Recenzja: Grotrian Pianos

Jako klasycznie wykształcony pianista jazzowy, który występował w USA i za granicą, grałem na wielu różnych fortepianach. Ale aż do stycznia 2015 roku, kiedy uczestniczyłem w NAMM Show – największych na świecie targach muzycznych, sponsorowanych przez National Association of Music Merchants (NAMM) – nigdy nie grałem na fortepianie wyprodukowanym przez Grotrian, prestiżową niemiecką firmę założoną w 1835 roku, a obecnie zarządzaną przez szóste pokolenie rodziny Grotrian. Po całym dniu próbowania fortepianów od Hailuna, przez Fazioli do robionego na zamówienie Ravenscrofta, zobaczyłem dwa większe modele fortepianów Grotriana w ruchliwym korytarzu. Grałem na każdym z nich przez kilka minut i chociaż moje granie zostało zagłuszone przez gwar wystawy, to jednak odszedłem z korzystnym pierwszym wrażeniem.

Następnie zetknąłem się z Grotrianem dla celów niniejszej recenzji: wizyta u dealera fortepianów R. Kassmana, w Berkeley w Kalifornii (www.rkassman.com), który posiada największy inwentarz fortepianów Grotrian w USA. Właściciel Russell Kassman udostępnił mi jeden model pionowy i dwa fortepiany, z którymi mogłem spędzić kilka godzin w ciągu jednego popołudnia.

Cabinet Grand

Cabinet_Grotrian.png

Na 6′ 3″/192 cm.., Cabinet (Piano Buyer „Staff Pick”), jest drugim najmniejszym fortepianem produkowanym przez Grotrian. W egzemplarzu, który testowałem, klonowy fornir w kształcie ptasiego oka na płycie wierzchniej i wewnętrznej stronie obręczy (wersja na specjalne zamówienie standardowej obudowy z polerowanego hebanu) sprawił, że od razu poczułem się elegancko. Detale wykończenia, wspólne dla wszystkich pianin, które próbowałem, obejmowały usuwalny srebrny znaczek Grotrian na płycie oporowej, tuż za blokiem klawiszy, oraz matowo-szare logo Grotrian, również na płycie oporowej.

Pianino Cabinet jest przykładem jakości wykonania Grotrian: Pianino dawało pełny dźwięk i projekcję znacznie lepszą niż wskazywałby na to jego rozmiar, wykazując jednocześnie delikatną, przejrzystą klarowność w niemal wszystkich rejestrach – cechy, które miałem uznać za charakterystyczne dla brzmienia Grotriana. Preludium gis-moll op.32 nr 12 Rachmaninowa, które wymaga od grającego i fortepianu szerokiego zakresu brzmienia, było dobrze dopasowane do pokazania zdolności Kabinetu do wyraźnej artykulacji wszystkiego co grałem w środkowych i górnych rejestrach, chociaż brzmienie w tych rejestrach balansowało na krawędzi nadmiernej jasności jeśli nuty były ostro atakowane. Choć znacznie mniejszy od fortepianu koncertowego, Cabinet bez wątpienia mógłby wypełnić mniejsze sale koncertowe dzięki swojej pokaźnej projekcji i bardzo „żywemu” brzmieniu. Nie był to stonowany fortepian, który wymagał wysiłku aby ujawnić swoją osobowość; z łatwością nagradzał zarówno gracza jak i słuchacza. Ta sama klarowność brzmienia okazała się bardzo pomocna w Impromptu As-dur D.899/Op.90 No.4 Schuberta,

Następnie zagrałem miłosny duet, „I Loves You Porgy,” z Porgy and Bess Gershwina, używając „drop” akordów – innowacji Billa Evansa, w której jedna nuta jest usuwana z akordu i grana przez lewą rękę. Gabinet zaśpiewał z tęskną, eteryczną jakością, zapewniając poruszające medium dla emocjonalnej zawartości tego utworu, co jest możliwe tylko z instrumentem o wielkiej wrażliwości. Potężna trzecia część Sonaty cis-moll op. 27 nr 2 Beethovena, „Światło księżyca”, przemówiła z autorytetem, gdy arpeggiowałem szybko w górę i w dół klawiatury. Opuszczenie pokrywy do pozycji pół-klawiszowej zmniejszyło projekcję instrumentu, zgodnie z oczekiwaniami, ale bez towarzyszącego zmniejszenia zdolności fortepianu do inspirowania mnie. Pedał una corda dawał bardziej miękki dźwięk i bardziej stonowaną barwę tonalną.

Cabinet grand wymagał dobrej kontroli dotyku, aby wydobyć niuanse barwy, które instrument był w stanie wytworzyć, ale ten model może być również używany przez amatorów. Chociaż nie tak lekki w dotyku jak, na przykład, większość współczesnych fortepianów Yamaha, z którymi miałem do czynienia, Cabinet grand firmy Grotrian grał z łatwością, a jego akcja Rennera miała dobrą reakcję na dotyk.

Jedynym elementem akcji, który nieszczególnie przypadł mi do gustu, były blaty klawiszy, wykonane z Ivoplastu, mineralnego substytutu kości słoniowej, który można znaleźć w klawiaturach Grotrian, produkowanych przez firmę Kluge. Mimo, że powierzchnie klawiszy nie były pozbawione przyczepności, sprawiały wrażenie bardzo plastikowych – i to bardziej w tym konkretnym instrumencie niż w innych Grotrianach, które testowałem, mimo, że wszystkie trzy używały tego samego materiału. Trochę trwało zanim przyzwyczaiłem się do dotyku i kwadratowych krawędzi pulpitu.

Ze względu na zdolność do emitowania silnych fundamentów basowych i ogólnie zrównoważone brzmienie, Grotrian Cabinet grand jest przekonującym wyborem. W tych aspektach, jak również w swoim wyrafinowaniu i precyzyjnym iskrzeniu wysokich tonów, przypominał on model Concert Royal 9′ 1″ firmy Grotrian, na którym również miałem okazję grać, ale nie recenzowałem go tutaj. Cabinetowi udało się uzyskać dźwięk, który był czysty i klarowny bez bycia sterylnym, i który dzięki temu zachował swoją muzykalność – coś, czego wiele innych fortepianów z czystym dźwiękiem nie potrafi zrobić.

Concertino Vertical

Concertino_Grotrian.png

Przy 52″/132 cm. wysokości, Concertino jest największym pionowym fortepianem Grotriana. Najbardziej zauważalnym fizycznym atrybutem instrumentu, który badałem było jego unikalne wykończenie z polerowanego hebanu Makassar z chromowanymi okuciami (wykończenie i styl dostępne na specjalne zamówienie). Wykończenie to stało się modne dzięki swojemu środkowobrązowemu kolorowi, wysokiemu połyskowi i ciemnobrązowym poziomym liniom słojów, co zaowocowało miłym kontrastem teksturalnym, który wyróżniał się bez epatowania krzykliwością.

Podobnie jak Cabinet grand, Concertino vertical projekował z rezonansem znacznie większego instrumentu. Zostało to najlepiej zademonstrowane podczas wersji stride-piano utworu „Tea for Two” Vincenta Youmansa i Irvinga Caesara, zagranego bez pedału tłumika w celu sprawdzenia sustainu, tonu i ogólnej barwy. Dźwięk był suchy, z ograniczonym podtrzymaniem poszczególnych nut i akordów we wszystkich oktawach poza górną, ale z silną projekcją i dźwięcznością basu, co było szczególnie imponujące dla pionu.

Aby sprawdzić pełną wydajność fortepianu, zagrałem rozszerzone wersje rubato „Someone to Watch Over Me” George’a i Iry Gershwinów oraz „Lush Life” Billy’ego Strayhorna. Używałem pedału tłumika, wraz z szybkimi przebiegami, arpeggiami i licznymi teksturami, aby ujawnić prawdziwą osobowość fortepianu i jego zdolność do zabłyśnięcia w niemal każdym wyzwaniu, jakie przed nim postawiłem. Brzmienie Concertino było dość jasne, a kiedy grałem szybkie, głośne ataki, środkowe i górne rejestry mogły stać się dęte, choć nigdy nie były krzykliwe. Jednakże, dzwonkowata jakość pojawiła się tylko w górnej oktawie, a potem nieco nagle – przejście, które prawdopodobnie mogłoby być bardziej płynnie oddane przez technika fortepianowego, podobnie jak kilka nut w okolicach środkowego C, które nie były idealnie spójne w tonie z nuty na nutę. Przełom basu i tenoru był płynny, a akordy lewej ręki były wyraźne, dobrze zarysowane i bez zmętnienia, z wyjątkiem najgłośniejszych dźwięków lub dużych, gęstych akordów. Concertino osiągnęły ładną równowagę pomiędzy nadmiernie rozbudowaną projekcją basu i jaśniejszymi rejestrami wysokich tonów, które przecinały niższe dźwięki, nie brzmiąc przy tym cienko. Ogólnie rzecz biorąc, brzmienie instrumentu było przyjemne, ale nie takie, które nazwałbym „ciepłym.”

Kilka dodatkowych cech przykuło moją uwagę. Po pierwsze, choć nie są tak dobrze rzutowane jak duże grandy, Concertino są lepsze niż inne werble tej wielkości, na których grałem. Po drugie, co jest tendencją w przypadku wertykaliów w ogóle, zauważalny szum klawiszy i akcji był oczywisty, szczególnie gdy grałem powtarzające się nuty w całym zakresie dynamiki na różnych poziomach dotyku. Wreszcie, zauważyłem, że odległość od górnej części klawiszy do klawisza jest dość krótka, mimo że skok klawiszy (odległość klawiszy) jest normalny. Wymagało to przyzwyczajenia się, ponieważ gram z relatywnie płaską pozycją dłoni ze względu na częstą potrzebę grania akordów z szeroko rozstawionymi nutami.

Ogółem, Grotrian Concertino wypadł bardzo dobrze i, częściowo ze względu na jego doskonałą projekcję, stanowił dobry argument za zakupem verticala zamiast małego granda.

Charis Grand

Grotrian-Charis_G.png

Charis, przy 6′ 10″/208 cm., jest trzecim co do wielkości z fortepianów Grotriana i bezpośrednim konkurentem Steinwaya B pod względem ceny i wielkości. Spodziewałem się, że będzie grał jak wzmocniony Cabinet grand, ale czekała mnie niespodzianka. Być może ze względu na nowszą (2006) konstrukcję, Charis różnił się walorami brzmieniowymi od pozostałych dwóch recenzowanych fortepianów. A może miało to związek z akustyką pomieszczenia: Charis był ustawiony pod ścianą, podczas gdy Cabinet siedział na środku sklepu, który ma betonową podłogę i wysokie sufity.

Odtworzenie kilku ballad rubato – „A Child Is Born” Thada Jonesa, „Emily” Johnny’ego Mandela i Johnny’ego Mercera oraz „Someday My Prince Will Come” Larry’ego Morey’a i Franka Churchilla – pokazało, że Charis odznacza się najbardziej łagodnym i ciepłym brzmieniem w zakresie niskich i średnich tonów, chociaż z tymi samymi jasnymi wysokimi rejestrami co kolumna Cabinet grand i Concertino vertical. Rezonans basu może znacznie przewyższać rezonans Cabinet grand, ale tylko wtedy gdy jest on poważnie wzmocniony.

Gdybym grał na Charis z zawiązanymi oczami, mógłbym zidentyfikować go jako Yamaha CF6 lub Shigeru Kawai. Nie jest to krytyka Grotriana, ponieważ to właśnie dzięki tym cechom brzmieniowym Charis wydał mi się najbardziej elegancki i wyrafinowany, bez lekkiej szorstkości w wysokich tonach, którą inne wymienione marki mogą wykazywać przy wysokich poziomach głośności. Stwierdziłem jednak, że znacznie trudniej było mi wydobyć z Charisa taki sam wolumen dźwięku jak z Cabinet grand, szczególnie w basie, oraz kontrolować moją ekspresję muzyczną. To było tak, jakby Charis zmuszał mnie do tego, abym z góry wiedział dokładnie co chcę powiedzieć, zamiast delikatnie i intuicyjnie mnie do tego prowadzić.

Jako muzyk improwizujący, uważam, że dobry fortepian powinien produkować umiarkowany zakres barw tonalnych, ze spójną akcją i dźwiękiem na całej klawiaturze. Grotrian osiąga wyższy standard. Wszystkie trzy instrumenty były przyjemne w grze i produkowały różnorodne barwy, ale poza tym, popychały mnie do sięgania po nowe pomysły i bycia bardziej zróżnicowanym improwizatorem. Pozwoliły mi przesunąć granice i eksperymentować z prezentacją utworu na różne sposoby. Z perspektywy improwizatora, jest to znak rozpoznawczy wspaniałego fortepianu i uczucie, którego doświadczyłem tylko z niewielką garstką innych high-endowych marek. Grotriany są również w stanie wyprodukować szeroki zakres barwy, tonu i ekspresji wymaganej przez dzieła klasyczne, z niezwykłą czystością dźwięku, którą znalazłem tylko w fortepianach z przedziału cenowego Grotrian. Ci, którzy szukają ręcznie wykonanego fortepianu posiadającego wszystkie te cechy, powinni poważnie i świadomie rozważyć zakup Grotriana.

PRZEGLĄD MODELI GROTRIANA

Ceny modeli w polerowanym hebanie.

Model Rozmiar SMP*
Concertino Vertical 52″ 43,817
Gabinet Grand 6′ 3″ 87,329
Charis Grand 6′ 10″ 102,004

*Sugerowana cena maksymalna: Większość sprzedaży odbywa się z niewielkim rabatem w stosunku do tej ceny. Zobacz Acoustic Piano Model & Pricing Guide dla szczegółów.

Uwaga, że modele, ceny i specyfikacje mogły ulec zmianie od czasu, gdy ten artykuł został opublikowany po raz pierwszy. Zobacz www.pianobuyer.com w celu uzyskania aktualnych informacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.