Eksperyment z „1984”, G. Orwell

X

Privacy & Cookies

Ta strona używa plików cookies. Kontynuując, wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej, w tym jak kontrolować pliki cookie.

Gotowe!

Reklamy
1984bksborwelltoday
http://www.orwelltoday.com

1984 (1949)

Część 1, Rozdział 5

„Just the man I was looking for” – powiedział głos z tyłu Winstona.

Odwrócił się. To był jego przyjaciel Syme, który pracował w Dziale Badań. Być może „przyjaciel” to nie do końca właściwe słowo. W dzisiejszych czasach nie miało się przyjaciół, miało się towarzyszy: ale byli tacy towarzysze, których towarzystwo było przyjemniejsze niż innych. Syme był filologiem, specjalistą od nowomowy. W rzeczy samej, był jednym z ogromnego zespołu ekspertów zaangażowanych obecnie w opracowywanie jedenastego wydania Słownika Nowej Mowy.

„Jak idzie praca nad Słownikiem?” powiedział Winston, podnosząc głos, aby pokonać hałas.

„Powoli,” odpowiedział Syme. „Jestem na przymiotnikach. To jest fascynujące.” „Jedenaste wydanie jest ostatecznym wydaniem,” powiedział. „Doprowadzamy język do jego ostatecznego kształtu – kształtu, jaki będzie miał, gdy nikt już nie będzie mówił niczym innym. Kiedy już z nim skończymy, ludzie tacy jak ty będą musieli uczyć się go od nowa. Myślisz, śmiem twierdzić, że naszym głównym zadaniem jest wymyślanie nowych słów. Ale nic z tego! Niszczymy słowa – dziesiątki, setki słów, każdego dnia. Przycinamy język do kości. Jedenaste wydanie nie będzie zawierało ani jednego słowa, które stanie się przestarzałe przed rokiem 2050.”

„To piękna rzecz, niszczenie słów. Oczywiście wielkie marnotrawstwo jest w czasownikach i przymiotnikach, ale są setki rzeczowników, których również można się pozbyć. To nie tylko synonimy, są też anotymy. W końcu, jakie jest uzasadnienie dla słowa, które jest po prostu przeciwieństwem jakiegoś innego słowa? Słowo zawiera w sobie swoje przeciwieństwo. Weźmy na przykład słowo „dobry”. Jeśli mamy słowo takie jak 'dobry’, to po co nam słowo takie jak 'zły’? 'Ungood’ będzie równie dobre – lepsze, bo jest dokładnym przeciwieństwem, którym tamto nie jest. Lub ponownie, jeśli chcesz mocniejszej wersji 'dobrego’, jaki sens ma posiadanie całego szeregu niejasnych, bezużytecznych słów, takich jak 'doskonały’, 'wspaniały’ i cała reszta? 'Plusgood’ obejmuje to znaczenie, lub 'doubleplusgood’, jeśli chcesz jeszcze czegoś mocniejszego. Oczywiście używamy już tych form, ale w ostatecznej wersji nowomowy nie będzie nic innego. W końcu cała koncepcja dobra i zła zostanie ujęta w zaledwie sześć słów – w rzeczywistości tylko w jedno słowo. Czy nie widzisz w tym piękna, Winstonie? To był oczywiście pierwotny pomysł B.B.” – dodał po chwili.

Na wzmiankę o Wielkim Bracie przez twarz Winstona przemknęło coś w rodzaju próżnego zapału. Niemniej jednak Syme natychmiast wykrył pewien brak entuzjazmu.

„Nie masz prawdziwego uznania dla nowomowy, Winston,” powiedział prawie ze smutkiem. „Nawet kiedy ją piszesz, wciąż myślisz starą mową. Czytałem niektóre z tych kawałków, które od czasu do czasu piszesz w The Times. Są dość dobre, ale są to tłumaczenia. W swoim uchu wolałbyś trzymać się staromowy, z całą jej niejasnością i bezużytecznymi odcieniami znaczeń. Nie pojmujesz piękna niszczenia słów. Czy wiesz, że nowomowa jest jedynym językiem na świecie, którego słownik zmniejsza się z każdym rokiem?”

quotation-george-orwell-pain-power-meetville-quotes-24967
http://www.meetville.com

Winston wiedział o tym, oczywiście. Uśmiechnął się, współczująco, miał nadzieję, nie ufając sobie, że się odezwie. Syme odgryzł kolejny kawałek ciemnego chleba, przeżuł go krótko i mówił dalej:

„Czy nie widzisz, że celem nowomowy jest zawężenie zakresu myślenia? W końcu sprawimy, że przestępstwa myślowe staną się dosłownie niemożliwe, ponieważ nie będzie słów, w których można by je wyrazić. Każde pojęcie, jakie kiedykolwiek może być potrzebne, będzie wyrażone dokładnie jednym słowem, którego znaczenie będzie sztywno zdefiniowane, a wszystkie dodatkowe znaczenia zostaną wymazane i zapomniane. Już teraz, w Jedenastej Edycji, nie jesteśmy daleko od tego punktu. Ale proces ten będzie trwał jeszcze długo po tym, jak ty i ja umrzemy. Każdego roku coraz mniej słów, a zakres świadomości zawsze trochę mniejszy. Oczywiście już teraz nie ma powodu ani usprawiedliwienia dla popełniania przestępstw myślowych. Jest to tylko kwestia samodyscypliny, kontroli rzeczywistości. Ale w końcu i to nie będzie potrzebne. Rewolucja będzie kompletna, gdy język będzie doskonały. Newspeak to Ingsoc (słowo Newspeak oznacza angielski socjalizm, polityczne credo Partii. ndr.), a Ingsoc to Newspeak” – dodał z czymś w rodzaju mistycznej satysfakcji. „Czy przyszło ci kiedyś do głowy, Winston, że najpóźniej w roku 2050 nie będzie żyła ani jedna istota ludzka, która mogłaby zrozumieć taką rozmowę, jaką teraz prowadzimy?”.

„Do roku 2050 wcześniej, prawdopodobnie – wszelka prawdziwa znajomość Oldspeak zniknie. Cała literatura przeszłości zostanie zniszczona. Chaucer, Szekspir, Milton, Byron – oni będą istnieć tylko w wersjach nowomowy, nie tylko zmienieni na coś innego, ale faktycznie zmienieni na coś sprzecznego z tym, czym byli wcześniej. Zmieni się nawet literatura Partii. Nawet slogany się zmienią. Jak można mieć takie hasło jak „wolność jest niewolnictwem”, skoro pojęcie wolności zostało zniesione? Cały klimat myśli będzie inny. W rzeczywistości nie będzie żadnej myśli, tak jak my ją teraz rozumiemy. Ortodoksja oznacza nicnierobienie – brak potrzeby myślenia. Ortodoksja to nieświadomość.”

Jednego z tych dni, pomyślał Winston z nagłym, głębokim przekonaniem, Syme zostanie wyparowany. On jest zbyt inteligentny. Widzi zbyt wyraźnie i mówi zbyt prosto. Partia nie lubi takich ludzi. Pewnego dnia on zniknie. To jest wypisane na jego twarzy.

1984-orwell-1170x380leggereacolori
http://www.leggereacolori.com

Część 3, Rozdział 2

Bez żadnego ostrzeżenia, poza lekkim ruchem ręki O’Briena, fala bólu zalała jego ciało. Był to ból przerażający, bo nie widział, co się dzieje, a miał wrażenie, że zadano mu jakąś śmiertelną ranę. Nie wiedział, czy to się dzieje naprawdę, czy efekt jest wywołany elektrycznie, ale jego ciało było wykrzywiane, stawy były powoli rozrywane. Choć ból sprawił, że pot wystąpił mu na czoło, najgorszy był strach, że zaraz pęknie mu kręgosłup. Zacisnął zęby i oddychał ciężko przez nos, starając się milczeć jak najdłużej.

„Boisz się”, powiedział O’Brien, obserwując jego twarz, „że za chwilę coś pęknie. Szczególnie obawiasz się, że to będzie twój kręgosłup. Masz żywy umysłowy obraz kręgów rozpadających się na kawałki i kapiącego z nich płynu rdzeniowego. O tym właśnie myślisz, czyż nie, Winston?”

Winston nie odpowiedział. O’Brien cofnął dźwignię na pokrętle. Fala bólu ustąpiła prawie tak szybko, jak się pojawiła.

„To było czterdzieści,” powiedział O’Brien. „Widzi pan, że liczby na tej tarczy sięgają stu. Czy będziesz pamiętał, podczas całej naszej rozmowy, że mam w swojej mocy zadać ci ból w każdej chwili i w takim stopniu, jaki sobie wybiorę? Jeśli powiesz mi jakiekolwiek kłamstwo, spróbujesz w jakikolwiek sposób udawać, lub nawet zejdziesz poniżej swojego zwykłego poziomu inteligencji, będziesz płakał z bólu, natychmiast. Czy to rozumiesz?”

„Tak,” powiedział Winston.

Maniera O’Briena stała się mniej surowa. On ponownie ustawił swoje okulary z myślą, i wziął tempo lub dwa w górę iw dół. Kiedy mówił, jego głos był łagodny i cierpliwy. Miał powietrze lekarza, nauczyciela, nawet ksiądz, pragnąc wyjaśnić i przekonać, a nie karać.

„Jestem biorąc kłopoty z tobą, Winston,” powiedział, „bo jesteś warte kłopotów. Doskonale wiesz, co jest z tobą nie tak. Wiedziałeś to od lat, choć walczyłeś z tą wiedzą. Jesteś psychicznie obłąkany. Cierpisz na wadliwą pamięć. Nie pamiętasz prawdziwych zdarzeń i wmawiasz sobie, że pamiętasz inne zdarzenia, które nigdy nie miały miejsca. Na szczęście jest to uleczalne. Nigdy się z tego nie wyleczyłeś, bo nie chciałeś. Był mały wysiłek woli, na który nie byliście gotowi. Nawet teraz, wiem o tym dobrze, trzymacie się swojej choroby pod pozorem, że jest ona cnotą. Teraz weźmiemy przykład. W tej chwili, z jakim mocarstwem Oceania jest w stanie wojny?”

„Kiedy zostałem aresztowany, Oceania była w stanie wojny z Eastazją.”

„Z Eastazją. Dobrze. A Oceania zawsze była w stanie wojny z Eastazją, czyż nie?”

Winston wciągnął oddech. Otworzył usta, żeby się odezwać, a potem się nie odezwał. Nie mógł oderwać wzroku od tarczy.

„Prawda, proszę, Winston. Twoja prawda. Powiedz mi, co wydaje ci się, że pamiętasz.”

„Pamiętam, że do zaledwie tygodnia przed moim aresztowaniem, wcale nie byliśmy w stanie wojny z Eastazją. Byliśmy z nimi w sojuszu. Wojna toczyła się przeciwko Eurazji. Trwała ona już od czterech lat. Przed tym – „

O’Brien przerwał mu ruchem ręki.

„Inny przykład,” powiedział. „Kilka lat temu miałeś rzeczywiście bardzo poważne urojenia. Wierzył pan, że trzej mężczyźni, trzej dawni członkowie Partii o nazwiskach Jones, Aaronson i Rutherford – ludzie, którzy zostali straceni za zdradę i sabotaż po złożeniu możliwie najpełniejszego przyznania się do winy – nie byli winni zarzucanych im przestępstw. Wierzyłeś, że widziałeś niezaprzeczalne dowody w postaci dokumentów potwierdzające, że ich zeznania były fałszywe. Było pewne zdjęcie, co do którego miałeś halucynacje. Wierzył pan, że rzeczywiście trzymał je w rękach. Było to zdjęcie podobne do tego.”

Podłużny kawałek gazety pojawił się między palcami O’Briena. Dla być może pięć sekund ono być wewnątrz the kąt Winston’s wzrok. To była fotografia, i nie było żadnych wątpliwości co do jej tożsamości. To była ta fotografia. Wszystko, czego pragnął, to znowu trzymać fotografię w palcach, albo przynajmniej ją zobaczyć.

„Ona istnieje!” zawołał.

„Nie,” powiedział O’Brien.

Przestąpił przez pokój. W przeciwległej ścianie znajdował się otwór pamięci. O’Brien podniósł kratę. Niewidzialny, wątły skrawek papieru wirował dalej na prądzie ciepłego powietrza; znikał w błysku płomienia. O’Brien odwrócił się od ściany.

„Popioły,” powiedział. „Nawet nie identyfikowalne popioły. Pył. To nie istnieje. Nigdy nie istniało.”

„Ale istniało! Istnieje! Istnieje w pamięci. Ja ją pamiętam. Ty to pamiętasz.”

„Nie pamiętam tego,” powiedział O’Brien.

Serce Winstona zatonęło. To było dwójmyślenie. Miał uczucie śmiertelnej bezradności. Gdyby mógł być pewien, że O’Brien kłamie, nie miałoby to chyba znaczenia. Ale było zupełnie możliwe, że O’Brien naprawdę zapomniał o fotografii. A jeśli tak, to już wtedy zapomniałby o swoim zaprzeczeniu, że je pamięta, i zapomniałby o akcie zapomnienia. Jak można było być pewnym, że to był zwykły podstęp? Być może to obłędne zwichnięcie w umyśle mogło zdarzyć się naprawdę: to była myśl, która ich pokonała.

O’Brien spoglądał na niego spekulacyjnie. Bardziej niż kiedykolwiek miał w sobie coś z nauczyciela, który troszczy się o krnąbrne, ale obiecujące dziecko.

„Jest taki slogan partyjny dotyczący kontroli przeszłości,” powiedział. „Powtórz go, jeśli chcesz.”

„Kto kontroluje przeszłość kontroluje przyszłość: kto kontroluje teraźniejszość kontroluje przeszłość,” powtórzył Winston posłusznie.

„Kto kontroluje teraźniejszość kontroluje przeszłość,” powiedział O’Brien, kiwając głową z powolną aprobatą. „Czy twoim zdaniem, Winstonie, przeszłość ma realne istnienie?”

1984-orwell-science-fiction-and-dystopia-3-638shitman.ninja
http://www.shitman.ninja.com

Po raz kolejny uczucie bezradności zstąpiło na Winstona. Jego oczy przesunęły się w kierunku tarczy. Nie tylko nie wiedział, czy „tak” czy „nie” jest odpowiedzią, która uchroni go od bólu; nie wiedział nawet, którą odpowiedź uważa za prawdziwą.

O’Brien uśmiechnął się słabo. „Nie jesteś metafizykiem, Winston,” powiedział. „Aż do tej chwili nigdy nie zastanawiałeś się, co oznacza istnienie. Ujmę to bardziej precyzyjnie. Czy przeszłość istnieje konkretnie, w przestrzeni? Czy istnieje gdzieś lub inne miejsce, świat stałych przedmiotów, gdzie przeszłość wciąż się dzieje?”

„Nie.”

„W takim razie gdzie istnieje przeszłość, jeśli w ogóle istnieje?”

„W zapisach. Jest zapisana.”

„W zapisach. A -?”

„W umyśle. W ludzkich wspomnieniach.”

„W pamięci. Zatem bardzo dobrze. My, Partia, kontrolujemy wszystkie zapisy i kontrolujemy wszystkie wspomnienia. Wtedy kontrolujemy przeszłość, czyż nie?”

„Ale jak można powstrzymać ludzi od pamiętania rzeczy?” zawołał Winston ponownie chwilowo zapominając o tarczy. „To jest mimowolne. Jest poza nami samymi. Jak możesz kontrolować pamięć? You have not controlled mine!”

O’Brien’s manner grew stern again. Położył rękę na tarczy.

„Wręcz przeciwnie”, powiedział, „nie kontrolujesz jej. To jest to, co cię tu przywiodło. Jesteście tu, ponieważ zawiedliście w pokorze, w samodyscyplinie. Nie chciałeś dokonać aktu poddania, który jest ceną za zdrowy rozsądek. Wolałeś być szaleńcem, mniejszością jednej osoby. Tylko zdyscyplinowany umysł może zobaczyć rzeczywistość, Winston. Wierzysz, „e rzeczywistość jest czymś obiektywnym, zewnętrznym, istniejącym samoistnie. Wierzysz równie”, „e natura rzeczywisto±ci jest oczywista. Kiedy łudzisz się, że coś widzisz, zakładasz, że wszyscy inni widzą to samo, co ty. Ale ja ci mówię, Winston, że rzeczywistość nie jest zewnętrzna. Rzeczywistość istnieje w ludzkim umyśle, i nigdzie indziej. Nie w indywidualnym umyśle, który może popełniać błędy, a w każdym razie szybko ginie: tylko w umyśle Partii, który jest zbiorowy i nieśmiertelny. Cokolwiek Partia uważa za prawdę, jest prawdą. Nie da się zobaczyć rzeczywistości inaczej, jak tylko patrząc oczami Partii. To jest fakt, którego musisz się na nowo nauczyć, Winston. To wymaga aktu autodestrukcji, wysiłku woli. Musisz się upokorzyć, zanim staniesz się zdrowy.”

Obrazy zaczerpnięte z wyszukiwarki Google.

Reklamy

Sharing is caring

Print

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.