Wszyscy słyszeliśmy o szczepieniach, ale co wiecie o wariolacji?
Wariolacja była prymitywną metodą uodparniania ludzi przeciwko ospie. W skrócie, ludzie byli celowo zarażani łagodnym przypadkiem ospy, aby zapobiec poważniejszemu, śmiertelnemu przypadkowi. Wariolacja wzięła swoją nazwę od Variola – naukowej nazwy wirusa ospy.
Zakażenie wirusem variola major, najcięższą odmianą wirusa ospy, wiązało się ze śmiertelnością wynoszącą około 35%. Ludzie często zarażali się tym wirusem drogą wziewną. Rozwija się on w błonie śluzowej jamy ustnej i dróg oddechowych, docierając ostatecznie do węzłów chłonnych, gdzie się replikuje. Następnie wirus wędruje przez krwiobieg do śledziony i szpiku kostnego, gdzie dalej się namnaża. Po 12-15 dniach na błonach śluzowych pojawiają się charakterystyczne zmiany; 24 do 48 godzin później zmiany pojawiają się na skórze. Ostatni znany przypadek ospy wietrznej zdiagnozowano 26 października 1977 roku.
Zapisy wskazują, że wariolizacja była po raz pierwszy praktykowana przez Chińczyków już w XV wieku. Praktykowali oni wariolizację przez insuflację nosową – zasadniczo, zasysali jakąś substancję do nosa. Tym „czymś” były zazwyczaj sproszkowane strupy ospy. Ważne było, aby strupki zostały pobrane od kogoś z łagodnym przypadkiem ospy i aby pozwolić im wyschnąć – jeśli były zbyt świeże, wariol (czy to jest to słowo?) mógł stać się całkiem chory.
Podczas XVIII i XIX wieku, praktyka ta przedostała się na Bliski Wschód i do Afryki. Technika różniła się nieco, jednak. W niektórych częściach Afryki, matki wiązały szmatkę wokół ramienia dziecka pokrytego ospą. Szmatka ta byłaby następnie zawiązana wokół ramienia zdrowego dziecka – dając mu łagodny przypadek ospy, ale chroniąc je przed śmiertelnym przypadkiem.
Do roku 1700 wariolacja była szeroko stosowana w Anglii, głównie dzięki Lady Mary Wortley Montagu, żonie brytyjskiego ambasadora w Turcji. Do tego czasu, technika wariolacji stała się bardziej wyrafinowana – tak zwana metoda Suttona. W metodzie tej materiał na ospę podawany był przez niewielkie zadrapanie na skórze. Z Europy wariolacja przedostała się do Ameryki – George Washington zlecił nawet wariolizację Armii Kontynentalnej.
Mimo sukcesów, wariolizacja nie była lekarstwem na wszystko. W wielu przypadkach, osoby poddane wariolizacji po prostu rozprzestrzeniały ospę na innych ludzi. Oto gdzie szczepienia weszły do obrazu.
W późnych latach 1700, Edward Jenner (i inni) badał szczepienie ludzi ospą krowią jako sposób zapobiegania ospie (młody chłopiec o imieniu James Phipps otrzymał pierwszą szczepionkę Jennera) . Jenner zdał sobie sprawę, że mleczarki często zarażały się krowianką, ale nie chorowały na ospę. Termin „szczepionka” faktycznie pochodzi od „variolae vaccinae” – ospa krowia.
Przód do roku 1967, był to rok inauguracyjny Programu Eradykacji Ospy Światowej Organizacji Zdrowia. Nowoczesna” szczepionka przeciwko ospie wykorzystuje wirus Vaccinia. Wirusolodzy znają szczepionkę jako narzędzie szeroko stosowane w badaniach, ale skąd się ona wzięła? To dziwne pytanie, ale uzasadnione.
Vaccinia jest blisko spokrewniona z wirusem ospy krowiej, i przez pewien czas były one uważane za synonimy. Lata manipulacji wirusem – i słabe prowadzenie rejestrów – sprawiają, że pochodzenie Vaccinii jest tajemnicą, chociaż niektóre obozy uważają, że jest to hybryda wirusów variola i cowpox. Jeszcze inne uważają, że mogła zostać wyizolowana od koni.
Nawet jeśli vaccinia była używana do szczepień, nie była całkowicie nieszkodliwa. Szczepionka przeciwko ospie często powodowała skutki uboczne u osób z obniżoną odpornością. Uogólniona vaccinia pojawia się w ciągu tygodnia od szczepienia, powodując łagodne zmiany skórne. Egzema vaccinatum występowała często u osób zaszczepionych, u których w przeszłości występowała egzema. Poważniejsza postępująca vaccinia powoduje owrzodzenia i martwicę, podczas gdy łagodna vaccinia roseola to po prostu zaczerwienienie wokół miejsca szczepienia.
Pomimo swojego dziwnego i nieznanego pochodzenia, mamy vaccinia, aby podziękować za wyeliminowanie naturalnie występujących przypadków ospy.