THE MAN WHO SAVED AGASSI’S LIFE

Photos by Chris Woodrow

W 2001 roku Andre Agassi przyjechał do Berkeley’s Claremont Resort, aby wygłosić mowę indukcyjną dla Brada Gilberta, który został przyjęty do Northern California Tennis Hall of Fame. W maju tego roku, Andre był w San Francisco, aby zaprezentować swojego byłego trenera w Bay Area Sports Hall of Fame. Agassi nawet nie wspomniał, że Gilbert osiągnął nr 4, że Brad trenował również Andy’ego Murraya i Andy’ego Roddicka, i że od dawna jest nadawcą ESPN. Zamiast tego, Andre zarówno wyciągnął wielki śmiech i mówił od serca.

*********

Brad był wyjątkowy. Znajdował sposoby na rozwiązywanie problemów i wygrywanie. Był bardzo dumny z tego, że grał jak gówno, a mimo to znajdował sposób na wygraną. Nigdy tak naprawdę nie nauczył się, jak prawidłowo uderzać piłkę. Nie jestem pewien co jest trudniejsze – granie Bradem czy oglądanie jego gry. Gdyby wiedział, jak uderzyć piłkę tenisową, rekord Federera byłby zagrożony. Ale jego duch był zaraźliwy, to było coś, co się szanowało i jestem za to wdzięczny. Nauczył mnie, że trenerów nie mierzy się tym, co wiedzą, ale tym, czego uczą się ich uczniowie. Nauczył mnie, że w tenisie nie musisz być doskonały. Nie musisz być nawet dobry. Musisz być lepszy niż jedna osoba. To jest to, co nazywasz rozwiązywaniem problemów. To jest to, co nazywasz prostotą.

Nauczył mnie również myśleć samodzielnie, ponieważ jest to samotny sport, bez nikogo, komu można by podać piłkę. Nie mówią ci: „Musisz grać tylko tak długo”. Nauczył mnie patrzeć na tenis jak na geometrię. Jak grać na czyjeś słabości i unikać ich mocnych stron? Jak sprawić, by oni grali na twoje mocne strony i unikali twoich słabych? Nauczył mnie, że czasami mniej znaczy więcej – prostota.

Od czasu do czasu w Cincinnati powinienem był obijać faceta, ale byłem zagubiony i zdezorientowany. Spojrzałem w górę i zapytałem, „Czy masz jakąś radę?”. Brad odpowiedział, „Tak – przestań chybić.” Nie było sztuki do tego. Są chwile, by komplikować rzeczy i chwile, by je upraszczać. On był w tym mistrzem… Wieczny optymizm Brada łączy się z jego dziecięcym wyrażaniem go. To taka dziwna rzecz. Jesteś tak wdzięczny za jego optymizm… ale czasami nie jesteś tak wdzięczny za sposób, w jaki on wybiera sposób komunikowania tego optymizmu. Po złym treningu, Brad delikatnie podchodził, kładł rękę na moim ramieniu i mówił: „Przykro mi, stary. Jutro będzie lepiej.” Zapytałbym: „Skąd wiesz?”. Odpowiedziałby, „Jestem statystycznym facetem. Patrzę na szanse i wiem, że nie ma mowy, żebyś zagrał jeszcze bardziej sh-ty niż dzisiaj.”

Na poważnie, teraz zamierzam porozmawiać z rodziną Brada. Jestem wdzięczny za to, że twój tata uratował mi życie. Kiedy po raz pierwszy dotarliśmy razem do nr 1, to była wspaniała podróż, ale miałem wiele demonów. Nie byłem zbyt zadowolony z tego, co świat nazywał sukcesem. To zaprowadziło mnie w dwuletnią, spowodowaną przez samego siebie podróż z nr 1 do nr 141, z małżeństwem, które w wieku 28 lat zmierzało do rozwodu. Żaden trener przy zdrowych zmysłach nie wziąłby kogoś na siebie i nie przeszedłby przez to z tobą podczas takiego spadku. Ale twój tata wierzył we mnie i jego wiara dała mi wiarę, pragnienie, nadzieję i modlitwy, że w jakiś sposób, być może, pomimo tego, że nie wybrałem swojego życia, mogę wziąć je w posiadanie i zacząć od nowa. I tak się stało.

Więc szybko do przodu dwa lata i jesteśmy w finale French Open 1999 – Szlem, który powinienem wygrać dziesięć lat wcześniej i jedyny Szlem, którego nigdy nie wygrałem. Byłem mocno faworyzowany i wiedziałem, że już nigdy nie będę miał takiej okazji. Byłem tak przerażony i nie wiedziałem co robić. W ciągu 47 minut przegrywałem 6-2, 6-1. Byłem zagubiony – jak jeleń zastygły w świetle reflektorów. Wtedy nastąpiła boska interwencja, nadeszły deszcze. Szatnia była tak brudna, że aż cuchnęła, a wszyscy mówili we wszystkich językach oprócz angielskiego, ponieważ Amerykanie nie potrafią grać na glinie.

Było tak cicho – myślałem, że wszystko stracone. Spojrzałem w górę i zapytałem: „Naprawdę Brad, zamierzasz czekać na ten moment, żeby się wreszcie zamknąć?”. I wszystko, co miałem do powiedzenia, mogło być słyszane w szatni przez jedynego faceta, którego miałem do pokonania.

Wtedy Brad podszedł do szafki i trzasnął nią tak mocno, że pękła. Powiedział: „Co do diabła chcesz, żebym powiedział? Jesteś jedynym facetem na boisku, który może zrobić coś wyjątkowego. Musisz tylko być lepszy niż jedna osoba. Czy ty naprawdę prosisz mnie, żebym ci powiedział, że nie jesteś lepszy od tej osoby?”. Brad kontynuował: „Byłeś na szczycie, byłeś na dnie, nigdy nie opuściłem twojego boku. Grasz w tym turnieju na swoich warunkach, grasz, aby wygrać. Trafiaj swoje uderzenia. Teraz ci to uproszczę. Jeśli on uderzy piłkę tam, oto świetny pomysł: uciekaj. Gdziekolwiek on jest, nie uderzaj jej tam. Wrócisz i będziesz grał na swoich warunkach. Twoje marzenia są w twoich rękach, a my zamierzamy iść na to z naszymi pistoletami płonącymi i zrobić to w sposób, w jaki robiliśmy to od początku.”

Więc wróciłem na kort, udało mi się znaleźć rowek i trochę strefy i znalazłem się serwując na mecz w piątym. Wtedy przypomniałem sobie epickie słowa Brada: „Idź do studni”. Zawsze pytałem: „O czym ty do cholery mówisz?”. A on odpowiadał: „Niech idzie do swojej słabości”. W ostatniej piłce meczu zaserwowałem szeroko i piłka opuściła jego rakietę, a na zdjęciu jest tylko jedna osoba, Brad, stojący z podniesionymi rękami, bo wiedział, że zaraz osiągnę nasze marzenia.

Wygrane przychodzą, wygrane odchodzą – są ulotne. Ale ta wygrana i czas spędzony z twoim tatą dały mi drugą połowę mojej kariery. To dało mi szansę na znalezienie mojej misji w życiu, zapewnienie edukacji dla niezadbanych dzieci, które nie mają wyboru w swoim życiu.

Twoja wiara we mnie dała mi drugą połowę mojej kariery i to pomogło mi znaleźć moją piękną pannę młodą. Również dzięki twoim wskazówkom udało nam się powiedzieć jej „tak” i wychować dwójkę pięknych dzieci. Tak więc, byłem beneficjentem wiary, którą zawsze we mnie okazywałeś. Kocham cię jak brata. Nie potrafię ci wystarczająco podziękować za wszystko, co zrobiłeś – i nigdy nie będę w stanie ci się odwdzięczyć. Kocham cię, stary.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.