artykuł jest komentarzem i niekoniecznie odzwierciedla poglądy Mongabay.
Powyżej użyłem mojego brazylijskiego imienia, ale w mojej społeczności jestem znany jako Wino Këyashëni. Należę do ludu Marubo, jednej z siedmiu grup etnicznych, które zamieszkują rdzenną ziemię Vale do Javari na zachodnim krańcu stanu Amazonas. Nasza ziemia jest domem dla największej na świecie liczby grup niekontaktowanej ludności tubylczej.
W imieniu wszystkich moich braci i sióstr tutaj, błagam was, abyście pomogli nam chronić się przed nowym koronawirusem. Jeśli teraz nie podniesiemy alarmu, nasze narody i kultury mogą zniknąć z planety.
W połowie lat 70-tych, rząd brazylijski ustalił, że niekontaktowani ludzie Matis, jedna z innych grup, która dzieli to rdzenne terytorium, byli „przeszkodą dla rozwoju” i rozpoczął budowę drogi federalnej przez ich społeczności. Ekipa odpowiedzialna za prace zaraziła Matisów grypą. W ciągu kilku tygodni ponad trzy czwarte Matisów zmarło. Raporty naocznych świadków opisują dzieci próbujące karmić piersią na ciałach matek, które zmarły kilka dni wcześniej.
Dzisiaj nie mamy żadnych potwierdzonych przypadków Covid-19 na naszym terytorium, ale obawiam się, że to tylko kwestia dni, zanim to zrobimy. Są potwierdzone przypadki w sąsiednich miastach Atalaia do Norte, Benjamin Constant, Tabatinga i Cruzeiro do Sul. I są teraz 222 potwierdzone przypadki i 19 potwierdzonych zgonów na innych odległych terytoriach tubylczych w Brazylii. Wielu z nas jest dobrze poinformowanych o wirusie i podejmuje środki, aby chronić siebie i swoich bliskich, w tym dystans społeczny w naszych wioskach, podejmując dodatkowe środki ostrożności sanitarnej dla naszych starszych, a w niektórych przypadkach uciekając do odległych obozów myśliwskich na ziemiach naszych przodków. Mimo to obawiam się, że wirus może przetoczyć się przez nasze terytoria jak szalony ogień.
Nowy koronawirus po raz pierwszy dotarł do Brazylii prawie dwa miesiące temu, ale ludność rdzenna nadal nie jest na radarze wsparcia naszego rządu krajowego lub jakiejkolwiek z jego odpowiednich agencji, takich jak Narodowa Fundacja Indian (FUNAI). Potrzebujemy międzynarodowej presji na rząd Bolsonaro, aby wzmocnić rękę FUNAI i zacząć natychmiast realizować plany awaryjne dla naszych terytoriów.
Po pierwsze, potrzebujemy międzynarodowej presji, aby usunąć wszystkich najeźdźców z naszych ziem. Niektórzy najeźdźcy to górnicy, drwale, kłusownicy i przestępcy zorganizowani, którzy nielegalnie wkraczają na nasze terytoria, aby kraść nasze zasoby. Ci najeźdźcy przynoszą nie tylko wirusa, ale także zniszczenie środowiska, które powinno martwić każdego obywatela naszej ocieplającej się planety. Nawet gdy emisja dwutlenku węgla spada globalnie w wyniku kryzysu, dane satelitarne potwierdzają, że wylesianie Amazonii postępuje w najszybszym tempie, jakie kiedykolwiek widziano.
Inni najeźdźcy to misjonarze, wielu z nich z krajów, w których wybuchają epidemie COVID, którzy widzą niekontaktowane ludy tubylcze jako nagrody, a nie istoty ludzkie z ich własnym bogatym światopoglądem i kulturą. Niedawno dowiedzieliśmy się, że organizacja non-profit Ethnos 360 zakupiła helikopter dla swojej brazylijskiej filii Missão Novas Tribos do Brasil (Brazylijska Misja Nowych Plemion), który będzie wykorzystywany do docierania do plemion na naszym terytorium. Ponadto misjonarze z Asas do Socorro i Frontier International Mission zostali już kilkakrotnie złapani na terenach tubylczych, a Matis zabrał północnoamerykańskiego misjonarza Andrew Tonkina na obszarze, który jest domem dla kilku odizolowanych plemion tubylczych. Pod rządami naszego prezydenta Jaira Bolsonaro, który nie okazał nic poza pogardą dla rdzennej ludności, władze brazylijskie po prostu odwracają wzrok. Bardzo pomogłoby, gdyby Światowa Organizacja Zdrowia uznała rdzennych mieszkańców Amazonii, zwłaszcza tych odizolowanych, za wyjątkowo wrażliwych.
Po drugie, potrzebujemy międzynarodowej presji na ochronę naszych granic terytorialnych w inny sposób. Potrzebujemy pomocy w egzekwowaniu zamknięcia rdzennej ziemi dla wszystkich nieupoważnionych osób (nie tylko wyzyskiwaczy i prozelitów); zatrzymania przepływu rdzennej ludności między miastami i wioskami; oraz wymagania, aby wszyscy ludzie, którzy muszą wejść na rdzenną ziemię, przeszli kwarantannę.
Po trzecie, potrzebujemy wsparcia logistycznego i medycznego. Konkretnie, potrzebujemy pomocy:
- zabezpieczenia środków ochrony osobistej (nie mamy prawie żadnych dla naszych rdzennych pracowników służby zdrowia ani dla nikogo innego)
- zapewnienia żywności dla bezbronnych rdzennych mieszkańców, którzy żyją poza rdzennymi terytoriami
- przełamania barier biurokratycznych i logicznych, abyśmy mogli nabyć łodzie motorowe z potężnymi silnikami, a także godziny lotów helikopterów do przewożenia ładunków do najbardziej odległych obszarów
- rozszerzenia zasięgu naszej telefonii radiowej i satelitarnej, abyśmy mogli dotrzeć z komunikatami zdrowotnymi do wszystkich na naszych terytoriach
- zorganizowanie szpitala polowego w Atalaia do Norte i Tabatinga
- zapewnienie zestawów do szybkiego testowania, które pozwoliłyby nam uzyskać próbki pandemii w tubylczych wioskach w pobliżu Atalaia do Norte.
Wysyłamy S.O.S. do wszystkich, którzy będą słuchać – a zwłaszcza do tych, którzy są w stanie wywrzeć nacisk na nasz rząd, aby chronił pierwotnych mieszkańców Brazylii przed tym nowym zagrożeniem. Zwykle nie zwracamy się o pomoc z zewnątrz. Ale w tym czasie koronawirusów, nie przetrwamy bez niej.
Główny obraz: Niekontaktowana grupa tubylcza w Terra Indigena Kampa e Isolados do Envira, stan Acre, Brazylia, w pobliżu granicy z Peru, w 2008 roku. Brazylijska agencja do spraw Indian FUNAI opublikowała te zdjęcia, aby zwrócić uwagę na zagrożenia dla tej grupy dobrowolnie odizolowanych ludów ze strony nielegalnych drwali, górników i handlarzy narkotyków. Zdjęcie autorstwa Gleison Miranda-FUNAI.
Beto Marubo jest przedstawicielem Związku Rdzennych Ludów Doliny Javari i wcześniej pracował w FUNAI, brazylijskiej agencji rządowej ds. ludności rdzennej.
Uwaga redaktora: wkrótce po publikacji, poprawiliśmy liczbę przypadków COVID i zgonów wśród ludności rdzennej w Brazylii, która znacznie wzrosła między złożeniem a publikacją.
Nota redaktora: wkrótce po publikacji, poprawiliśmy liczbę przypadków COVID i zgonów wśród ludności rdzennej w Brazylii, która znacznie wzrosła między złożeniem a publikacją.