Verney Green woli biegać po szlakach niż walić w chodnik, ponieważ bieganie nie jest dla niego tak przyjemne w pierwszej kolejności. On robi to dla korzyści zdrowotnych, a on znajduje szeroki wachlarz szlaków w podgórzu w pobliżu jego domu w Golden mniej monotonne z powodu scenerii i dzikiej przyrody, które oferują. Powiedział, że lubi być „zanurzony w naturze doświadczenia.”
Tracey Hulick przychodzi na szlaki z przeciwnej perspektywy. Nie szuka rozpraszaczy, gdy biega. Lubi sposób, w jaki bieganie po szlakach wymaga jej pełnej uwagi.
„Kiedy biegnę drogą lub ścieżką, która jest utwardzona, myślę o wszystkim i o niczym”, powiedziała Hulick, która zajęła drugie miejsce w Bear Chase 50-milowym wyścigu szlakowym w Bear Creek Lake Park zeszłej jesieni. „Będę myśleć o pracy jutro, a ta książka, którą chcę przeczytać, a ten post, który chcę zrobić – mój umysł jest wszędzie.
„Kiedy jestem na szlaku, nie mogę myśleć o niczym innym, niż patrząc na szlak, wiedząc, gdzie jestem. Nawet na moich najgorszych trasach, zawsze czuję się jak biegowa medytacja, bo jak tylko zaczniesz myśleć o innych rzeczach, zgubisz się, albo potkniesz się i upadniesz, albo jedno i drugie. To sprawia, że jestem tak obecny, tak w tej chwili. I just love it.”
Front Range runners have all sorts of inviting trails in parks and open spaces to explore, especially at the western edge of the metropolitan sprawl where the plains end and the mountains rise. Szlaki u podnóża gór oferują wspaniałe widoki, samotność, spokój, wymagające treningi i obserwacje dzikich zwierząt.
„Szlaki są zawsze magiczne”, powiedział Hulick, pochodzący z Wisconsin, który przeniósł się tutaj głównie ze względu na bieganie po szlakach w zeszłym roku, „ale są one magiczne na sterydach w Kolorado.”
Biegacz uliczny zainteresowany wypróbowaniem biegania po szlakach powinien być świadomy, że różnice między nimi wykraczają poza to, co oczywiste. Wiedząc, czego się spodziewać, może ułatwić przejście i pomóc uniknąć złych doświadczeń.
Boulder’s Kara Goucher jest byłym elitarnym maratończykiem, dwukrotnym olimpijczykiem i medalistą mistrzostw świata w dziedzinie toru i pola. W tym roku, w wieku 40 lat, zaczęła biegać po szlakach i przekonała się, że poruszanie się po stromym terenie wymaga poważnego dostosowania. Oczywiście bieganie pod górę jest trudniejsze, ale bieganie w dół po szlakach usianych korzeniami i luźnymi skałami też może być trudne.
„Miałam tyle strachu przed upadkiem i wyglądaniem głupio”, powiedziała Goucher. „Nie zrozumcie mnie źle, są czasy, kiedy schodzę i wciąż się boję, ale wychodzę tam i robię to. Powiedziałbym, po prostu idź na to. To tyle zabawy, a to postawi zupełnie inny obiektyw na twoje doświadczenie w bieganiu.”
Doświadczeni biegacze szlakowi akceptują fakt, że nie będą biegać tak szybko na szlakach, jak mogą na drogach z powodu zmian wysokości, bardziej miękkiej powierzchni i skał, korzeni i innych przeszkód, które mogą być trudne do zauważenia.
„Zapomnij o jakiejkolwiek koncepcji tempa”, powiedział Green, 57, emerytowany geofizyk. „Każdy bieg jest inny. W biegach ulicznych możesz powiedzieć: 'Jestem facetem z 8-minutową milą’. W biegach trailowych nie możesz mieć z góry założonej myśli, jakie tempo powinieneś biegać.”
Pamiętaj, że szybsze tempo, w jakim możesz biegać na zjazdach, prawie nigdy nie równoważy wolniejszego tempa na podjazdach ze względu na dodatkową ostrożność wymaganą podczas biegu w dół. Nawet stosunkowo płaskie szlaki są wolniejsze.
„Pozwól sobie biegać wolniej na szlakach niż na drodze, ponieważ nie ma możliwości, abyś biegał tak szybko”, powiedział Hulick. „Nie bądź zaskoczony, jeśli jesteś dobrą minutę (na milę) wolniej na szlakach niż na trasie drogowej. To jest więcej pracy. Ponadto, twój rozkrok musi być inny. Musiałem całkowicie przerobić mój rozkrok, aby podnieść moje stopy bardziej i użyć moich ramion bardziej, ponieważ potykałem się cały czas.
„Właśnie ta subtelna praktyka używania nóg, aby podnieść stopy bardziej, to dużo pracy i to jest opodatkowanie,” mówi. „To była frustrująca część mojego doświadczenia, ale musiałem to zrobić, aby być bardziej biegłym i ślizgać się po skałach, a nie potykać się o każdą inną skałę, która tam jest.”
Biegacze szosowi mierzą swoje biegi według odległości i tempa na milę. Trail runners mają tendencję do mierzenia swoich biegów przez czas trwania.
„Chodzi o czas na nogach i bieganie na zmęczonych nogach”, powiedział Hulick. „To miłe, ponieważ wtedy nie masz tak w głowie o wydajności, a dla mnie to czuje się jak mniejsza presja. Po prostu wychodzę i biegnę przez trzy i pół godziny. Nie czuję takiej presji, jakbym powiedział: „Teraz muszę biec po tej górze przez 15 mil, jak długo to potrwa?”. To inne podejście, które moim zdaniem jest o wiele mniej obciążające psychicznie niż obliczanie podziałów i dokładnego przebiegu.”
Spotkania z dzikimi zwierzętami są prawie zawsze łagodne, chociaż można zobaczyć grzechotnika od czasu do czasu. I nie powinniśmy zapominać o biegaczu szlaku, który zabił lwa górskiego, który zaatakował go w górach na zachód od Fort Collins w tym roku. Biegacz szlakowy został zabity przez lwa górskiego w pobliżu Idaho Springs w 1991 r.
Kilka innych wskazówek:
- Buty przeznaczone do biegania po szlakach są zbudowane solidniej z większą przyczepnością niż buty drogowe, dzięki czemu są warte inwestycji.
- Wiedz, dokąd zmierzasz, ponieważ o wiele łatwiej jest się zgubić na szlakach niż na drogach w mieście.
- Zapoznaj się z zasadami postępowania w przypadku zobaczenia grzechotnika lub lwa górskiego.
- Rozważ bieganie z jakimś systemem hydracyjnym i rozważ noszenie podstawowych środków pierwszej pomocy.
Green zaczął robić właśnie to po upadku na twarz 5 mil w biegu trailowym w Centennial Cone Park na wzgórzach na zachód od Golden.
„Zawsze mówiłem, że bieganie jest bezpieczniejsze niż jazda na rowerze – jeżdżę również na rowerze górskim – ale miałem dwa najgorsze wypadki w ciągu ostatnich 10 lat podczas biegania, a nie na rowerze”, powiedział Green.
Nawet jeśli bieganie po szlakach jest trudniejsze i potencjalnie bardziej niebezpieczne niż bieganie po drogach, biegacze po szlakach twierdzą, że kompromisy są tego warte. Hulick przebiegł 50-miler Bear Chase w październiku zeszłego roku w 9 godzin i 31 minut, aby udowodnić, że dawca nerki może odnieść sukces na tym dystansie. W tym roku, planuje zrobić Bear Chase 100-kilometrowy wyścig (62.1 mil).
„Czuję się jakbym rosła jako osoba w tym sporcie,” powiedziała Hulick. „To jest trudne i to jest dużo pracy, ale to popycha cię tak bardzo więcej, jeśli chodzi o bycie silnym i zdolnym do adaptacji. Na przykład: 'Wciąż nie mogę uwierzyć, że mogę wbiec na górę’. To daje mi dużo pewności siebie, że mogę robić takie rzeczy.”
.