Newsdesk

W styczniu każdego roku pracownicy FIRE zbierają się, by sporządzić naszą listę najgorszych uczelni poprzedniego roku pod względem wolności słowa. Przeglądanie słabych punktów roku przypomina każdemu z nas, że cenzorzy kampusów mogą być całkiem kreatywni. Właśnie wtedy, gdy myślisz, że widziałeś już wszystko – a w ciągu 20-letniej historii FIRE widzieliśmy już wiele – jakaś przedsiębiorcza uczelnia wynajduje nowy sposób na ograniczenie niechcianych, niepopularnych lub po prostu sprzecznych z prawem wypowiedzi.

I w tym roku na liście 10 najgorszych uczelni dla wolności słowa każdy znajdzie coś dla siebie. Bez względu na wasze polityczne sympatie czy partyzanckie zaangażowanie, jesteśmy gotowi założyć się, że niektórzy z was mogą poczuć się niezręcznie sympatyzując z cenzorami w pewnym momencie czytania listy.

Jak odkryjecie, cele tegorocznych cenzorów obejmują zmienioną amerykańską flagę, edukatora seksualnego, skecz bractwa, kilka gazet studenckich i dwóch profesorów, którzy zeznawali w imieniu byłego studenta oskarżonego o seksualne napastowanie nieletniej. Przewidujemy, że wkrótce w naszą stronę popłynie co najmniej kilka wściekłych tweetów, w których oburzeni czytelnicy zapytają nas, jak możemy bronić tego rodzaju ekspresji.

Ale hej, to jest część pracy, kiedy pracujesz dla pryncypialnej i dumnie bezpartyjnej organizacji, takiej jak FIRE. Obrona studentów i wykładowców, których wypowiedzi są chronione przez Pierwszą Poprawkę – bez względu na wyrażany punkt widzenia lub tożsamość mówcy – oznacza, że tak czy inaczej każdy się na ciebie wkurzy prędzej czy później.

Tak jak w latach poprzednich, tegoroczna lista „najgorszych z najgorszych” nie jest przedstawiona w żadnej konkretnej kolejności, a występują na niej zarówno uczelnie publiczne, jak i prywatne. Publiczne szkoły wyższe i uniwersytety są związane Pierwszą Poprawką. Uczelnie prywatne na tej liście nie są zobowiązane przez Konstytucję do przestrzegania praw studentów i wykładowców do wypowiedzi, ale wyraźnie obiecują to robić.

Mamy przyjemność przedstawić tegorocznych „zwycięzców”: FIRE’s 10 Worst Colleges for Free Speech.

Rensselaer Polytechnic Institute (Troy, N.Y.)

Rensselar EMPAC (Credit: UpstateNYer)

Nie można „eminentną domeną” odebrać studentom prawa do wolności słowa. Ale ta uczelnia próbowała.

Eastern New York’s Rensselaer Polytechnic Institute był łatwym wyborem dla naszej listy 2018 najgorszych uczelni dla wolnego słowa. Kiedy dowiedzieliśmy się, że studenci rozdający guziki i ulotki krytyczne wobec administracji RPI zostali poinformowani przez funkcjonariuszy ochrony kampusu, aby „opuścić” chodnik ze względu na „eminentną domenę”, wiedzieliśmy, że szkoła prawdopodobnie znajdzie się również na tegorocznej liście. I oto jest.

By być jasne, „eminentna domena” – prawo rządu do podjęcia prywatnej ziemi do użytku publicznego – jest pojęciem prawnym bez żadnego wpływu na sytuację, cosoever. Zamiast uznać to wszystko za nieporozumienie i zobowiązać się do ponownego przeanalizowania swoich zasad, administracja RPI przytoczyła zasady, które, jak twierdzi, wymagają od studentów uzyskania „uprzedniej zgody” zanim „rozprowadzą materiały na terenie kampusu”. (Tak nie jest.)

RPI ma długą historię polegania na źle napisanych zasadach cenzurowania wypowiedzi, gdy tylko pojawią się kontrowersje. Cenzurowała krytyków wojny w Iraku i krytyków krytyków wojny w Iraku, a zarówno w 2016 i 2017 roku posunęła się do absurdalnych długości, aby uniemożliwić studentom organizowanie pokojowych demonstracji lub umieszczanie ulotek krytycznych wobec administracji. Jak daleko? Administratorzy postawili płot w poprzek kampusu, aby utrzymać demonstrantów poza zasięgiem wzroku podczas zbiórki pieniędzy w czarnych krawatach, wynajęli lokalny departament policji, aby nagrywał demonstrantów, i ustanowili fikcyjne działania dyscyplinarne przeciwko studentom, którzy rozmawiali z mediami podczas demonstracji.

W 2018 roku RPI mogło posłuchać rady lokalnej gazety, która opiniowała, że administracja RPI miała „pewne przemyślenia, jeśli chodzi o tłumienie wypowiedzi studentów, z którymi się nie zgadza”. Mogła zrobić bilans tego, jak jej często niezrozumiała polityka doprowadziła ją do tak wielu kontrowersji i podjąć kroki w celu zmiany tej polityki.

RPI świadomie zdecydowało się tego nie robić, deklarując preferencje dla „kontrolowanego środowiska” nad ekspresją studentów. Jest to sprzeczne z publicznymi obietnicami RPI dotyczącymi wolności słowa oraz z normami akredytacji, które wymagają, by RPI wykazało, że zarówno „posiada, jak i demonstruje” zaangażowanie na rzecz wolności słowa. RPI nie robi ani jednego, ani drugiego.

Uniwersytet Syracuse (Syracuse, N.Y.)

Prywatna, satyryczna pieczeń bractwa pozostawia niektórych studentów zwęglonych przez uniwersyteckie kody mowy.

Zważywszy na burzliwą historię Uniwersytetu Syracuse z ochroną praw studentów, nie jest niespodzianką, że SU po raz kolejny znalazł się z powrotem na tej liście. Tym razem, to za zawieszenie studentów z Theta Tau inżynierii rozdziału bractwa dla prywatnego, satyryczny skit roasting ich kolegów członków.

Tygodnie po skecz został wykonany, bez żadnych skarg od zaangażowanych studentów, nagranie skeczu został wyciekły do gazety studenckiej, która upublicznione obraźliwy język żartobliwie używane przez studentów. Oburzenie na kampusie doprowadziło do tego, że SU uznała studentów za odpowiedzialnych za naruszenie wielu kodeksów mowy w związku ze słowami użytymi w skeczu.

To jest ta sama szkoła, która w ciągu ostatniej dekady wydaliła studenta edukacji za jego posty na Facebooku i zbadała studenta prawa za jego satyryczny blog. Nie wspominając już o tym, że zagroziła cenzurowaniem kostiumów uczniów na Halloween i nadal utrzymuje rosnącą liczbę bardzo restrykcyjnych kodeksów „czerwonego światła”, gotowych do użycia przeciwko głośnym uczniom. Jak na ironię, SU ma Pierwszą Poprawkę wyhaftowaną na jednym ze swoich budynków.

Ale w tym przypadku, ukarani członkowie bractwa Theta Tau walczyli przeciwko cenzurze SU, wszczynając stanowe i federalne pozwy przeciwko szkole za naruszenie jej wyraźnych, pisemnych obietnic ochrony wolności słowa studentów. Pomimo tego, że sąd stanowy w Nowym Jorku stwierdził, że filmy były chronione zgodnie z pierwszą poprawką, którą prywatny uniwersytet obiecuje przestrzegać w ramach swojej oficjalnej polityki, sąd w niewytłumaczalny sposób zignorował ten punkt i podtrzymał karę. Studenci planują złożyć apelację, dając nadzieję, że SU zostanie w końcu pociągnięta do odpowiedzialności za rażące naruszenie wolności ekspresji swoich studentów.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT SYRACUSE UNIVERSITY BY SEND THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

Georgetown University Qatar (Doha, Qatar)

Doha, Qatar

Ten satelicki kampus ocenzurował debatę unii dyskusyjnej na temat Boga.

Debatowanie o Bogu? Nie na kampusie Uniwersytetu Georgetown w Katarze.

Ten kampus satelitarny poszedł w ślady swojego amerykańskiego odpowiednika, obiecując wolność słowa, ale nie wywiązując się z tego. W październiku uniwersytet ogłosił odwołanie zaplanowanej przez związek debatancki dyskusji na ten temat: „Ten dom uważa, że główne religie powinny przedstawiać Boga jako kobietę”. Debata okazała się kontrowersyjna w Katarze, wywołując hashtag „Georgetown obraża Boga” w mediach społecznościowych.

W uzasadnieniu cenzury, GU-Q początkowo twierdził, że „wydarzenie nie było usankcjonowane przez Uniwersytet i nie było zgodne z odpowiednimi zasadami zatwierdzania działalności.” Jednak oświadczenie następnego dnia sugerowało, że treść debaty była powodem jej odwołania.

Uniwersyteckie Biuro Komunikacji napisało, w części, że „niedawno zaplanowana rata serii debat studenckich Pardon the Interruption na Georgetown University-Qatar (GU-Q) została odwołana po tym, jak nie zastosowano się do odpowiednich procesów zatwierdzania i stworzyła ryzyko dla bezpieczeństwa i ochrony naszej społeczności. GU-Q jest zaangażowany w wolną i otwartą wymianę myśli, zachęcając jednocześnie do dialogu obywatelskiego, który respektuje prawo Kataru” (podkreślenia dodane). W szczególności, Katar utrzymuje prawo o bluźnierstwie, które mogłoby zostać naruszone przez debatę na kampusie na temat przedstawiania Boga jako kobiety.

W odpowiedzi na rosnące obawy dotyczące zagrożeń, jakie kampusy satelitarne mogą stanowić dla wolności słowa i wolności akademickiej w amerykańskim szkolnictwie wyższym, kampania FIRE „Commitment to Campus Free Expression at Home and Abroad” wzywa uniwersytety do stawiania praw studentów i wykładowców na pierwszym miejscu w istniejących i przyszłych partnerstwach zagranicznych. Możesz zadeklarować swoje wsparcie, podpisując to zobowiązanie.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT GEORGETOWN UNIVERSITY BY SEND THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

University of Wisconsin System (Madison, Wis.)

Kanclerz uniwersytetu zostaje ukarany za zaproszenie edukatora seksualnego na Tydzień Wolnego Słowa.

Rozmowy o seksie mogą być po prostu zbyt gorące do zniesienia dla prezesa Systemu Uniwersytetu Wisconsin Raya Crossa.

W listopadzie, kanclerz UW-La Crosse Joe Gow zaprosił Ninę Hartley – pielęgniarkę, edukatorkę seksualną i byłą gwiazdę filmów dla dorosłych – do kampusu na wykład w ramach programu Tygodnia Wolnego Słowa jego szkoły. Jej wykład na temat przemysłu mediów dla dorosłych był podobno sukcesem. Tak było, dopóki Gow nie otrzymał formalnego listu z naganą od Crossa za zaproszenie Hartley do kampusu.

Pogarszając jeszcze bardziej swoje dziwacznie nieliberalne besztanie, Cross nałożył na Gowa konsekwencje finansowe, informując go, że jego „zły osąd” i „brak odpowiedzialnego nadzoru” negatywnie wpłyną na rozważania Rady Regentów dotyczące jego wynagrodzenia. Co więcej, Cross rozpoczął audyt funduszu uznaniowego Gowa i dodał naganę do akt osobowych Gowa.

Wszystko to za odwagę, jak napisał później Gow, wybrania „tematu, seksualności, i mówcy, Hartleya, który dałby członkom naszej społeczności kampusu możliwość zaangażowania się z kimś, kto ma perspektywę prawdopodobnie bardzo różną od ich własnej.”

Liberty University (Lynchburg, Va.)

Jeśli obiecujesz wolność słowa, lepiej to spełnij. Cenzurowanie gazety studenckiej nie jest dostarczaniem.

W 2016 roku prezydent Liberty University, Jerry Falwell, Jr, ogłosił, że uniwersytet „promuje swobodne wyrażanie idei w przeciwieństwie do wielu dużych uniwersytetów, gdzie poprawność polityczna uniemożliwia konserwatywnym studentom wypowiadanie się.” Co zatem robimy z powtarzającymi się wysiłkami szkoły, aby ocenzurować swoją gazetę studencką, Liberty Champion?

W dniu 16 sierpnia, magazyn WORLD wydał raport zarzucający powtarzające się wysiłki, aby uciszyć Liberty Champion, które sięgają lat wstecz. WORLD podkreślił sytuację z 2016 roku, kiedy Falwell podobno wyciął kolumnę redaktora sportowego Joela Schmiega krytykującą prezydenta Donalda Trumpa za powiedzenie, że „złapał za cipkę” podczas wyciekłego nagrania z kręcenia „Access Hollywood” w 2005 roku.”

Cenzura trwała do 2018 roku, kiedy artykuł pisarza Jacka Panyarda o niezamężnych studentach w ciąży został wycięty przed publikacją. Był to jego drugi artykuł, który został ocenzurowany w tym roku. Dziekan School of Communication and Digital Content Bruce Kirk ostrzegł Panyarda, że Liberty zamierza zrestrukturyzować Championa i że pozycja Panyarda jako redaktora naczelnego nie będzie już istnieć, co doprowadziło do rezygnacji czterech członków gazety. Kirk podobno powiedział również nowym pracownikom Champion:

„Twoim zadaniem jest utrzymać reputację LU i wizerunek taki, jaki jest. … Nie niszczcie wizerunku LU. Całkiem proste. OK? Cóż, możesz powiedzieć, 'Cóż, to nie jest moja praca, moją pracą jest robić dziennikarstwo. Moją pracą jest pierwsza poprawka. Moją pracą jest wychodzenie, kopanie i dochodzenie, i powinienem robić wszystko, co chcę, ponieważ jestem dziennikarzem”. Więc wyrzućmy to pojęcie z twojej głowy. OK?”

WORLD poinformował również, że studenci na personelu gazety, którzy otrzymują stypendia, są zobowiązani do podpisania umowy o nieujawnianiu informacji warunkującej ich stypendia do ich „pełnej i ciągłej zgodności” z zasadami gazety. Ponadto, nie mogą oni komentować w mediach społecznościowych „żadnej publikacji Liberty Champion lub jej powiązanych usług komunikacyjnych.”

FIRE napisał do uniwersytetu w sierpniu zeszłego roku, aby wezwać Falwella do rozszerzenia na dziennikarzy studenckich wolności słowa, którą twierdzi, że Liberty promuje. Liberty jest prywatną instytucją nie związaną Pierwszą Poprawką, a jej polityka nie oferuje wolności słowa swoim studentom. Ale jeśli Falwell wydaje komunikat prasowy, w którym ogłasza, że uniwersytet „promuje wolność słowa”, powinien się z tego wywiązać – aby studenci nie dali się omamić i nie wydali $30,000 rocznie na edukację, o której myśleli, że obiecuje im pewne podstawowe prawa.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT LIBERTY UNIVERSITY BY WYSŁAĆ LIST PRZEZ NASZ PORTAL AKTYWIZACYJNY

Alabama A&M University (Huntsville, Ala.)

Huntsville, Alabama.

Wśród 466 szkół wyższych ocenianych przez FIRE, ta ma najwięcej polityk, które w znaczący sposób ograniczają wolność słowa.

Prawie 30 procent szkół wyższych w raporcie FIRE’s Spotlight on Speech Codes 2019 zdobywa naszą najgorszą, „czerwoną ocenę światła” za utrzymywanie co najmniej jednej polityki, która wyraźnie i w znaczący sposób ogranicza chronioną mowę. Ale żadna inna szkoła w naszej bazie danych nie utrzymuje więcej takich polityk niż Uniwersytet Alabama A&M – ma pięć.

Co jest przyczyną statusu czerwonego światła Alabama A&M? Polityka molestowania.

Colleges są prawnie zobowiązane do reagowania na dyskryminacyjne molestowanie swoich studentów. Jednakże, Alabama A&M utrzymuje politykę molestowania, która definiuje molestowanie szerzej niż kontrolujący standard Sądu Najwyższego, czyniąc konstytucyjnie chronioną ekspresję karalną.

W jednej ze swoich pięciu polityk czerwonego światła, Alabama A&M mówi, że molestowanie obejmuje „negatywne stereotypy”, „obraźliwe … komentarze lub gesty” i komentarze, które są jedynie „związane z wiekiem osoby, rasą, płcią, kolorem, religią, pochodzeniem narodowym, niepełnosprawnością lub orientacją seksualną.”

Jeśli uczniowie mogą być karani za wszelkie subiektywnie negatywne lub obraźliwe komentarze, a nawet komentarze, które są postrzegane jako odnoszące się do konkretnej tożsamości, duża część konstytucyjnie chronionej mowy podlega dochodzeniu lub karze.

Inna polityka, która reguluje ekspresję poprzez uniwersyteckie zasoby komputerowe, mówi studentom, że „zawstydzanie innych” poprzez wysyłanie „denerwujących” lub „obraźliwych” wiadomości jest zabronione. Ale e-maile, które są subiektywnie irytujące lub obraźliwe, niekoniecznie stanowią bezprawne nękanie, a szerokie zakazy tej polityki mogą mieć efekt schładzający na ekspresję.

Zachęcamy Alabama A&M do współpracy z FIRE w celu wyeliminowania swoich restrykcyjnych kodów mowy – i przekazania niegodnego tytułu szkoły z najbardziej czerwonymi politykami świetlnymi innej instytucji.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT ALABAMA A&M BY SEND THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

University of Kansas (Lawrence, Kan.)

Lawrence, Kansas

Politycy naciskają na uniwersytet, aby ocenzurował wystawę sztuki flagi. Po początkowym oporze, uniwersytet spasował.

W lipcu FIRE opublikowała raport na temat licznych przypadków cenzury sztuki, z którymi walczyliśmy w naszej 20-letniej historii. Jak na zawołanie, dzień po ukazaniu się naszego raportu, politycy z Kansas zażądali, aby Uniwersytet Kansas ocenzurował wystawę sztuki.

11 lipca, urzędnicy KU usunęli wystawę sztuki z flagą, która pojawiła się na kampusie po tym, jak gubernator Kansas Jeff Colyer i inni politycy zażądali, aby została ona „natychmiast zdjęta”, argumentując, że „lekceważące wystawienie zbezczeszczonej flagi amerykańskiej na kampusie KU jest absolutnie nie do przyjęcia”. Artystka Josephine Meckseper, która stworzyła flagę, opisała swoją sztukę jako „kolaż amerykańskiej flagi i jednego z moich ociekających obrazów, który przypomina kontury Stanów Zjednoczonych”. Zauważyła, że miało to „odzwierciedlać głęboko spolaryzowany kraj”. Gdyby tylko wiedziała jak polaryzująca stanie się jej sztuka …

Although KU officials initially defended the art display, they soon caved and moved the flag to an indoor space. Wtedy FIRE, ACLU of Kansas i National Coalition Against Censorship napisały do uniwersytetu, aby zażądać od urzędników przywrócenia dzieła sztuki do jego oryginalnej i zamierzonej lokalizacji na zewnątrz. Koalicja przypomniała uniwersytetowi, że sztuka może często inspirować emocjonalne reakcje – można powiedzieć, że taki jest jej cel – ale jako instytucja rządowa, KU nie może „zakazać wyrażania idei tylko dlatego, że społeczeństwo uważa samą ideę za obraźliwą lub nie do przyjęcia.”

W końcu sztuka zakończyła swój bieg wewnątrz KU’s Spencer Museum of Art, sygnał dla niedoszłych cenzorów, że gniewny telefon może być wszystkim, czego potrzeba, aby ocenzurować sztukę na Uniwersytecie Kansas.

I, aby czytelnicy nie zapomnieli, ryzyko cenzury na KU nie jest ograniczone do kontrowersyjnej sztuki. W 2014 r., Kansas Board of Regents zatwierdził jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk mediów społecznościowych w kraju dla swoich wydziałów we wszystkich instytucjach członkowskich, w tym KU. Polityka ta jest nadal w książkach dzisiaj, i pozostaje nadchodzącym zagrożeniem dla praw wolności słowa faculty.

University of North Alabama (Florence, Ala.)

Staff na University of North Alabama’s Flor-Ala gazeta studencka trzyma kopie wydania z listopada 2018 r., Wyposażony w pustą pierwszą stronę w proteście UNA admins rzekomych prób cenzury. (Credit: Matt McKean/TimesDaily)

Retaliating przeciwko gazecie studenckiej za krytyczny zasięg? Niedobrze. Nakaz knebla na wydziałach mówiących do prasy bez wcześniejszego pozwolenia? Do zobaczenia na liście „10 najgorszych”!

Administracja Uniwersytetu Północnej Alabamy chwali się, że nie ma „dymiącego pistoletu” dowodzącego, że usunęła doradcę gazety studenckiej z powodu niepożądanej relacji. Ale alibi UNA nie sprawdza się, a świadek na miejscu zdarzenia kwestionuje historię administracji.

Studencka gazeta UNA, The Flor-Ala, chciała wiedzieć, dlaczego wiceprezes uniwersytetu nagle zrezygnował, a profesorowi zabroniono wstępu na kampus, więc poprosiła o akta personalne zgodnie z prawem Alabamy dotyczącym rejestrów publicznych. Kiedy administracja odmówiła, „Flor-Ala” napisała o odmowie. Tydzień później, „zły” prowokator spotkał się z redaktorami studenckimi i doradcą gazety, Scottem Morrisem.

Dziesięć dni po tym spotkaniu, prowokator poinformował Morrisa, że wymagane kwalifikacje do jego stanowiska doradcy ulegną zmianie. Idąc naprzód, doradca gazety studenckiej będzie musiał mieć doktorat – co, przypadkowo, Morris (który ma 30 lat doświadczenia zawodowego newsroom) nie ma.

Odpowiadając na oskarżenia, że był to odwet nad zasięgiem gazety, UNA twierdziła, że planowała tę zmianę w kwalifikacjach do pracy od 2014 roku, dzieląc się e-mailami, które według niej uniewinniały uniwersytet. Ale szef działu komunikacji od 2009 do 2015 roku – który z pewnością byłby zaangażowany w jakiekolwiek takie dyskusje – powiedział, że to była dla niego nowość. Co do uniewinniających e-maili? Pokazują one dziekana UNA rozmawiającego o wprowadzeniu zmian w roli doradcy w następstwie konfliktu z 2015 roku dotyczącego treści w Flor-Ala. Ten cenzorski kurs postępowania przyniósł UNA zasłużoną cenzurę od College Media Association, wydanie protestacyjne z gazety studenckiej, list od FIRE i miejsce na tegorocznej liście.

Ale to nie jedyny chłód w prognozie na UNA. Administratorzy public relations uniwersytetu również narzucili niepisaną, niejasną politykę nakazującą pracownikom i wykładowcom, aby ich interakcje z mediami były „sprawdzane” przez administrację. Ogranicza to prawa członków wydziału do komentowania spraw publicznych w prywatnym charakterze lub na tematy związane z ich wiedzą fachową, a także utrudnia dziennikarzom – studentom lub nie – rozmowy ze źródłami.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT UNIVERSITY OF NORTH ALABAMA BY SENDING THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

Plymouth State University (Plymouth, N.H.)

Uniwersytet karze dwóch profesorów za wypowiadanie się i wykonywanie obywatelskiego obowiązku.

Jeśli uważasz, że służenie jako świadek-ekspert i oferowanie listu poparcia dla byłego studenta w rozprawie karnej jest ważnym wykonywaniem obywatelskiego obowiązku, nie jesteś sam. Ale Uniwersytet Stanowy w Plymouth uważa inaczej. Zwolnił jednego profesora i zdyscyplinował drugiego za robienie właśnie tego.

W lipcu ubiegłego roku, po procesie karnym, doradca zawodowy Exeter High School i była studentka PSU Kristie Torbick przyznała się do winy za napastowanie seksualne 14-letniej uczennicy. Podczas rozprawy sądowej, na którą została skazana, sąd otrzymał listy z prośbą o złagodzenie kary, w tym list napisany przez emerytowanego profesora PSU Michaela Fischlera. Inna profesor PSU, dr Nancy Strapko, wystąpiła jako płatny biegły sądowy w tej sprawie i wysłała do adwokata Torbick list, w którym potwierdza skruchę Torbick i jej postępy w terapii. Działania tych profesorów – i wynikające z nich oburzenie z powodu ich pozornego wsparcia dla skazanego drapieżnika dziecięcego – nie spodobały się PSU, które szybko zwolniło Strapko i zażądało od Fischlera ukończenia szkolenia Title IX przed ponownym nauczaniem.

Być może pamiętacie, że w 2014 roku FIRE miał przyjemność przyznać PSU naszą ocenę „zielonego światła”. Jest to honor zarezerwowany tylko dla tych kolegiów i uniwersytetów, które wyeliminowały wszystkie swoje kodeksy mowy. Na papierze, Plymouth State było w pełni zgodne ze swoimi zobowiązaniami wynikającymi z Pierwszej Poprawki jako uniwersytet publiczny – i pozostaje tak do dziś.

Ale, jak FIRE często przypomina administratorom, zasady są tylko tak znaczące, jak okazują się być w praktyce. Świętujemy nasze szkoły z zielonym światłem, ale będziemy je również wzywać do odpowiedzialności, jeśli nie spełnią ducha i litery swoich opublikowanych zobowiązań do wolności słowa. I to właśnie robimy tutaj.

Ukaranie tych profesorów przez PSU pokazuje niepokojące lekceważenie ich praw do Pierwszej Poprawki jako prywatnych obywateli do wypowiadania się na tematy będące przedmiotem publicznego zainteresowania. Dodatkowo, PSU demonstruje pogardę dla prawa obywateli do pomocy sądom w orzekaniu w sprawach karnych, gdy są do tego powołane – uroczystego obywatelskiego obowiązku, który stanowi podstawę każdego funkcjonującego systemu sprawiedliwości.

Pozwalając sądowi opinii publicznej dyktować, kto może wyrażać swoje zdanie i pozostać zatrudniony w PSU, uniwersytet schłodził prawa do wyrażania opinii społeczności edukacyjnej PSU, ze szkodą dla systemu sądownictwa karnego i wbrew swoim zobowiązaniom wynikającym z Pierwszej Poprawki.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT PLYMOUTH STATE UNIVERSITY BY SEND THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

Dixie State University (St. George, Utah)

Wywierało presję na profesora, aby podpisał swoje prawa do wolności słowa. Zabroniła prasie studenckiej wstępu na publiczne spotkania. A to tylko w tym roku…

Dixie State University w St. George, Utah, trafił na pierwsze strony gazet wiosną tego roku za nagłe zwolnienie profesora muzyki Kena Petersona, który został zwolniony wraz z innym członkiem wydziału za zwykłą dyskusję na temat kandydatury kolegi na stanowisko profesora. Inside Higher Ed donosi o powszechnych obawach wśród wykładowców Dixie State, że zarzuty zostały wyssane z palca, aby pozbyć się profesorów z powodów politycznych.

W lipcu, Utah System of Higher Education orzekł, że Peterson powinien zostać przywrócony do pracy. I chociaż Dixie State powiedziało, że „z całego serca popiera” decyzję USHE, uniwersytet następnie przedstawił Petersonowi szalenie nierozsądny „Kontrakt ostatniej szansy” jako warunek przywrócenia, który pozbawiłby go praktycznie wszystkich praw do wypowiedzi i wolności akademickiej. John K. Wilson z Academe Blog nazwał posunięcie Dixie State „jednym z najbardziej ekstremalnych naruszeń wolności akademickiej i wolności słowa, jakie kiedykolwiek widziałem.”

Peterson odmówił podpisania, a Senat Stanu Utah skontrolował uniwersytet, aby ustalić, czy szkoła naruszyła jakiekolwiek zasady związane z kadencją.

Jakby tego było mało, Dixie State jest również w przedłużającej się walce ze swoją gazetą studencką o dostęp do publicznych spotkań i zapisów.

Studenccy dziennikarze w Dixie State poprosili prokuratora generalnego Utah o zmuszenie uniwersytetu do przestrzegania stanowej ustawy o otwartych spotkaniach, która nakazuje dostęp do posiedzeń senatu wydziału i rządu studenckiego. Jednak Dixie State utrzymuje, że takie spotkania są zwolnione z ustawy.

Dixie State od dawna był na radarze FIRE. FIRE sponsorował pozew przeciwko uniwersytetowi w 2015 r. w sprawie cenzurowania ulotek studenckich i ograniczania wypowiedzi studentów do „strefy wolnego słowa”. Uniwersytet ostatecznie rozstrzygnął tę sprawę, zgadzając się na zmianę kilku polityk kampusu, zapewnienie szkoleń dla administratorów na temat nowych polityk mowy oraz zapłacenie 50 000 dolarów odszkodowania i honorariów adwokackich. Dixie State również znalazło się na naszej liście 10 Najgorszych Uczelni dla Wolnego Słowa w 2013 roku za zakazanie bractwom i stowarzyszeniom używania greckiego alfabetu, wśród obaw uniwersytetu o zdobycie reputacji „szkoły imprezowej”.

Po raz drugi pojawiając się na liście FIRE 10 Najgorszych Uczelni dla Wolnego Słowa, Dixie State zyskało reputację szkoły, która nie szanuje praw studentów i wykładowców.

HELP DEFEND FREE SPEECH AT DIXIE STATE UNIVERSITY BY SEND THEM A LETTER THROUGH OUR ACTIVISM PORTAL

Looking for more?

This is FIRE’s eighth year compiling the „worst-of-the-worst” list. Zapoznaj się z naszymi poprzednimi listami (2018, 2017, 2016, 2014, 2013, 2012, 2011) i zapisz się na listę mailingową FIRE, aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami na temat cenzury w kampusach.

Fundacja na rzecz Indywidualnych Praw w Edukacji (FIRE), organizacja charytatywna działająca na rzecz Pierwszej Poprawki, skutecznie i zdecydowanie broni podstawowych praw dziesiątek tysięcy studentów i członków wydziałów na kampusach w naszym kraju, jednocześnie docierając do milionów na kampusach i poza nimi poprzez edukację, pomoc potrzebującym i wysiłki na rzecz reformy uczelni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.