Dzisiaj przypada 30. rocznica premiery Seinfelda, który pozostaje najwspanialszym programem telewizyjnym o Nowym Jorku (i o niczym) w historii. Stwierdzenie, że miasto jest ważną postacią w filmie lub programie telewizyjnym jest często okropnym, beznadziejnym, leniwym komunałem, ale w tym przypadku… naprawdę tak było. Seinfeld osadził i odzwierciedlił życie w NYC w taki sposób, że jego wątki i eufemizmy stały się częścią naszego codziennego życia. Przynależność do lekko cynicznego, uroczo surrealistycznego, mającego obsesję na punkcie etykiety i wyraźnie żydowskiego poczucia humoru była w tamtych czasach niezwykle unikalną mieszanką; jest to poczucie humoru, które sprawiło, że większość odcinków nie zestarzała się źle (z pewnością nie tak źle jak większość współczesnych). Niewiele jest rzeczy tak przyjemnych, jak wpadnięcie w Seinfelda na TBS podczas pobytu w domu jakiegoś krewnego, gdzie wciąż mają podstawową kablówkę.
Jego trwałe dziedzictwo można dostrzec w samej ilości hołdów, wydarzeń fanowskich, hołdów i odniesień, które wyskakują niemal codziennie: teraz-ikoniczne konta na Twitterze, zestawy Lego, niekończąca się podaż rankingów i listicles, noce tematyczne Mets, doświadczenia immersyjne, prawdziwe restauracje, nawet całkowicie wymyślone (i szczerze mówiąc, raczej niepokojące) tradycja wakacyjna. Zmienił sposób, w jaki sitcomy zostały skonstruowane i napisane, i zrobił tyle samo, aby uzyskać publiczność do przyjęcia niewiarygodnych bohaterów, jak The Sopranos zrobił. Przedstawił światu boginię Elaine Benes. Zrobił więcej, aby znormalizować slap bass guitar niż cokolwiek lub ktokolwiek w historii, może poza Flea. Program zdobył tyle dobrej woli (i tyle, tyle, tyle, tyle pieniędzy) dla gwiazdy i współtwórcy Jerry’ego Seinfelda, że pozwolił mu przez ponad 20 lat żyć na Bee Movie, niekończącym się zapasie dowcipów o tacie i najmniej potrzebnym (ale wciąż bardzo oglądalnym) projekcie pasji na świecie: prestiżowym serialu internetowym, który istnieje głównie po to, by Jerry Seinfeld mógł przejechać trochę kilometrów na swojej kolekcji egzotycznych samochodów i odpisać kilka obiadów jako wydatki służbowe.
I to jest niezwykłe myśleć o tym, jak blisko byliśmy Seinfelda, który nigdy nie wyszedł poza pilotaż.
Jeśli kiedykolwiek widziałeś genialny czwarty sezon Seinfelda, to już znasz sedno tego, jak ten program powstał: Szefowie NBC zwrócili się do dobrze zapowiadającego się komika Seinfelda z propozycją współpracy przy projekcie telewizyjnym. Początkowo chciano stworzyć 90-minutowy program specjalny; Seinfeld zaprosił przyjaciela i kolegę po fachu, komika Larry’ego Davida, aby wspólnie z nim go opracował i napisał. Początkowo chciano nakręcić specjalny program o tym, jak komicy zdobywają swój materiał, ale ponieważ nie sądzono, że ten pomysł wytrzyma 90 minut, zamiast tego napisano regularny pilot telewizyjny. Wczesne wersje nosiły nazwy Stand Up i The Jerry Seinfeld Show, ale ostatecznie zdecydowali się na The Seinfeld Chronicles.
Zgodnie z dodatkowym materiałem na DVD o tworzeniu programu, obaj szybko wpadli na pomysł, że będzie to „program o niczym” – a pilot w szczególności miał zbadać „luki w społeczeństwie, gdzie nie ma żadnych zasad”. Wszyscy trzej główni bohaterowie, których poznajemy w pilocie, są nieco przerysowanymi wersjami prawdziwych ludzi: Seinfeld to on sam, George Costanza to podrasowany Larry David (postać pierwotnie miała być standup comic o imieniu Bennett… co byłoby jeszcze bardziej David-esque), a Kramer został oparty na sąsiedzie Davida, Kennym Kramerze.
Z wyjątkiem The Seinfeld Chronicles, Kramer nie jest Kramerem – jest Kesslerem.
W tym rzecz, jeśli chodzi o pilota: oglądanie go jest dość dość dziwne. Szacuję, że w swoim życiu obejrzałem każdy odcinek Seinfelda od pięciu do dwudziestu razy, od powtórek w telewizji do pełnych powtórek, z kilkoma wyjątkami: Zawsze pomijam dwa klipy, zawsze bardzo nie lubiłem „The Bris” (a.k.a. the „pigman” episode), i mam mieszane uczucia co do finału (świetna koncepcja, nie świetne wykonanie). Ale odcinek mam najbardziej uniknął i rzadko ponownie odwiedził jest pilot. To dlatego, że pokaz był, co zrozumiałe, ale cień tego, co stanie się w wielu aspektach (choć… nie tak bardzo w innych aspektach). Pozwólcie, że przedstawię główne, rażące różnice:
- Powtarzam: Kramer nazywa się tutaj Kessler.
- Miał inną piosenkę tematyczną – o wiele gorszą, którą możecie usłyszeć poniżej (uwaga: Hulu zastąpiło ją zwykłym starym tematem, co jest historycznie wątpliwe, ale prawdopodobnie najlepsze pod względem smaku)
- Nie ma Elaine! Dobry Boże, jak to może być Seinfeld bez tych małych kopniaków? Zamiast tego Lee Garlington gra Claire, kelnerkę, która wchodzi w interakcje z Jerrym i George’em i miała być powracającą postacią w serialu.
- Claire nie pracuje w Monk’s jednak- zamiast tego jest to Pete’s Luncheonette.
- Pete’s był pozostałością po The Muppets Take Manhattan!
- Zewnętrzna część mieszkania Jerry’ego różni się od tej z reszty serialu. (Ale większość wnętrza jest całkiem blisko.)
- Kramer/Kessler posiadał psa o imieniu Ralph?! To zostało porzucone dość szybko… chociaż istnieje co najmniej jedna teoria Reddit, że pies był w mieszkaniu przez cały czas.
- To jest zaskakujące w innym sensie: Otwierający monolog Seinfelda to żart o wychodzeniu, którego wciąż używa w swoim standupie dzisiaj.
- Otwierająca rozmowa Jerry’ego i George’a o guzikach jest taka sama, jak ta, która zamyka finał (to nie jest szarpanie, to tylko solidna ciekawostka).
Wstawienie Claire jest rzeczą, która naprawdę tu nie pasuje; wszystko po prostu czuje się wyłączone, gdy wtrąca się w rozmowy Jerry’ego i George’a. Kessler jest zarówno oswojony w porównaniu do Cosmo Kramera, którego pokochaliśmy (nawet jego włosy nie sięgają tak wysoko). Sugeruje się również, że jest zamknięty w sobie, co jest dziwne, ale kiedy przypadkowo oferuje rozmowę z kobietą w imieniu Jerry’ego, jest to całkiem zabawne.
Seinfeld nigdy nie był świetnym aktorem (stopniowo stawał się coraz bardziej wygodny i dobry w swoim ograniczonym zakresie w miarę upływu sezonów), ale tutaj był szczególnie amatorski. Jego rapport z George jest w pełni ukształtowany choć, z bitem o nadmiernym suszenia, że naprawdę uderza, że Seinfeld słodki punkt. Jason Alexander jest naprawdę dobry off the bat, ale on jest hewing trochę bliżej Woody Allen niż Larry David tutaj. Podstawowa fabuła jest również całkiem zgodna z rodzajami historii, które zobaczymy w przyszłości (Jerry poznał kobietę, która przychodzi go odwiedzić, ale nie wie, czy jest nim zainteresowana romantycznie).
To, co mnie najbardziej zaskoczyło, to o ile bardziej oglądalny i przyjemny odcinek był niż pamiętałem/obawiałem się. Nie trzyma świeczki do niczego z sezonów od trzeciego do ósmego, ale gdybym natknął się na to klikanie przez kanały, nie wyłączyłbym go!
Audiences w czasie czuł się trochę inaczej: to było wyświetlane dla dwóch tuzinów NBC wykonawców, i podczas gdy większość śmiała się, jeden z nich, Brandon Tartikoff, nie został sprzedany, notorycznie nazywając go „zbyt nowojorski, zbyt żydowski”. Przed emisją w telewizji, został pokazany testowej publiczności 400 gospodarstw domowych i otrzymał bardzo negatywne recenzje. TV Guide powrócił niektóre z odpowiedzi:
„Żaden segment publiczności nie był chętny do oglądania programu ponownie.”
„Widzowie byli niejasne, czy Jerry pracował jako komik lub jeśli jego rutyny miały miejsce poza show jako komentarze. Ruch w tył i na czwarty był również uważany za gwałtowny i nieco dezorientujący, szczególnie dla starszych widzów.”
„Żaden z nich nie był szczególnie lubiany, a widzowie czuli, że Jerry potrzebował lepszego zespołu wsparcia.”
„Pomimo podejścia slice-of-life, program został uznany za jedynie łagodnie realistyczny i wiarygodny, a wielu nie identyfikowało się z rzeczami, w które Jerry był zaangażowany.”
Warren Littlefield, wówczas second-in-command w NBC’s entertainment division, później wspominał, że „W historii raportów pilotażowych, Seinfeld musi być jednym z najgorszych wszech czasów.” Kiedy odcinek został w końcu wyemitowany 5 lipca 1989 roku, nie wypadł zbyt słabo, zajmując drugie miejsce w swoim czasie antenowym (zaraz za klasycznym dramatem policyjnym CBS, Jake and the Fatman). Krytycy telewizyjni również zareagowali na niego względnie pozytywnie, ale NBC nie wybrało go na sezon 1989-1990.
Rick Ludwin, dyrektor wykonawczy sieci, który opracował program, nie był jeszcze gotowy, aby z niego zrezygnować, więc odwołał specjalny program o Bobie Hope i zamówił cztery kolejne odcinki w 1990 roku, które miały stanowić pierwszy sezon serialu (było to najmniejsze zamówienie na sitcom w historii telewizji w tamtym czasie). Firma produkcyjna Castle Rock najwyraźniej próbowała sprzedać go innej sieci, ale nikt się nie zgodził.
Pokaz został przemianowany na Seinfeld dla tych czterech odcinków, i nie było jasne, czy pokaz zostanie odebrany na drugi sezon. Ale kiedy pilot został powtórzony 28 czerwca 1990 roku, otrzymał ocenę Nielsena 13,9 – co było lepsze niż oryginalny wynik 10,9 – i dało producentom oddech, aby zamówić 12-odcinkowy drugi sezon (w tym kultową „Chińską restaurację”).
„Program był inny”, powiedział Preston Beckman, który był szefem działu badań ratingowych NBC w tym czasie. „Nikt nie widział czegoś takiego. Nie było niczym niezwykłym, że programy o słabych testach trafiały na antenę, ale bardzo rzadko stawały się wielkimi hitami.”
Na pokazie kilka lat temu, Seinfeld odniósł się do tych wczesnych dni i tego, jak długo trwało znalezienie publiczności: „Przez połowę programu, to było tak, jakbyśmy robili to dla siebie. I nie wyglądało na to, że to działa, ale było fajnie… Nie mogę uwierzyć, że ten program wciąż tu jest. To bardzo skromne i ekscytujące dla mnie i Larry’ego i Julie i Michaela i Jasona i Wayne’a i wszystkich wspaniałych ludzi, którzy pracowali tak ciężko, tylko dlatego, że kochaliśmy to, kochaliśmy to robić tak bardzo.”