Stali czytelnicy Malt wiedzą, że jestem fanem The Dalmore. Kiedy jestem fanem destylarni, mam tendencję do bycia dość surowym dla jej whisky, po prostu dlatego, że jestem podekscytowany i oczekuję od niej wiele. Jestem wymagającym fanem. Możecie więc uznać, że mówię poważnie, gdy mówię, że Dalmore King Alexander III to najlepsza Dalmore, jaką próbowałem – i z pewnością jedna z najlepszych whisky, jakie kupiłem w tym roku.
Dalmore King Alexander III to mariaż sześciu różnych whisky. Składa się on ze spirytusu Dalmore, który dojrzewał w (czekajcie na to):
1) Ex-bourbon casks – dość standardowe dla dojrzewania whisky
2) Matusalem Oloroso sherry wood – czyli small-batch, enhanced Oloroso sherry casks
3) Madeira barrels – wzmocnione beczki po portugalskich winach i dość nieczęste dla dojrzewania whisky
4) Marsala casks – beczki po włoskich winach, i ponownie nie tak powszechne, jeśli chodzi o przechowywanie whisky
5) Rury Port – można zobaczyć dziwne porto wykończenia tu i tam te dni
6) Cabernet Sauvignon wina barriques – słynne wino, ale nie często widziałem używane w dojrzewaniu whisky
Te sześć różnie dojrzewających whisky zostały następnie połączone razem przez Richard Paterson, High Priest of White & Mackay, do produkcji King Alexander III. Nie ma tu deklaracji wieku, ale trochę Google-fu sugeruje, że najmłodsza ma około 14 lat.
Ta whisky została stworzona, aby „uhonorować akt uratowania króla Szkocji w 1263 roku” – podczas wyprawy myśliwskiej Aleksander III został uratowany przed zaciekłym jeleniem przez pierwszego wodza klanu Mackenzie. Król i tak później zginął od upadku z konia – niektórzy ludzie po prostu nie mają szczęścia. Whisky dostarczana jest we wspaniałym pudełku prezentacyjnym, które z pewnością jest posiadaczem, i butelkowana jest z mocą 40% ABV.
Kolor: kasztanowy, wypolerowany mahoń, z niewielkim odcieniem czerwieni. W nosie: jak na coś, co ma tylko 40%, jest w nim niesamowicie dużo. Późne owoce lata, jeżyny, glazurowane wiśnie, marcepan, pralina. Prawie jak likier owocowy. Dżem malinowy (na tostach). Eton mess.
W ustach: moje kolana poszedł trochę słaby na tym, muszę przyznać. Jedna z najbardziej aksamitnych dostaw, jakie piłem w tym roku. Ledwie zauważyłem, że wlewa się do ust, ale nagle się pojawiło. Wszystkie te smaki z nosa pojawiają się w całej okazałości (lubię, kiedy możesz spróbować tego, co czujesz). To gęsta, śliwkowa, letnia owocowa bonanza. Potem pojawiają się nuty jesienne: suszone owoce. Śliwki, figi i coś podobnego do chutneya. Jest tu też trochę przypraw, jak grzane wino przy ognisku. Ciasto pekanowe, marchewkowe i imbirowe. Ciasteczka Amaretti. Następnie długi owocowy finisz z mnóstwem rozgrzewających nut drzewnych. It just keeps on giving.
Dla ludzi, którzy jęczą (zwykle na Twitterze lub forach), że whisky muszą być mocniejsze niż 40%, aby uzyskać dużo smaku: bądźcie cicho. Dalmore King Alexander III udowadnia, że wszyscy jesteście w obiektywnym błędzie. To jest fakt naukowy. Wystarczy pozostawić ją na języku przez minutę, może dwie lub trzy, a wydarzy się coś wzniosłego. Nie puszczaj jej z ust – nawet nie wiruj nią szybko wokół ust. Pozostawcie ją na długo, a zostaniecie sowicie wynagrodzeni. Zrób to z whisky cask strength i oślepniesz (lub raczej, twoje usta zdrętwieją i nie będziesz w stanie spróbować niczego przez resztę wieczoru).
The Dalmore King Alexander III jest wart każdej złotówki (i mogę to powiedzieć, ponieważ włożyłem rękę do kieszeni, aby faktycznie kupić go jako świąteczny smakołyk dla siebie). To być może najlepsza whisky, jaką kupiłem w tym roku. Widziałem ją online za około 115 funtów, ale poluj – zwłaszcza na aukcjach – a może trafisz na okazję.
Na zakończenie, jeśli interesuje Cię dojrzewanie Dalmore w beczkach, spójrz na ten klip, który niedawno zrobili. Jest to piękny mały filmik – w zasadzie kilka minut whisky p0rn.
Dalmore
.