Why World War I Matters in American History

Jennifer D. Keene

Zrozumienie I wojny światowej jest być może ważniejsze niż kiedykolwiek. Wojna, po prostu, ukształtowała świat, w którym żyjemy. Konflikt ten postawił Amerykanów przed wyzwaniami niezwykle podobnymi do tych, przed którymi stoi współczesne społeczeństwo amerykańskie. Setna rocznica wybuchu wojny wywołała lawinę nowych prac naukowych i przyciągnęła wiele uwagi mediów. Jednak wielu historyków nadal nie jest pewnych znaczenia wojny dla Stanów Zjednoczonych. Setna rocznica stanowi idealny moment, by wyjaśnić rolę wojny w rozwoju narodu i pełniej włączyć ją do szerszej narracji historii Stanów Zjednoczonych.

Dokładne określenie, w jaki sposób I wojna światowa zmieniła amerykańskie społeczeństwo, pozostaje trudne, częściowo dlatego, że odpowiedź jest złożona. Kolejna trudność pojawia się, gdy historycy porównują (co nieuchronnie czynią) amerykańskie doświadczenie do dłuższej, krwawszej i bardziej destrukcyjnej społecznie wojny, którą toczyła Europa. Ponieważ wojna była tak oczywistym traumatycznym przeżyciem dla Europy, porównania te mają tendencję do przysłaniania trudniejszego do zauważenia wpływu I wojny światowej na Stany Zjednoczone.

Nowe badania podkreślają jednak, jak wojna zmieniła amerykańskie społeczeństwo i dlaczego jest ona istotna dla zrozumienia naszego współczesnego świata. Wiele z najnowszych trendów w badaniach nad I wojną światową wynika z politycznego, kulturowego i społecznego środowiska po wydarzeniach z 11 września, które zachęciło naukowców do spojrzenia na I wojnę światową świeżym okiem. 11 września był punktem zwrotnym dla narodu, który zmienił politykę rządu i wyobrażenie Amerykanów o ich roli w świecie. Podobnie było z I wojną światową. Wtedy, podobnie jak teraz, zamorskie konflikty i działania autorytarnych reżimów nagle zagroziły bezpieczeństwu i dobrobytowi Amerykanów. Wtedy, podobnie jak teraz, obywatele żywo dyskutowali o tym, czy wojna należy do Ameryki, i ostatecznie opowiedzieli się za wojną w imię zarówno humanitaryzmu, jak i samoobrony. Istnieją dalsze, dość uderzające, podobieństwa. Wewnętrzne zagrożenia ze strony potencjalnych komórek terrorystycznych znajdujących się na terenie Stanów Zjednoczonych uzasadniały bezprecedensowe ograniczenie praw obywatelskich, wywołując spory na temat właściwego sposobu radzenia sobie z wewnętrzną dywersją. Słabo wyposażeni mężczyźni zostali wysłani do walki, a naród nie zdołał odpowiednio przygotować się na ich powrót do domu.

W tym eseju dokonuję przeglądu niektórych z ostatnich badań nad wojną i tego, jak zmieniają one sposób, w jaki myślimy o amerykańskim doświadczeniu w I wojnie światowej. Ostatnio badacze wojny ponownie przeanalizowali politykę zagraniczną Woodrowa Wilsona, zbadali amerykańską interwencję humanitarną za oceanem, uznali wojnę za punkt zwrotny w długim ruchu na rzecz praw obywatelskich, ocenili przymusowe aspekty kultury wojennej na froncie domowym, rozważyli rolę kobiet w latach wojny, zbadali pole bitwy, zwracając uwagę na doświadczenia poborowych, i zbadali trudności weteranów wojennych powracających do domu.

Woodrow Wilson i wilsonianizm
Nie sposób oddzielić historii o tym, jak Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny i wynegocjowały pokój, bez rozważenia osobowości, podejmowania decyzji i retoryki dwudziestego ósmego prezydenta narodu. Ostatnia duża biografia Woodrowa Wilsona, autorstwa Johna Miltona Coopera Jr, Woodrow Wilson: A Biography (2009), podejmuje temat powodów, dla których Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny, oraz genezy propozycji pokojowych Wilsona. Cooper twierdzi, że w 1917 roku Wilson uważał, że Stany Zjednoczone muszą wziąć aktywny udział w walkach, aby uzyskać wiodącą rolę przy stole pokojowym.(1) Cooper konkluduje jednak, że amerykański wkład militarny był zbyt mały, aby Wilson mógł dyktować warunki pokoju. Niechęć Stanów Zjednoczonych do przystąpienia do Ligi Narodów ostatecznie przekreśliła wizję Wilsona, który chciał wykorzystać system zbiorowego bezpieczeństwa do zapewnienia pokoju na świecie.

Dla kontrastu, Ross A. Kennedy w The Will to Believe: Woodrow Wilson, World War I, and America’s Strategy for Peace and Security (2009) oferuje narodowo-bezpieczne wyjaśnienie ostatecznej decyzji Wilsona o poprowadzeniu kraju do wojny. Kennedy argumentuje, że Wilson coraz częściej postrzegał zwycięstwo Niemiec jako zagrożenie dla zdolności Ameryki do trzymania się z dala od europejskiej polityki mocarstwowej. Twierdzi on, że tradycyjne opisy przystąpienia Stanów Zjednoczonych do wojny przeceniają znaczenie amerykańskiego handlu z aliantami lub misjonarski zapał Wilsona do szerzenia demokracji. Kennedy uważa natomiast, że w sytuacji, gdy wojna morska przybliżyła Amerykanów do wybrzeży, Wilson chciał przebudować międzynarodowy system polityczny, aby uchronić Stany Zjednoczone przed globalnym oddźwiękiem europejskiej walki o władzę.(2) Kennedy podkreśla wady Wilsonowskiej wizji zbiorowego bezpieczeństwa, która wymagała od wszystkich narodów świata postrzegania wojny w każdym miejscu jako zagrożenia dla ich własnych interesów narodowych. Niemniej jednak zauważa długi cień, jaki poglądy Wilsona rzuciły na amerykańską politykę zagraniczną przez cały XX wiek.

Erez Manuela przenosi debatę nad Wilsonianizmem w nowym kierunku, badając, jak skolonizowany świat odpowiedział na ideały Wilsona w The Wilsonian Moment: Self-Determination and the International Origins of Anticolonial Nationalism (2007).(3) Manuela bada, jak intelektualiści w Egipcie, Indiach, Chinach i Korei wykorzystali Wilsonowskie sformułowania „samostanowienia” i „zgody rządzonych” do stworzenia intelektualnej podstawy dla rodzących się ruchów antykolonialnych. Interpretacje te często odbiegały dość dramatycznie od intencji Wilsona i ilustrują siłę słów i idei w poruszaniu historii świata.

Z perspektywy Manueli, porażka międzynarodowego liberalizmu leżała raczej w jego odmowie przyjęcia zasady równości narodów wpisanej w Wilsonowską retorykę, niż w amerykańskim niepowodzeniu w przystąpieniu do Ligi Narodów (pogląd Coopera) czy wadliwej koncepcji zbiorowego bezpieczeństwa (pogląd Kennedy’ego). Debaty nad Wilsonem i wilsonianizmem są nadal bardzo żywe.(4) Pomimo różnicy zdań, wszyscy trzej historycy twierdzą, że wilsonianizm miał daleko idące konsekwencje dla amerykańskiej polityki zagranicznej i wzrostu znaczenia Ameryki jako światowego mocarstwa. To, czy Wilsonianizm reprezentuje pożądany lub możliwy do osiągnięcia ideał, będzie nadal przedmiotem debaty, gdy Stany Zjednoczone będą starały się uczynić świat po 9/11 bezpieczniejszym dla swoich obywateli.

Reconceptualizing Chronology
Inny intrygujący nowy trend w badaniach nad I wojną światową obejmuje ponowne rozważenie tradycyjnej chronologii epoki. Najbardziej powszechna chronologia dzieli lata wojny na okres neutralności wstrząsany debatami nad potencjalnym zaangażowaniem Ameryki w wojnę, po którym następują lata aktywnego zaangażowania. Dyskusja o wojnie kończy się wraz z odmową ratyfikacji traktatu wersalskiego przez Senat. Ostatnie badania odrzucają jednak tę chronologię.

Julia F. Irwin i John Branden Little kwestionują dominujący pogląd o latach 1914-1917 jako czasie neutralności – jeśli przez neutralność rozumiemy brak zaangażowania.(5) Twierdzą oni, że silne powiązania handlowe i finansowe między aliantami a amerykańskimi elitami przemysłowymi i bankowymi sugerują jedynie ułamek pieniężnego, emocjonalnego i fizycznego zaangażowania amerykańskich obywateli w wojnę. Badając wysiłki humanitarne grup takich jak Czerwony Krzyż i Komisja Pomocy w Belgii, Irwin i Little sugerują, że miliony Amerykanów starały się określić aktywną, humanitarną rolę Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej. W szczególności Little gani historyków za pomijanie amerykańskich działań humanitarnych o wartości 6 miliardów dolarów, mających na celu złagodzenie cierpienia ludności cywilnej w Europie, Związku Radzieckim i na Bliskim Wschodzie w latach 1914-1924. W książce Making the World Safe: The American Red Cross and a Nation’s Humanitarian Awakening (2013), Irwin podkreśla trwały wpływ dobrowolnej pracy humanitarnej podczas I wojny światowej, która jej zdaniem ugruntowała powszechne społeczne przekonanie, że inicjowana przez obywateli pomoc zagraniczna przynosi korzyści zarówno światu, jak i Stanom Zjednoczonym. „Kwestia amerykańskiego międzynarodowego humanitaryzmu jest tak samo istotna teraz, jak w czasach Wielkiej Wojny. Rozumiejąc jego historię, możemy lepiej określić rolę, jaką pomoc zagraniczna powinna odgrywać w dzisiejszych stosunkach Stanów Zjednoczonych ze światem” – pisze Irwin, zauważając, że Amerykanie wtedy i dziś nie zgadzają się co do tego, czy zagraniczne projekty pomocowe powinny być alternatywą dla zaangażowania militarnego, czy też je wspierać.(6)

Nowe badania sugerują również, że tradycyjne relacje zbyt wcześnie zakończyły historię wojny. Zakończenie na nieudanej ratyfikacji traktatu wersalskiego nie pozwala docenić, jak długo i żarliwie odbiły się reperkusje wojny w całym amerykańskim społeczeństwie. Wzorując się na dynamicznej europejskiej debacie naukowej na temat upamiętnienia i żałoby, kilku badaczy napisało przełomowe opracowania na temat tego, jak pamięć o wojnie ukształtowała amerykańskie społeczeństwo. Na przykład Lisa M. Budreau przyczyniła się do zrewidowania spojrzenia na kulturowy wpływ wojny, śledząc powstawanie zamorskich cmentarzy wojskowych. Twierdzi ona, że „amerykański sposób pamiętania” ustanowił model, według którego naród odtąd grzebał i czcił zmarłych w czasie wojny.(7) Mark Whalen i Steven Trout zbadali formy, jakie przybierała pamięć, skupiając się zarówno na ekspresji artystycznej, jak i kulturze popularnej.(8) Ich badania ukazują trudności w ustanowieniu jednej, jednolitej pamięci o wojnie w społeczeństwie podzielonym na rasy, klasy i grupy etniczne. Amerykanie pamiętali wojnę na wiele, często sprzecznych, sposobów. Te nieporozumienia utrudniały stworzenie jasnej, satysfakcjonującej narracji wojennej, którą można by powtarzać przyszłym pokoleniom; to kolejny powód, dla którego dzisiejszym Amerykanom trudno jest zrozumieć miejsce I wojny światowej w amerykańskiej historii.

Były też konsekwencje polityczne, nie tylko kulturowe. Stephen R. Ortiz i ja badaliśmy wpływ aktywizmu politycznego weteranów w okresie powojennym.(9) Ortiz argumentuje, że Marsz Premiowy z 1932 roku włączył weteranów I wojny światowej do lewicowej koalicji politycznej dysydentów Nowego Ładu, którzy naciskali na prezydenta Franklina D. Roosevelta, by przyjął programy redystrybucji dochodów, takie jak Social Security. Skupiam się na powiązaniach między krucjatą premiową a ustawą o prawach weteranów z 1944 roku, argumentując, że ustawa ta stanowiła ostateczną próbę wyciągnięcia wniosków z ostatnich dwudziestu lat burzliwego weterańskiego aktywizmu politycznego. Przyznając weteranom II wojny światowej wszechstronne świadczenia edukacyjne, mieszkaniowe i zasiłki dla bezrobotnych, rząd uznał błąd, jakim było odesłanie weteranów I wojny światowej do domu z niewiele więcej niż ubraniem na grzbiecie. Jako dziedzictwo I wojny światowej, ustawa G.I. Bill ustanowiła punkt odniesienia, w stosunku do którego przyszłe powroty weteranów do domu będą mierzone.

Błędy popełnione po I wojnie światowej obejmowały nieodpowiednią opiekę nad rannymi weteranami, nawet gdy weterani uzyskali stały dostęp do federalnie finansowanej opieki zdrowotnej w szpitalach dla weteranów. Uzyskanie pozorów normalności stało się przewodnim etosem rehabilitacji weteranów. W książce War’s Waste: Rehabilitation in World War I America (2011), Beth Linker zauważa, że prezydent George W. Bush często był fotografowany podczas joggingu z amputowanymi weteranami wojennymi. Zarówno w czasie I wojny światowej, jak i współcześnie, naprawianie rozczłonkowanych ciał za pomocą protez tworzyło i tworzy „chwilową iluzję, że nie ma ludzkich kosztów wojny – że nie ma 'marnotrawstwa’ w wojnie”, pisze Linker.(10)

Połączone razem, badania te podkreślają długie zaangażowanie Amerykanów w wojnę i jej oddźwięk w amerykańskim społeczeństwie. Stanowi mocny argument za znaczeniem wojny, łącząc ją z kluczowymi przemianami historycznymi w XX wieku, takimi jak wzrost międzynarodowego humanitaryzmu, rozwój krajobrazu upamiętniania, siła politycznego aktywizmu weteranów, uchwalenie kluczowych ustaw o opiece społecznej w latach 30. i 40. oraz stworzenie federalnej biurokracji medycznej zajmującej się opieką nad weteranami.

Państwo wojenne
Nasze zaabsorbowanie po 9/11 rządową inwigilacją potencjalnych grup terrorystycznych i uchylaniem swobód obywatelskich spowodowało ponowne zwrócenie uwagi historycznej na wzrost władzy państwowej w erze I wojny światowej, kiedy naród zmobilizował się do walki z pierwszą nowoczesną, totalną wojną. Badania w tej dziedzinie reinterpretują tę epokę jako kluczowy moment w stosunkach państwo-społeczeństwo, a debata naukowa koncentruje się na tym, jak bardzo obywatele opierali się lub podżegali do napędzanej wojną ekspansji władzy państwowej.

Podczas I wojny światowej Stany Zjednoczone zerwały z tradycją polegania głównie na ochotnikach i wykorzystały pobór do zebrania większości swoich sił wojskowych. Jeannette Keith w Rich Man’s War, Poor Man’s Fight: Race, Class, and Power in the Rural South during the First World War (2004) przyjmuje oddolne podejście do badania oporu przed poborem do wojska na wiejskim Południu. Kreatywne sposoby, jakie mężczyźni wymyślili, by uniknąć poboru, robią na Keith większe wrażenie niż centralizacja państwowej władzy policyjnej.(11) W Good Americans: Italian and Jewish Immigrants during the First World War (2003), Christopher M. Sterba podważa długotrwałe założenie, że natywistyczne żądania całkowitej asymilacji (100% amerykanizmu) zdefiniowały doświadczenie imigrantów podczas wojny. Sterba argumentuje, że włoscy i żydowscy imigranci, zarówno na froncie domowym, jak i za oceanem, wykorzystali wojnę do asymilacji w głównym nurcie kultury na własnych warunkach.

W przeciwieństwie do nacisku Keitha i Sterby na przypadkowe zastosowanie państwowej siły przymusu, Christopher Capozzola w Uncle Sam Wants You: World War I and the Making of the Modern American Citizen (2008) przekonuje, że nowoczesne państwo inwigilacyjne ukształtowało się podczas I wojny światowej. Postrzega on gotowość lokalnych społeczności do współpracy z dyrektywami federalnymi jako kluczową dla sukcesu rządu w mobilizacji do wojny. Capozzola używa terminu „przymusowy woluntaryzm”, aby opisać, w jaki sposób lokalne grupy obywatelskie zapewniały zgodność swoich społeczności z wojennymi edyktami dotyczącymi oszczędzania żywności, zakupu obligacji wolnościowych i sprzeciwu. Capozzola twierdzi, że samokontrola ze strony liderów lokalnych i stanowych pomogła rządowi federalnemu stworzyć kulturę patriotycznego obowiązku, która skutecznie wywierała presję na obywateli, by dostarczali siłę roboczą, materiały i żywność. Co ważniejsze, I wojna światowa zmilitaryzowała pojęcie obywatelstwa, na zawsze łącząc prawa obywatelskie z męskim obowiązkiem służby. Dzisiejszy wymóg, by wszyscy mężczyźni w wieku od 18 do 25 lat, zarówno obywatele, jak i imigranci, rejestrowali się do służby selektywnej, utrwala to pojęcie.

Długi Ruch Praw Obywatelskich
W następstwie wojny secesyjnej ratyfikacja Trzynastej, Czternastej i Piętnastej Poprawki stanowiła ogromne osiągnięcie w dziedzinie praw obywatelskich. Jednak działacze na rzecz praw obywatelskich byli rozczarowani, gdy wojna Wilsona o demokrację nie zdołała obalić Jima Crowa w kraju. Przez długi czas historiografia na tym się kończyła. Najnowsze historie twierdzą jednak, że wojna była kluczowym momentem, w którym nowe bojownictwo, ideologie, członkowie i strategie przeniknęły do ruchu praw obywatelskich.

In Freedom Strugggles: African Americans and World War I (2009), Adrianne Lentz- Smith śledzi, jak afroamerykańscy żołnierze i ich cywilni zwolennicy doświadczyli rosnącej świadomości politycznej. W ramach czarnej społeczności, komitety wojenne sprzedawały obligacje wolnościowe, nagłaśniały działania mające na celu ochronę żywności i rekrutowały ochotników. Lentz-Smith twierdzi, że te wojenne komitety służyły jako inkubatory, w których przyszli liderzy praw obywatelskich uczyli się, jak organizować, nagłaśniać i finansować oddolne kampanie społeczne. W Torchbearers of Democracy: African American Soldiers in the World War I Era (2010), Chad L. Williams bada szeroki powojenny aktywizm afroamerykańskich weteranów, podkreślając rolę, jaką odegrali jako symbole i liderzy ruchu praw obywatelskich. W kilku artykułach śledzę, w jaki sposób służba wojskowa służyła jako narzędzie upolityczniania czarnych żołnierzy i rozważam strukturalne, a nie tylko ideologiczne, możliwości organizowania się żołnierzy. Badam również, jak działacze praw obywatelskich podjęli sztandar równego traktowania medycznego czarnych weteranów jako strategię, która miała posunąć naprzód cały ruch praw obywatelskich.(12)

Prace te równoważą uznanie przymusowej siły państwa i wszechobecnej przemocy na tle rasowym z narracjami, które podkreślają indywidualną sprawczość i upodmiotowienie. Dominująca narracja skupia się obecnie bardziej na budowaniu ruchu niż na krótkotrwałych sukcesach, których było niewiele. Najnowsza historiografia przedstawia zatem I wojnę światową jako moment formacyjny w długim ruchu praw obywatelskich, pokazując znaczenie aktywizmu pokolenia I wojny światowej dla sukcesów w dziedzinie praw obywatelskich w latach 50. i 60. Wtedy, podobnie jak teraz, aktywiści praw obywatelskich przyjęli za cel stworzenie amerykańskiej demokracji, w której liczyło się życie czarnych.

Wpisywanie kobiet w historię wojny
Ratyfikacja w 1920 roku Dziewiętnastej Poprawki, która przyznała kobietom prawo do głosowania, gwarantuje erze I wojny światowej poczesne miejsce w pracach historycznych poświęconych ruchowi sufrażystek. Jednak najbardziej nowatorskie ostatnie historie koncentrują się mniej na narodowym ruchu sufrażystek, a bardziej na włączeniu historii kobiecego przywództwa do głównej narracji o wojnie. Te badania uniemożliwiają oddzielenie historii wojny od historii kobiet: jedno nie może być zrozumiane bez drugiego.

Capozzola i Lentz-Smith, na przykład, omawiają, jak kobiety z klasy średniej, które należały do szeregu klubów społecznych, stały się podstawowymi organizatorkami, mobilizując białe i czarne społeczności w całym kraju do poparcia wojny. Irwin opisuje inny rodzaj politycznego przebudzenia wśród kobiet, skupiając się na ich działaniach humanitarnych, często inicjowanych, by pomóc kobietom za granicą. Umiarkowane sufrażystki znalazły wiele sposobów, by wykorzystać wojnę na swoją korzyść. Służba kobiet w federalnych komitetach wojennych organizowanych przez Food Administration, Departament Skarbu i Departament Wojny pomogła znormalizować widok kobiet sprawujących władzę polityczną. Na poziomie lokalnym sufrażystki wplatały wezwania do głosowania w swoją dobrowolną działalność patriotyczną, promując ogrody zwycięstwa i rekrutując ochotników do Czerwonego Krzyża.(13)

In Mobilizing Minerva: American Women in the First World War (2008), Kimberly Jensen oferuje mniej sangwiniczną wizję awansu kobiet podczas wojny, badając jak przemoc wobec kobiet stała się akceptowana jako uzasadniona metoda kontrolowania niesfornych kobiet, które głośno i bezpośrednio protestowały (takich jak strajkujące robotnice i radykalne sufrażystki, które pikietowały Biały Dom). Urzędnicy wojskowi często odwracali wzrok, gdy amerykańscy żołnierze napadali na pielęgniarki i pracownice wojskowe. Jensen przywołuje tę historię przemocy wobec kobiet, widząc walkę o pełnoprawne obywatelstwo jako walkę zarówno o ochronę kobiecego ciała, jak i o prawo do głosowania. Jej portret płciowej przemocy w siłach zbrojnych jest szczególnie aktualny, biorąc pod uwagę ostatnie rewelacje, że gwałty i molestowanie seksualne są zbyt często doświadczane przez członkinie służby.

Nowe spojrzenie na pole bitwy
Przemoc była cechą charakterystyczną doświadczenia I wojny światowej dla cywili i żołnierzy, mężczyzn i kobiet, czarnych i białych. Nowe badania pola bitwy podkreślają brutalność walki, jednocześnie badając krzywą uczenia się, jakiej doświadczyła armia amerykańska walcząca na froncie zachodnim. Doświadczenie walczącego człowieka stanowi centrum tych nowych podejść, które mają na celu lepsze zrozumienie sposobu myślenia i działania tych, którzy zostali wysłani do walki.

Zamiast skupiać się na generałach i ich sztabach, Mark E. Grotelueschen w The AEF Way of War: The American Army and Combat in World War I (2006) i Edward G. Lengel w To Conquer Hell: The Meuse-Argonne, 1918 (2008) dowodzą, że najbardziej znacząca i efektywna nauka na polu bitwy miała miejsce od dołu do góry. Autorzy twierdzą, że poprawa zdolności podejmowania decyzji i prowadzenia wojny w kompaniach i dywizjach umożliwiła całej armii zwiększenie skuteczności bojowej przeciwko armii niemieckiej. W Fever of War: The Influenza Epidemic in the U.S. Army during World War I (2005), Carol R. Byerly rozważa innego wroga, wirusa grypy, który zabił prawie tyle samo amerykańskich żołnierzy, co broń wroga. Byerly podważa konwencjonalną narrację, zgodnie z którą zatłoczenie dróg i marazm podczas bitwy Meuse-Argonne świadczyły o nieudolności i niechęci do walki. Reinterpretując te wydarzenia przez pryzmat epidemii, sugeruje, że napaść grypy wysłała strumień ofiar na tyły w poszukiwaniu opieki.

Nauka współpracy z sojusznikami i sobą nawzajem służyła jako kolejne ważne dostosowanie do nowoczesnych działań wojennych zarówno dla generałów, jak i poborowych. Robert Bruce’s A Fraternity of Arms: America and France in the Great War (2003) i Mitchell Yockelson’s Borrowed Soldiers: Americans under British Command, 1918 (2008) podkreślają, że Stany Zjednoczone walczyły jako część koalicji alianckiej. W Doughboys, The Great War, and the Remaking of America (2001) twierdzę, że dyscyplina była często negocjowana, a nie wymuszana, co dawało poborowym możliwość kształtowania struktury dyscyplinarnej wojska. Zbieranie i ocenianie opinii poborowych stało się standardową praktyką w wojsku podczas I wojny światowej. Do dziś wojsko zatrudnia wielu socjologów i psychologów, którzy przeprowadzają ankietę za ankietą, by opracować politykę kadrową, którą zaakceptuje poborowy.

Podsumowanie
Era I wojny światowej to bogate i tętniące życiem pole badań. Kwestionując stare paradygmaty, nowe badania podkreślają, jak wojna trwale zmieniła jednostki, ruchy społeczne, politykę, politykę zagraniczną, kulturę i wojsko. Badania historyczne łączą wojnę z kluczowymi kwestiami w dwudziestowiecznej historii Ameryki: wzrostem znaczenia Stanów Zjednoczonych jako światowego mocarstwa, sukcesem ruchów na rzecz sprawiedliwości społecznej i wzrostem władzy federalnej. Wspólnie, historycy wojny przedstawiają przekonujące argumenty za tym, dlaczego wojna ma znaczenie w amerykańskiej historii.

Doświadczenia Amerykanów podczas I wojny światowej oferują również ważne spostrzeżenia dotyczące naszych czasów. Dziś zastanawiamy się nad aktualnością wilsonowskich ideałów w prowadzeniu amerykańskiej polityki zagranicznej, debatujemy nad tym, czy nasze wysiłki humanitarne przynoszą więcej szkody niż pożytku, martwimy się o Patriot Act i rządowe programy inwigilacji w czasie wojny z terroryzmem i ubolewamy nad trudnościami z przystosowaniem się weteranów wojen w Iraku i Afganistanie. Utrzymanie Amerykanów „bezpiecznych od terroru” wciąż idzie w parze z uczynieniem „świata bezpiecznym dla demokracji”. Zdefiniowanie jednoznacznego i niekwestionowanego miejsca dla wojny w głównym nurcie amerykańskiej narracji historycznej zależy od szerszego rozpowszechnienia tych spostrzeżeń wśród amerykańskiej opinii publicznej i na lekcjach historii.

JENNIFER D. KEENE jest profesorem historii i przewodniczącą wydziału historii na Uniwersytecie Chapmana. Dużo publikuje na temat amerykańskiego zaangażowania w I wojnę światową. Jej prace obejmują Doughboys, the Great War, and the Remaking of America (2001) i World War I: The American Soldier Experience (2006). Jest również główną autorką podręcznika Visions of America: A History of the United States (2009). Jest wykładowcą OAH Distinguished Lecturer.

NOTES
(1) John Milton Cooper Jr, Woodrow Wilson: A Biography (2009).

(2) Ross A. Kennedy, The Will to Believe: Woodrow Wilson, World War I, and America’s Strategy for Peace and Security (2009).

(3) Erez Manela, The Wilsonian Moment: Self-Determination and the International Origins of Anticolonial Nationalism (2007).

(4) Zob. np. zbiór esejów historiograficznych badających Wilsona i lata wojny w A Companion to Woodrow Wilson, red. Ross A. Kennedy (2013).

(5) John Branden Little, „Band of Crusaders: American Humanitarians, the Great War, and the Remaking of the World” (Ph.D. diss., University of California, Berkley, 2009).

(6) Julia F. Irwin, Making the World Safe: The American Red Cross and a Nation’s Humanitarian Awakening (2013), 212.

(7) Lisa M. Budreau, Bodies of War: World War I and the Politics of Commemoration in America, 1919-1933 (2010).

(8) Steven Trout, On the Battlefields of Memory: The First World War and American Remembrance, 1919-1941 (2010). Mark Whalen, The Great War and the Culture of the New Negro (2008).

(9) Stephen R. Ortiz, In Beyond the Bonus March and GI Bill: How Veteran Politics Shaped the New Deal Era (2010). Jennifer D. Keene, Doughboys, the Great War and the Remaking of America (2001).

(10) Beth Linker, War’s Waste: Rehabilitation in World War I America (2011), 181.

(11) Jeannette Keith, Rich Man’s War, Poor Man’s Fight: Race, Class, and Power in the Rural South during the First World War (2004).

(12) Jennifer D. Keene, „The Long Journey Home: African American World War I Veterans and Veteran Policies,” w Veterans’ Policies, Veterans’ Politics: New Perspectives on Veterans in the Modern United States, red. Stephen R. Ortiz (2012), 146-72. Jennifer D. Keene, „Protest i niepełnosprawność: A New Look at African American Soldiers during the First World War,” w Warfare and Belligerence: Perspectives in First World War Studies, red. Pierre Purseigle (2005), 215-42.

(13) Elizabeth York Enstam, „The Dallas Equal Suffrage Association, Political Style, and Popular Culture: Grassroots Strategies of the Woman Suffrage Movement, 1913-1919”, Journal of Southern History, 68 (listopad 2002), 817-48.

(13)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.