Jedna z bardziej tajemniczych meduz oceanu była trudna do zbadania z powodu jej naturalnego siedliska w ciemnych głębinach oceanu. Ale technologia otwiera te głębiny dla naszych ciekawskich oczu – co ostatnio doprowadziło do 10-minutowego spotkania z osobliwą, pozbawioną macek Deepstaria enigmatica.
Po raz pierwszy odkryta w latach 60. i opisana w 1967 roku, Deepstaria enigmatica – nazwana tak na cześć podwodnego statku podwodnego Jacques’a Cousteau Deepstar 4000 i nieodgadnionej meduzy – od tego czasu pojawia się rzadko.
Tylko garstka okazów i częściowych okazów pojawiła się przez lata i niewiele o niej wiadomo – co je, jak je, jak się rozmnaża, jak szeroko jest rozprzestrzeniona i jakie głębokości może tolerować, to wszystko tajemnice.
Ale możemy być na krawędzi poznania tych rzeczy, dzięki programowi eksploracji oceanu NOAA, i naukowcom zatrudniającym jego technologię.
W listopadzie ubiegłego roku, zespół naukowców zdalnie obsługujących NOAA badawczy statek podwodny Hercules zauważył żywego D. enigmatica u wybrzeży wyspy San Benedicto, na Oceanie Spokojnym.
Podłączyli kamerę o bardzo wysokiej czułości – Canon ME20F SH – bezpiecznie umieszczoną w szklanej kuli, tak aby mogli uzyskać obrazy z bardzo słabych warunków oświetleniowych w strefie afotycznej oceanu.
Około 974 metrów (3 195 stóp) w dół, w prawie całkowitej ciemności, zostali zaskoczeni przez pojawienie się D. enigmatica dryfującego obok.
„To zwierzę po prostu dryfowało obok ROV Hercules. Nie zbieraliśmy go” – powiedział National Geographic David Gruber, biolog morski z Uniwersytetu Harvarda.
„Prawie nigdy go nie widziano, ponieważ jest tak delikatny i po prostu pływa w wodach śródlądowych.”
Bez badania go z bliska, D. enigmatica wygląda jak plastikowa torba, z delikatnym, cienkim dzwonkiem i bez widocznych macek. Ponieważ większość meduz używa macek do łapania swoich ofiar, Deepstaria musi polegać na innej metodzie.
Jej dzwon jest duży i może otworzyć się na metr w poprzek, i postawiono hipotezę, że D. enigmatica jest drapieżnikiem z zasadzki, który używa całej swojej membrany dzwonu, aby złapać poruszającą się w górę ofiarę, zamykając się wokół niej jak worek. Podczas spotkania zespół był w stanie zaobserwować, jak to może wyglądać.
„Zbliżając się do okazu D. enigmatica przy stosunkowo niskim natężeniu światła (274 lumeny) i wykorzystując kamerę o słabym oświetleniu, byliśmy w stanie sfilmować organizm z otwartym parasolem”, napisali badacze w swojej pracy.
Zamknął się dość szybko – ruch, który mógł być wykorzystany do złapania ofiary, a także do pomocy w napędzaniu stworzenia przez wodę.
Czy było to światło czy ruch ROV, który spowodował zamknięcie się meduzy jest nieznany, ale wydawała się zadowolona z pozostania w dryfie, nawet wpadając na szklaną kulę, w której umieszczono kamerę, pozwalając zespołowi na bliższe przyjrzenie się kanałom żołądkowo-naczyniowym, które tworzą dzwon – jej przewód pokarmowy.
Nie jest to pierwsza Deepstaria złapana na kamerę. Jest tylko jeden inny członek rodzaju, Deepstaria reticulum, i został złapany na filmie w 2012 roku, do wielu konsternacji w Internecie, ponieważ na początku nikt nie wiedział, co to było. Instytut Badawczy Monterey Bay Aquarium wydał film – również z udziałem D. reticulum – aby wyjaśnić nieco więcej na temat gatunku.
Te dwa wydają się bardzo podobne, ale są pewne różnice – D. reticulum jest głębokim czerwonawym kolorem i ma małe skupisko jadowitych macek pod swoim dzwonem, który rozpościera szeroko, jak prześcieradło. Tak więc, choć obserwacje tego gatunku są cenne, nie jest rozsądne wykorzystywanie ich do ekstrapolacji informacji o zachowaniu D. enigmatica.
Zespół dokonał jeszcze jednej ciekawej obserwacji meduzy podczas tej samej ekspedycji: niedawno martwy okaz na dnie morza, znany również jako galaretowaty opad. Te martwe meduzy zapewniają pożywienie innym stworzeniom morskim i rzeczywiście, zwłoki były ucztowane przez ucztujące kraby i krewetki.
Jest to, jak zauważył zespół, pierwsza obserwacja galaretowatego upadku D. enigmatica, jaką mogli stwierdzić.
I nigdy nie mogłoby się to zdarzyć bez technologii umożliwiającej obserwację stworzeń morskich w ich naturalnym środowisku, tak nieinwazyjnie, jak to tylko możliwe.
„W ostatnich latach nastąpił znaczny postęp zarówno w technologii obrazowania głębinowego przy słabym oświetleniu, jak i w miękkiej robotyce”, napisali naukowcy.
Te postępy są obiecujące zarówno w nieinwazyjnych obserwacjach głębinowych in situ, jak i delikatnych technikach zbierania galaretowatego zooplanktonu, i miejmy nadzieję, że doprowadzą do odkrycia i opisania bardziej niezwykłych organizmów mezo-bathypelagicznych, takich jak Deepstaria.”
Badania zostały opublikowane w czasopiśmie American Museum Novitates.