Zamknięcie jedynego męskiego domu przejściowego w stolicy pozostawia mieszkańców w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca do życia

Biuro Więziennictwa może wysłać tych, którzy nie mają domów, do alternatywnych domów przejściowych daleko od stolicy lub z powrotem do więzienia pod koniec miesiąca.

Stacy Gonzales nie wie, gdzie będzie mieszkał w przyszłym tygodniu.

Przez około 10 miesięcy przebywał w więzieniu federalnym w Houston za pogwałcenie zwolnienia nadzorowanego po skazaniu za konspirację narkotykową. Od 12 lutego jest mieszkańcem Hope Village, jedynego w Waszyngtonie domu dla mężczyzn. Planował dokończyć tam swój wyrok, a następnie przenieść się do Wirginii, gdzie przyjaciele pomogą mu znaleźć pracę w hydraulice.

Ale w połowie kwietnia, Gonzales i reszta mężczyzn w Hope Village dowiedział się, że obiekt nie będzie odnowienie umowy z Bureau of Prisons, i będzie zamknięcie na koniec miesiąca. Mieszkańcy, którzy mogą podać adres, zostaną zwolnieni do aresztu domowego.

Ale Gonzales jest bezdomny. Powiedział The Appeal, że nadal czeka na wieści z BOP, czy zostanie przeniesiony do innego domu, czy zostanie odesłany do więzienia.

„Ja po prostu nie chcę, aby to się stało. Nie widzę powodu, dla którego mieliby to zrobić, skoro już wyszedłem na wolność, próbując się tutaj zrehabilitować” – powiedział. „Próbuję zbliżyć się do Wirginii, a nie oddalać się od Wirginii, bo wiem, że mam pracę i gdybym tam był, mógłbym ją dostać.”

Gonzales, 43, powiedział, że bez bezpiecznego miejsca zamieszkania, obawia się, że zakontraktuje COVID-19 i potencjalnie rozprzestrzeni go na tych, z którymi się kontaktuje, gdziekolwiek się znajdzie.

Hope Village, największy federalnie zakontraktowany dom w połowie drogi w kraju z 304 łóżkami, od dawna był przedmiotem kontroli. Grupy obrońców wzywały do jego zamknięcia z powodu niebezpiecznych warunków i nieodpowiednich usług związanych z powrotem do społeczeństwa. Ostatnio wezwania te stały się jeszcze bardziej naglące, gdy dwóch mężczyzn zmarło w ciągu dwóch dni od siebie w ośrodku, a federalny pozew oskarżył go o brak ochrony mieszkańców podczas globalnego zagrożenia zdrowia.

Ale mieszkańcy i lokalni adwokaci mówią, że nie jest im przykro patrzeć na zamknięcie Hope Village, ale są zaniepokojeni decyzją, aby zmusić mieszkańców do opuszczenia ośrodka w środku pandemii COVID-19. Teraz mężczyźni będą musieli walczyć o znalezienie mieszkania zatwierdzonego przez BOP lub ryzykować powrót do więzienia, gdzie najprawdopodobniej zostaną poddani kwarantannie.

„Byliśmy zdenerwowani, gdy dowiedzieliśmy się, że Hope Village postanowiła skutecznie wysiedlić tych mężczyzn podczas pandemii z zaledwie trzytygodniowym wyprzedzeniem, kontynuując swój wzorzec nie stawiania potrzeb swoich mieszkańców na pierwszym miejscu”, Misty Thomas, dyrektor wykonawczy organizacji non-profit Council for Court Excellence z siedzibą w D.C.- powiedział The Appeal w e-mailu. „To działanie nie wspiera twierdzenia Hope Village, że dba o powracających obywateli, którym rzekomo służy.”

Od środy w Hope Village przebywało 129 mężczyzn oczekujących na zwolnienie do aresztu domowego lub przeniesienie do innego zakładu, zgodnie z miejską Radą Koordynacyjną ds. The D.C. Corrections Information Council, niezależna agencja monitorująca, szacuje, że 40 osób w Hope Village nie ma mieszkania i zostanie odesłanych z powrotem do zakładu BOP, jeśli nie znajdą zakwaterowania.

Ani miasto, ani BOP nie ma żadnych planów stworzenia łóżek lub mieszkań dla mieszkańców, którzy nie mają zatwierdzonych planów zamknięcia w domu, zgodnie z Council for Court Excellence, który był zwolennikiem zamknięcia.

Biuro Więziennictwa nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.

CORE DC, organizacja non-profit, zabezpieczyła kontrakt na otwarcie następnego domu w D.C., ale plany grupy zostały opóźnione, ponieważ nie była w stanie znaleźć lokalizacji. Następny obiekt jest mało prawdopodobne, aby otworzyć przez co najmniej kilka miesięcy.

„Aby nie mieć halfway house w D.C. jest powiedzenie głośno i wyraźnie, nie dbamy o ciebie wystarczająco, aby mieć cię do domu, gdzie należysz,” powiedział Tara Libert, współzałożyciel i dyrektor wykonawczy Free Minds Book Club & Writing Workshop, który pracuje z mieszkańcami Hope Village. „Jak ktoś może z powodzeniem reintegrować się w mieście, w którym nie zamierza żyć? To oburzające i nieodpowiedzialne.”

Dla niektórych mieszkańców Hope Village, takich jak Demetrius Beatty, wiadomość, że D.C. nie będzie już miał domu przejściowego była mile widziana. Beatty powiedział, że był podekscytowany, aby dowiedzieć się, że będzie zwolniony do domu confinement wcześniej i planuje iść żyć z młodszą siostrą w Hyattsville, Maryland.

„To jest to, co naprawdę chcę zrobić. Naprawdę chcę wrócić do domu,” powiedział 34-latek. „I kind of feel bad for the guys who are incarcerated right now and can’t have this opportunity to attend the halfway house because there’s not one available”.

Ale sytuacja pozostawia również innych jak Gonzales w niepewnej pozycji. Gonzales powiedział, że ma nadzieję na przeniesienie do innego domu, najlepiej w Wirginii. Obawia się powrotu do więzienia w czasie, gdy pójście do więzienia federalnego może być wyrokiem śmierci.

„To nie jest sprawiedliwe,” powiedział. „Musisz unikać nowych miejsc i unikać ludzi i tego typu rzeczy. Jeśli pójdziesz i oni tam dotrą, musisz tam być, bo mówią, że musisz tam być.”

Hope Village została otwarta w południowo-wschodniej części D.C. w 1978 roku i od 2006 roku zdobyła ponad 125 milionów dolarów w kontraktach federalnych. W ostatnich latach placówka była zaangażowana w przedłużający się spór o kontrakt federalny na dom dla mężczyzn w Dystrykcie. Kiedy wydawało się, że jego dni są policzone, pandemia COVID-19 powiększyła problemy placówki.

BOP twierdzi, że żaden z mieszkańców, którzy zmarli na początku kwietnia nie miał COVID-19, ale mieszkańcy powiedzieli The Appeal, że kwestionują to twierdzenie. Johnathan Ross, 56-letni rezydent, powiedział, że mieszkał obok jednego z mężczyzn, którzy zmarli i bezpośrednio nad drugim. Ten pod nim był w kwarantannie przed śmiercią, powiedział, a personel przynosił posiłki do jego pokoju.

Kilka dni po śmierci, Delegat Izby Eleanor Holmes Norton z D.C. powiedział, że została poinformowana, że Hope Village „nieoczekiwanie” powiedział BOP, że nie będzie zakwaterowanie osób powracających z więzienia federalnego po 30 kwietnia.

W międzyczasie, Hope Village został w zamknięciu z powodu wirusa. Mężczyźni mogą opuszczać swoje ciasne pomieszczenia mieszkalne tylko po to, by jeść posiłki w jadalni, gdzie są zmuszeni siedzieć blisko siebie. „Warunki życia są straszne,” powiedział Ross. „Jesteśmy jak osiem osób w mieszkaniu z dwiema sypialniami.”

Mieszkańcy powiedzieli The Appeal, że zakład nie dostarczył im masek ani środków odkażających do rąk i zostali zmuszeni do znalezienia zapasów na własną rękę. „Dosłownie musiałem dostać maskę od kogoś spoza obiektu, kiedy poszedłem na wizytę do lekarza,” powiedział Ross.

Jak The Appeal zgłosił w zeszłym miesiącu, BOP wydała notatki 13 marca szczegółowo zmiany do domów pół drogi w świetle kryzysu, w tym zawieszenia narkotyków i alkoholu testów, ale jego plany, aby umożliwić domu confinement dla więźniów federalnych nie określają, czy mieszkańcy domów pół drogi zostały zawarte. W tygodniu później FAMM (Families Against Mandatory Minimums) napisała do prokuratora generalnego USA Williama Barra, wzywając go do odciążenia domów z przytułkami poprzez zwolnienie ludzi do aresztu domowego.

„Ci ludzie są w szalce Petriego, są zakleszczeni razem, nie mogą wyjść” – powiedział Kevin Ring, prezes FAMM, w zeszłym miesiącu The Appeal. „Domy w połowie drogi powinny być natychmiast opróżnione. Nie ma żadnych korzyści dla bezpieczeństwa publicznego w porównaniu do korzyści dla zdrowia publicznego z utrzymywania ludzi w domu. To po prostu nie ma sensu. To jest odrętwiające umysł.”

Kenneth McManus mieszka w Hope Village od stycznia i miał mniej więcej półtora miesiąca swojego czasu w lewo, kiedy COVID-19 został uznany za pandemię. McManus powiedział, że w zeszłym miesiącu poprosił o zwolnienie do domu. Opisał, że słyszał kaszel i ludzi wymiotujących w całym swoim budynku i zaczął się obawiać o swoje zdrowie.

„Trzymam odkażacz do rąk, wycieram gałki drzwi, robię wszystko, co mogę, aby przetrwać”, powiedział 35-latek.

Pomimo jego próśb o przedterminowe zwolnienie, BOP zignorował jego prośbę.

„Przy takim kryzysie, jak ten, jak tylko zobaczą, że liczby rosną, wypuszczają nas”, powiedział. „Po prostu myślę, że wszyscy jesteśmy oznaczeni jako statystyki, przestępcy. Każdy z nas nie jest przestępcą. Masz ludzi tutaj za proste bilety drogowe, za niepłacenie alimentów na dzieci, rzeczy takie jak to.”

„Po prostu myślę, że to żałosne,” dodał. „To jest okropne. To pokazuje zaniedbanie dla pewnych typów Amerykanów.”

W wideo zamieszczonym na Facebooku, inny mieszkaniec powiedział, że widzi sześć do ośmiu osób dziennie opuszczających Hope Village w karetkach. Mieszkaniec powiedział, że ma nadzieję, że BOP może umieścić wszystkich na monitorach GPS, aby mogli zostać wysłani do domu.

Ross ma zostać zwolniony w piątek i planuje mieszkać ze swoją 81-letnią matką. Powiedział, że poprosił również o wcześniejsze zwolnienie, ale został zignorowany.

„Poszedłem do każdego, kto myślałem, że może to umożliwić”, w tym urzędników BOP, powiedział. „Stałem się sfrustrowany i wdałem się w słowne kłótnie z personelem. Doszedłem do wniosku, że moje ostatnie dwa tygodnie bycia tutaj, po prostu skończą się na robieniu tego, co do mnie należy.”

Proponowany pozew zbiorowy, który dwóch mieszkańców złożyło przeciwko Hope Village i Biuru Więziennictwa w dniu 2 kwietnia twierdzi, że obiekt nie zapewnił badań i opieki medycznej osobom z COVID-19. Twierdzi również, że personel wymaga od mieszkańców do czyszczenia obiektu, ale nie zapewniają odpowiednich materiałów czyszczących, i że BOP powinien być zwolnienie mieszkańców, którzy kwalifikują się do domu zamknięcia, jako odpowiedź na kryzys zdrowia publicznego.

Do czasu, gdy stało się jasne, że umowa zostanie zakończona, jednak BOP nie odpowiedział na wezwania do wypuszczenia wszystkich na home confinement.

„To wszystko są ludzie, którzy są sześć miesięcy od zwolnienia, więc nie powinno być żadnego powodu innego niż mają gdzie iść, że nie zwalniasz ich,” powiedział Emily Tatro, zastępca dyrektora Council for Court Excellence. „Oni i tak wyjdą za kilka miesięcy. Co za różnica?”

Zamiast tego, BOP umieścił mieszkańców w sytuacji, w której obawiają się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo każdego dnia, adwokaci mówią.

„Nie chcę umierać i nie chcę, aby niewinni ludzie umierali”, powiedział McManus. „Oni zaniedbują swoje obowiązki, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo w tym miejscu”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.