Nomanis

By Kevin Wheldall

Download PDF of article

„When two tribes go to warA point is all that you can score””Two Tribes”, Frankie Goes to Hollywood (1984)

„Dwa plemiona” zostały napisane na początku lat 80. w szczególnie napiętym okresie zimnej wojny, kiedy wielu z nas obawiało się o życie swoich dzieci. Zapominamy o historii na własne ryzyko. Dzisiaj, dwa różne plemiona walczą ze sobą w tak zwanych „wojnach o czytanie” i znowu naszym głównym lękiem jest los naszych dzieci. Więc, kim są te dwa plemiona w wojnach o czytanie i czym się różnią?

W pierwszym plemieniu stoją ci, którzy zgadzają się z wynikami badań kognitywistycznych na temat czytania i powiązanych umiejętności; psychologowie, patolodzy mowy i pedagodzy specjalni, w większości. Faworyzują oni „oddolne” podejście do nauki czytania, w tym uczenia się korespondencji dźwięków literowych poprzez jawne nauczanie foniczne.

Drugie plemię składa się głównie z regularnych edukatorów; nauczycieli i pedagogów w szkołach, stanowych i federalnych departamentów edukacji oraz (być może szczególnie) pracowników naukowych uniwersyteckich wydziałów kształcenia nauczycieli. Zazwyczaj podpisują się oni pod „konstruktywistycznym” podejściem do uczenia się i preferują bardziej „odgórne” podejście do nauczania czytania.

W popularnej debacie często stosuje się skróconą charakterystykę: fonika kontra cały język. Ta uproszczona charakterystyka nie przynosi korzyści żadnemu z plemion. Nigdy nie była to kwestia albo/albo.

Tzw. prosty pogląd na czytanie, do którego większość badaczy czytania podpisuje się, zakłada, że rozumienie tekstu, cel wszystkich instrukcji czytania, jest produktem dekodowania i rozumienia języka. Aby zrozumieć tekst pisany, musimy być w stanie przetłumaczyć czarne kwadraty na stronie na słowa i zdania. Ale ta umiejętność byłaby całkowicie bezużyteczna, gdybyśmy nie rozumieli znaczenia słów i zdań.

Na przykład, przy niewielkiej ilości instrukcji i odrobinie praktyki w wymowie, powinienem być w stanie przeczytać na głos (być może źle) prosty tekst napisany w fonetycznie regularnym języku, takim jak włoski. Niestety, bez większej ilości instrukcji i praktyki nie miałbym pojęcia, co mówię. Podobnie, podczas gdy mogę być w stanie nauczyć się pewnych podstaw mówionego języka włoskiego, próbując go używać na wakacjach we Włoszech, nie byłbym w stanie czytać lub pisać po włosku bez uprzedniego nauczenia się, jak kod alfabetyczny jest stosowany w pisanym języku włoskim.

Wspólne podsumowanie tego, co instrukcja czytania pociąga za sobą jest znany jako Five Big Ideas: świadomość fonemowa, fonetyka, płynność, słownictwo i zrozumienie. Odkładając fonikę na bok na chwilę, szczerze wątpię, czy dwa plemiona nie zgadzają się zbyt wiele o znaczeniu pozostałych czterech.

Wszyscy zgadzamy się na znaczenie świadomości fonemowej, zdolność do rozbicia słowa mówionego na ich dźwięki składowe i mieszania ustnie składowych dźwięków w słowa. Podobnie, kto mógłby się nie zgodzić z tezą, że umiejętność czytania szybko, dokładnie i z ekspresją (tj. płynnie) jest długoterminowym celem nauki czytania. I, oczywiście, nikt nie będzie kwestionować idei, że aby zrozumieć tekst pisany prawidłowo, dobre słownictwo robocze wraz z ustnej umiejętności rozumienia zdań i ogólnej wiedzy są niezbędne.

Więc dlaczego te dwa plemiona walczą w ogóle? Istotna niezgoda spoczywa na roli instrukcji fonicznych i formy instrukcji rozmieszczone. Zmieniło się to subtelnie w ciągu ostatnich kilku dekad. Pierwotnie zwolennicy całego języka twierdzili, że fonetyka jest niepotrzebna do nauki czytania, a nawet może być szkodliwa dla rozwoju umiejętności czytania i pisania u dzieci. Zwolennicy znaczenia fonetyki byli oskarżani o obsesję na jej punkcie, wykluczającą wszystko inne.

Z czasem, gdy dowody naukowe na skuteczność nauczania fonicznego stały się przytłaczające, ruch całego języka przemianował się na zwolenników „zrównoważonej umiejętności czytania i pisania”. Wszystkie pięć Wielkich Idei było ważnych, w tym fonetyka (która, jak twierdzili, była już nauczana w większości szkół), ale bardziej jako metoda ostatniej szansy. Co więcej, nauczanie fonetyki (tam, gdzie jest to konieczne) powinno odbywać się w sposób naturalny podczas „prawdziwych” zajęć czytelniczych z wykorzystaniem wysokiej jakości literatury dziecięcej i z pewnością nie powinno być nauczane w sposób wyraźny i systematyczny.

Dlaczego całe plemię zajmujące się językiem/zrównoważoną umiejętnością czytania i pisania nadal trzyma się tego poglądu? Jednym z ich argumentów jest to, że wiele dzieci uczy się czytać niezależnie od formy nauczania, jaką otrzymują. Jeśli wiemy, że wiele dzieci nauczy się czytać bez wyraźnych instrukcji fonicznych, to dlaczego musimy oferować je wszystkim uczniom w pierwszych dwóch latach nauki? Odpowiedź jest takim samym argumentem jak ten za powszechnym szczepieniem dzieci przeciwko odrze, śwince i różyczce. Wiemy, że znaczna mniejszość dzieci będzie potrzebowała systematycznego i wyraźnego nauczania fonicznego, jeśli ma się nauczyć dobrze czytać i literować, ale po prostu nie wiemy z góry, które to będą dzieci.

Wiemy również, że niektóre dzieci wydają się naprawdę latać we wczesnych etapach nauki czytania, gromadząc początkowo duży zasób słów poznanych wzrokowo jako całe słowa, tylko po to, by później, w trzecim lub czwartym roku, gdy liczba słów, które muszą umieć przeczytać, wzrasta tak bardzo, że nie mogą już sobie poradzić, stosując tę metodę. W związku z tym, początkowo ma to dobry sens, aby uczyć wszystkie dzieci przy użyciu foniki od pierwszego dnia Kindy.

Jak Snow i Juel tak elokwentnie to ujął w 2005 roku: „uwaga na małe jednostki we wczesnej nauce czytania jest pomocna dla wszystkich dzieci, szkodliwa dla żadnego, a kluczowa dla niektórych”.

Emeritus Professor Kevin Wheldall AMJoint Editor, Nomanis

Ten artykuł ukazał się w wydaniu Nomanis z czerwca 2019: www.nomanis.com

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.