Royal Dornoch Golf Club, Szkocja

Photo by L.C. Lambrecht

Życie w XVII-wiecznej Wielkiej Brytanii zostało kiedyś opisane jako „paskudne, brutalne i krótkie”. Nigdy nie było nudno: w Anglii miały miejsce Gunpowder Plot, Czarna Śmierć i Wielki Pożar Londynu; ojcowie pielgrzymi wyruszyli w rejs na Mayflower, a król Karol stracił głowę, ponieważ ignorował Parlament i miał czelność być katolikiem. Jeśli chodzi o Szkocję, podręczniki historii mówią nam, że między innymi mężczyźni grali już w golfa, a kobiety praktykowały czary. Oba te zajęcia były najwyraźniej powszechne w małym północnym miasteczku Dornoch. W 1630 roku Sir Robert Gordon napisał: „W tym miasteczku są najładniejsze i największe łąki w Szkocji, nadające się do strzelania z łuku, goffingu, rydingu i wszelkich innych ćwiczeń; przewyższają one pola Montrose lub St. I to było w Dornoch-indeed na linki sam-że Janet Horne, „ostatnia czarownica Szkocji,” został streszczony executed.

Więc królewskie i starożytna gra została długo grał na linki Dornoch. Być może dlatego, że rywalizował z „łucznictwo, ryding i inne ćwiczenia,” nie formalne kub golf został ustanowiony aż do 1877 roku. Dziewięciodołkowe pole z pewnością istniało w tym czasie, ale członkowie nie mogli myśleć o nim zbyt wysoko, ponieważ w 1886 roku, Old Tom Morris został zaproszony do ułożenia „dziewięciu właściwych dołków.” Trzy lata później został poproszony o rozszerzenie pola do pełnych 18.

Teren, z którym Stary Tom miał do pracy był absolutnie idealny dla golfa. Rippling raczej niż pofałdowany, zawierał liczne naturalne płaskowyże, i to właśnie na nich Morris umieścił wiele swoich greenów. Jak w Prestwick, Royal County Down i Lahinch – trzy inne wielkie linki, które zostały pierwotnie uformowane i spreparowane przez Morrisa – stworzył bardzo minimalistyczny projekt. Natura, a nie człowiek, zawsze miała być głównym architektem Dornoch, a Old Tom szybko zdał sobie z tego sprawę. Oczywiście, jego układ został później zmieniony, najpierw przez Johna Sutherlanda i J.H. Taylora, a później przez George’a Duncana. Ale Dornoch, podobnie jak St Andrews, pozostaje niezwykle naturalne links.

Jak pole golfowe jest niedopowiedziane, tak ustawienie jest olśniewające i dramatyczne. The links jest graniczy na całej długości przez wspaniały zamiatanie nieskazitelnie biały piasek. Dookoła, góry i wzgórza wypełniają horyzont i tworzą iluzję, że gra się na scenie. Wiosną i wczesnym latem, duża część pola zmienia kolor z zielonego na złoty – gorysz jest tak samo tłem jak i zagrożeniem w Dornoch, a kiedy jest w pełnym rozkwicie, jest to wspaniały widok.

Na pierwsze wrażenie, pole wydaje się mieć typowy układ „out-and-back”. W rzeczywistości, trasa jest bardziej w kształcie litery „S” i jest niezwykła w tym, że kurs zajmuje dwa odrębne poziomy. W szerokich kategoriach, kierujesz się wzdłuż górnego poziomu, (na dołek i pół jesteś rzeczywiście gra na szczycie gigantycznego banku piasku) i wrócić wzdłuż niższego poziomu, przylegającego do brzegu.

Pierwsze dwa dołki są górny poziom. Pierwszy, krótki par-4, jest dość łagodny otwór otwarcia. Drugi, jednak, jest zwodniczo trudne. Jest to par-3, ponownie o nieszczególnej długości, ale jeśli przegapisz zielony, twój następny strzał będzie albo kłopotliwe chip lub trudne strzał bunkier grał na jednym z jamistych pułapek strzegących wejście do zieleni. Wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa.

Przebieg dołków od trzeciego do szóstego jest jedną z najlepszych sekwencji w golfie. Trzeci pogrąża się w dół od tee. To doglegs lekko w lewo i jest silny, przystojny two-shotter, ale czwarty i piąty są jeszcze większe par-4s. Czwarty i piąty to jeszcze lepsze par-4. Pierwszy z nich ma grzbietowy fairway z goryszem wzdłuż jego lewej strony oraz płaskowyżowy green otoczony garbami i zagłębieniami, a także naszyjnikiem bunkrów. Piąty mierzy niewiele więcej niż 350 jardów. Rozpoczynając z bardzo wysokiego tee, położonego pośród morza goryczy, wjeżdżasz spektakularnie w dół na fairway, który ostro przechyla się z lewej na prawą stronę. Następnie trzeba pokonać delikatny pitch nad trzema bunkrami, aby dotrzeć do kolejnego podwyższonego greenu, jednego z największych w Dornoch. Często mocno wyprofilowane, jak również płaskowyże, greeny są najbardziej charakterystyczną i wyróżniającą się cechą Dornoch.

Choć ważne jest, aby znaleźć zielony z tee shot na drugim, jest to konieczne na par-3 szóstym. Zagrany na stół green, alternatywne kary za nie znalezienie puttingu to piasek i gorse po lewej, piasek z przodu i bardzo stromy fallaway po prawej. Szósty zapewnia jedną z tych rzadkich okazji na szkockich łączach, kiedy bycie zabunkrowanym jest przyjemną opcją.

Siódmy jest dołkiem, który biegnie przez szczyt rozległego piaskowego brzegu. Krzewy Gorse obramowują obie strony fairwaya. Na ósmym dołku zaczynają robić to samo, aż do momentu, gdy fairway nagle przewraca się przez szczyt grzbietu i spada kaskadą na niższy poziom. Dobry tee shot może czasami napędzić cię nad krawędzią, chociaż green pozostaje w znacznej odległości i gnieździ się w dell blisko brzegu.

Jesteś teraz obok Emboy Bay i tego pięknego pasma nieskazitelnie białego piasku. Przez następne siedem dołków rzadko odsuwasz się od brzegu. Między dziewiątym a piętnastym, wplatasz się i wyplatasz z wydm, z wiatrem tak bardzo jak wszystko inne determinuje Twoją strategię. Każdy z dołków jest nadmorskim klasykiem, choć najbardziej znane są prawdopodobnie par-3 10-ty, z jego trio bunkrów blokujących wejście na dwupoziomowy green, i „Foxy” bezbunkrowy, podwójny dogleg 14-ty-dołek opisany przez Harry’ego Vardona jako „najwspanialszy naturalny dołek golfowy, jaki kiedykolwiek grałem.”

16-ty jest prawdopodobnie jedynym słabym dołkiem w Dornoch, biegnącym pod górę przez całą drogę, choć panoramiczne widoki z greenu zapewniają odpowiednią rekompensatę. Następnie nadchodzi kawaleryjski, down-and-up 17-ty, z poprzecznym bunkrem ustawionym na wrzosowym grzbiecie około 50 jardów od mocno pofałdowanego greenu – jeden z najlepszych dołków na tym polu. Wreszcie, duży i wymagający par-4 wraca do domu klubowego.

Sławne postacie zawsze były przyciągane i inspirowane przez linki. W Dornoch urodził się legendarny Donald Ross i choć opuścił Szkocję jeszcze jako młody człowiek, zawiłości i naturalne subtelności tego pola zapadły mu w pamięć. Wpływ Dornoch jest widoczny w wielu najlepszych projektach Rossa, przede wszystkim, oczywiście, w Pinehurst nr 2.

Wcześniej w tym wieku, każdy z wielkiego triumwiratu (Vardon, Taylor i James Braid) uczynił ich drogę do Dornoch, jak regularnie nie wielka brytyjska pani golfistka, Joyce Wethered. W nowszych czasach, Tom Watson, Ben Crenshaw, Nick Faldo i Greg Norman mają wszystkie wyruszył na to, co jest pozornie nieodpartym pilgrimage.

Gdy Watson odwiedził Dornoch, przybył z zamiarem gry tylko 18 dołków, ale zamiast tego grał trzy rundy w ciągu 24 godzin. Opisał to doświadczenie jako „największą frajdę, jaką miałem grając w golfa w całym moim życiu,” i opisał linki jako „jeden z wielkich pól pięciu kontynentów.” Watson był wyraźnie oczarowany. Tak też, wydawać by się mogło, był Crenshaw. Grał on na tym polu w 1980 roku podczas przerwy w przygotowaniach do Open Championship. Zapytany po powrocie przez sekretarza R&A, jak podobało mu się pole, Crenshaw odpowiedział: „Ujmę to w ten sposób: Prawie nie wróciłem.”

Dlaczego Watson i Crenshaw byli tak zauroczeni? Czy był to czysty majestat pola? Czy może ukryty splendor otoczenia? Bez wątpienia było to połączenie obu tych czynników. I, być może, był jeszcze jeden wpływ – 300-letni duch Janet Horne, wciąż rzucający swoje zaklęcia, wciąż urzekający dobrych i wielkich. Dornoch to naprawdę magiczne miejsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.