Więc jest tu strategia polemiczna, prawda?
JS: Zdecydowanie. To jest buddyzm mahajany, który pozycjonował się przeciwko głównemu nurtowi buddyzmu. I tak mamy tu ogromną rewizję całej otrzymanej tradycji.
Co masz na myśli używając określenia „główny nurt” buddyzmu?
JS: Sutra Lotosu wychwala ścieżkę bodhisattwy jako ścieżkę, którą każdy powinien podążać by stać się buddą. Kompilatorzy – praktykujący Mahajanę – stanęli przed bardzo trudnym zadaniem wyjaśnienia, dlaczego sam Budda nie nauczał tego, zamiast oferować ścieżkę arhata, która prowadzi do osobistej nirwany, wygaśnięcia pożądania i zatrzymania koła odrodzeń.
Dlaczego nie pójdziemy z tym trochę dalej: Co Sutra Lotosu robi by się legitymizować lub by dać sobie autorytet?
JS: Lotos pozycjonuje się jako najwyższa nauka Buddy. I robi to na wiele sposobów. Po pierwsze, jest przedstawiony jako ostateczna nauka Buddy. Ma on zamiar wejść w nirwanę, więc głosi sutrę.
W rozdziale otwierającym, jest scena, w której Budda wyłania się z medytacji i kwiaty spadają z nieba, a ziemia się trzęsie. Bodhisattwa Maitreja, który ma być następnym buddą i dlatego powinien być niezwykle mądry, nie wie co się dzieje, więc pyta bardziej doświadczonego bodhisattwę Manjushri co się dzieje. Manjuszri przywołuje scenę sprzed niezgłębionych kalp, w wieku innego buddy. Krótko przed tym jak tamten budda wszedł w nirwanę, pojawiły się te same znaki i natychmiast po tym głosił Sutrę Kwiatu Lotosu Wspaniałej Dharmy. To jest to, co teraz zrobi Siakjamuni.
Więc Lotos pozycjonuje się zarówno jako ostateczna nauka, jak i taka, która jest starsza niż cokolwiek zapisanego w tradycji buddyjskiej. I co najciekawsze, wielokrotnie odnosi się do samego siebie w trakcie tekstu. Jest aktorem w swoim własnym scenariuszu, jeśli można tak powiedzieć.
Jak więc została przyjęta ta idea – że Lotos był jego ostatnim nauczaniem?
DL: Było wielu w Indiach, którzy odrzucali twierdzenie, że sutry Mahajany były słowami Buddy. Wielcy uczeni tacy jak Nagardżuna, Bhaviveka i Shantideva pisali obrony Mahajany na przestrzeni wieków, więc wiemy, że krytyka nigdy nie zniknęła.
Ale Sutra Lotosu legitymizuje się również na inne sposoby. Oczywiście, główny nurt krytyki brzmiałby: Jeśli Budda nauczał tego, dlaczego nie mamy żadnych zapisów o tym, że było to nauczane? Jeśli Budda nauczał tego, dlaczego nie ma tego w Tripitika, wcześniej przyjętym kanonie? Istnieją sposoby legitymizacji, które nie opierają się na historycznym pytaniu czy to było lub nie było głoszone przez Buddę.
Jak Budda ma zamiar głosić Sutrę Lotosu, mówi: „Teraz zacznę nauczać. Nauczę was czegoś, czego nigdy wcześniej nie nauczałem. Zamierzam ujawnić prawdziwą naukę.” Pięć tysięcy mnichów i mniszek wstaje i wychodzi. Budda ich nie zatrzymuje.
Sutra mówi zatem, że pięć tysięcy mnichów i mniszek nie słyszało jak ją głosił i dlatego o niej nie wiedzą. Dla mistrzów sutry, ten fragment dostarczył powodu, dla którego tak wielu twierdziło, że Lotos nie był nauczany przez Buddę; byli oni wśród tych, którzy odeszli, gdy zaczął go nauczać.
To jest całkiem sprytne. W twojej nowej książce, Dwaj Buddowie siedzący obok siebie, przyglądamy się dwóm różnym rzeczom: sutrze w formie w jakiej dotarła do nas od czasu jej skomponowania, jakieś trzysta czy czterysta lat po Buddzie, a następnie wiekom interpretacji, które nastąpiły później. Więc jeśli czytam Sutrę Lotosu, nie zamierzam podnosić tego co Nichiren ekstrapolował z niej setki lat po jej skomponowaniu.
JS: Racja. To był właśnie jeden z powodów, dla których powstała ta książka. Z jednej strony jest to przewodnik rozdział po rozdziale po Sutrze Lotosu – tekście, który przemawia raczej w mitycznych obrazach niż dyskursywnie, więc bardzo trudno jest go czytać na zimno, bez objaśnień w tle. Jednocześnie chcieliśmy, aby było to studium interpretacji religijnej – ludzie na nowo wyobrażają sobie lub przekształcają swoje tradycje w odpowiedzi na zmieniające się okoliczności. Część książki przygląda się więc sposobowi, w jaki Nichiren, mniej więcej tysiąc lat później, na skrajnie przeciwległym krańcu Azji, wziął Sutrę Lotosu oraz długą tradycję jej interpretacji i przerobił je tak, by pasowały do potrzeb jego czasów. Pomyśleliśmy o tej książce jako o wprowadzeniu do problemu, jak religie pozostają przy życiu i dostosowują się do zmieniających się okoliczności.
W epoce współczesnej stykamy się z wszelkiego rodzaju różnymi wierzeniami i nie ma naprawdę dobrego powodu, by decydować, że nasze własne jest lepsze od czyjegokolwiek innego. Ale wciąż musimy odnajdywać wartość w tekstach założycielskich. Jak już wspomniałeś, w buddyzmie Palijskim lub Theravada, to znaczenie wydaje się opierać na twierdzeniu, że nauki są słowami Buddy. Jednak podobnie jak Nichiren, musimy wracać do niektórych tekstów i interpretować je w sposób, który jest odpowiedni dla naszych czasów. Czy to prawda?
I dalej, wszystkie teksty religijne próbują rościć sobie prawo do autentyczności i mają różne sposoby, aby to zrobić. Ale jeśli uznamy rolę, jaką interpretacja odegrała historycznie w nauczaniu nie tylko Lotosu, ale naprawdę wszystkich tekstów buddyjskich, i że nie patrzymy na nie jako na rzeczywiste słowa Buddy, jak mamy je wtedy czytać w owocny sposób? Jak rozumiem ich historyczny kontekst i jednocześnie znajduję w nich wielką duchową wartość?
JS: To nie jest nowa kwestia. Myślę, na przykład, o Japonii na początku XX wieku, kiedy tamtejsi przywódcy buddyjscy po raz pierwszy zetknęli się z europejskimi studiami buddyjskimi. W tamtym czasie kanon palijski był uważany przez zachodnich badaczy za najbliższy bezpośredniemu nauczaniu historycznego Buddy. Dziś wiemy, że sprawa jest o wiele bardziej złożona, ale w tamtym czasie mahajana była często uważana za późniejszą, zdegenerowaną formę. Japońscy uczeni buddyjscy, z których wielu było również buddyjskimi kapłanami, musieli znaleźć sposób na odzyskanie Mahajany, swojej własnej tradycji, i zrobili to mówiąc: OK, być może nauki Mahajany nie były bezpośrednimi słowami historycznej osoby, Siakjamuniego. Ale jeśli poważnie potraktujemy ideę, że wszyscy ludzie mają buddyjską naturę i dostęp do mądrości buddy, nie ma powodu, dla którego nowe formy tego przekazu nie mogłyby się pojawić, aby zainspirować ludzi i odpowiedzieć na potrzeby współczesności. Jest to argument oparty na tym, co jest głębokie i przekonujące filozoficznie, a nie na historycznym pochodzeniu. Istnieją sposoby legitymizacji, które nie opierają się na historycznym pytaniu czy to było lub nie było głoszone przez Buddę.
To co mówię moim studentom to to, że każdy praktykujący-wierzący, ktoś zaangażowany w tradycję – świadomie lub nie – jest zaangażowany w proces „hermeneutycznej triangulacji”, jak możemy to nazwać. Nieustannie musi negocjować pomiędzy otrzymaną tradycją a społecznymi, politycznymi i historycznymi okolicznościami, w których żyje. W każdej chwili niektóre części otrzymanej tradycji będą przemawiać mocniej, bardziej przekonująco niż inne. Inne elementy, które być może były ważne w przeszłości, mogą teraz zostać zmarginalizowane; jeszcze inne mogą zostać zinterpretowane w nowy sposób. Praktycy są nieustannie zaangażowani w ten proces. Im bardziej świadomie się w niego angażują, tym bardziej skuteczne mogą być nowe adaptacje tradycji.
DL: Zanim zaczęliśmy tę książkę i być może jeszcze mocniej po jej ukończeniu, oboje z Jackie czuliśmy, że czyjeś uznanie dla Sutry Lotosu jest wzmocnione przez zrozumienie okoliczności jej powstania. Zamiast myśleć o niej jako o transcendentnej prawdzie, której nieznany budda nauczał miliardy lat temu i której wszyscy buddowie nauczają wciąż na nowo przez cały czas, możemy raczej myśleć o niej jako o produkcie kreatywnej, aczkolwiek nękanej społeczności buddyjskich mnichów i mniszek w Indiach, którzy bardzo dobrze znali doktrynę, mnichów i mniszek, którzy byli wizjonerami zdolnymi skomponować tekst, który z każdej perspektywy jest religijnym i literackim arcydziełem. Widzimy Lotos jako tekst, który jest w stanie wziąć tradycję i zinterpretować ją na nowo dla czasów swoich wielbicieli w sposób, który wita wszystkie czujące istoty na wielkim pojeździe do buddy, tekst, który ma fragmenty, których piękno sprawi, że zapłaczesz. Mówiąc za siebie, to na wiele sposobów jest bardziej inspirujące niż myślenie o tym po prostu jako o słowach odległej transcendentnej istoty.