Dla większości entuzjastów motoryzacji, okres od późnych lat 60-tych do wczesnych 70-tych to lata tradycyjnie uznawane za prawdziwą erę muscle car. Jasne, Wielka Trójka zbudował samochody przed i po tym czasie, że niektórzy twierdzą, że powinny być zawarte, ale co pojazdy powinny faktycznie być częścią tego opisu zawsze będzie powodem do dyskusji. To, co wydaje się być mało uznane, to duże samochody z dużymi silnikami, które mają muskularny urok – pomimo swoich rozmiarów.
Połowa i koniec lat 60-tych to czas, kiedy młodsze pokolenie nie chciało jeździć w pełnowymiarowej Impali lub kombi Kingswood. Szukali samochodów takich jak Chevelle, Camaro i Nova. Chociaż Chevrolet nadal produkował Impalę z pakietem Super Sport, dla szefów GM było oczywiste, że sprzedaż spada. Ale nie oznaczało to, że oferta silników w tym wielkim krążowniku szos była coraz mniejsza – a jednak.
385-konny silnik o pojemności 427 cali sześciennych, specjalna kopułowa maska silnika, wytrzymałe zawieszenie, ozdobne żaluzje na błotnikach i przednia belka przeciwwstrząsowa z pewnością zadowoliły nawet najbardziej wymagających klientów. Niestety, brak marketingu sprawił, że nie był on znany wielu nabywcom.
Przypomnijmy na przykład 427-calowy big-block. Podczas gdy wojny muscle carów były w pełnym rozkwicie, Chevrolet zdecydował się udostępnić ten wysokowydajny silnik tylko w produkowanych przez siebie samochodach pełnowymiarowych i Corvettach. Oczywiście, silnik ten był również dostępny w samochodach COPO, ale nie były to samochody produkowane seryjnie. Zastosowanie silnika 427 w Impali, Biscayne i Bel Air stworzyło samochód, który, jak miał nadzieję Chevrolet, spodoba się młodszym nabywcom tak samo, jak Chevelle, Camaro i Nova, ale niestety tak się nie stało. Impala SS427 z lat ’67, ’68 i ’69 to samochody, o których do dziś niewiele osób wie.
Pamiętam, jak chodziłem do kina drive-in i robiłem dymiące burnouty. – Gordy Frank
Nazywany po prostu SS427, standardowy silnik pełnowymiarowego Chevy osiągał moc 385 koni mechanicznych. Był to w zasadzie ten sam silnik, co 390-konna wersja w Corvette z 1967 roku, ale wykorzystywał gaźnik Quadrajet zamiast Holleya z Corvette. Silnik SS427 charakteryzował się stopniem sprężania 10,25:1 i momentem obrotowym 460 lb-ft przy 3400 obr/min. Są to samochody pełnowymiarowe, a to było więcej niż wystarczające, aby duże i odpowiedzialne osoby mogły poruszać się w szybki i godny szacunku sposób. Za marne 542,45 dolarów, była nawet dostępna opcja modernizacji 385-konnego silnika SS427, a to oznaczało 425-konnego big-blocka L72. Ale znowu, brak marketingu gwarantował, że niewielu wiedziało o dostępności tego silnika.
Czy to z powodu braku zainteresowania, czy wiedzy o modelu, tylko ci nieliczni, którzy specjalnie szukali SS427 otrzymali niezliczoną ilość „specjalnych” elementów zdobiących ten rodzinny hot rod. Big-block został wyposażony w chromowane pokrywy zaworów, filtr powietrza i wlew oleju, a zawieszenie zostało zmodernizowane przy użyciu wytrzymałych części. Zewnętrzne modernizacje obejmowały specjalną maskę z wybrzuszeniem z fałszywymi kratkami wylotu powietrza i żaluzjami błotników, które dodawały odrobinę chłodu.
W 1968 roku, gdy opcja Z-24 została połączona z Impalą Super Sport, nabywca otrzymywał SS427. Była to samodzielna opcja, którą można było mieć w sportowym coupe, kabriolecie i coupe Custom. Oznaczenie SS427 ostrzegało wszystkich gapiów, że nie jest to Impala jego ojca.
Ponieważ te samochody były uważane za transport rodzinny, SS427 był dostępny albo ze standardową ławką, albo z siedzeniem kubełkowym i konsolą (kod Z03). Oznacza to, że połączenie ławki i czterobiegowej skrzyni biegów było możliwe. Jeśli zamówiłeś opcję Z03, samochód był również wyposażony w specjalne panele drzwiowe z oznaczeniem SS. Samochody bez Z03 otrzymywały zwykłe wykończenia drzwi Impali. SS427 posiadał również oznaczenia klaksonu i schowka, które wskazywały na SS427. Jedno zastrzeżenie dotyczyło tego, czy samochód został zamówiony z rzadką, imitującą drewno kierownicą. Jeśli tak, nie ma specjalnego oznaczenia SS427 w środku koła.
Kod zamówienia U14 widział instalację „specjalnych instrumentów” pakietu. Obejmował on montowany na desce rozdzielczej tachometr, amperomierz, ciśnienie oleju i wskaźniki temperatury wody. Podczas gdy większość Impali i Impali Super Sports używała obrotomierza z czerwoną linią 5,000-rpm, silniki L36 miały czerwoną linię 5,500-rpm, a L72s miały czerwoną linię 6,000-rpm.
Ponieważ model SS427 był wysokowydajną wersją Impali, wnętrze zawierało wszystkie elementy Super Sport. W pełni winylowe fotele Strato-Bucket i konsola środkowa były dołączone do modelu Super Sport. Nabywcy mogli jednak zdecydować się na siedzenia Strato-bench, jeśli tak postanowili. Zaskakująco, nazwa Impala nie pojawiła się nigdzie wewnątrz ani na zewnątrz tych samochodów.
Przyjazne znalezisko
Gordy Frank z Palmetto na Florydzie, był fanem tego niejasnego modelu muscle przez wiele lat. W rzeczywistości, jest jeden, który nadal zajmuje miejsce w jego pamięci, a on znalazł ten konkretny przykład, gdy przyjaciel dał mu cynk. „Mój przyjaciel znalazł ten samochód na eBayu. Renowacja została rozpoczęta, ale nie ukończona. Znalezienie tego samochodu przywołało wiele nastoletnich wspomnień, ponieważ mój przyjaciel był właścicielem jednego z nich w 1973 roku. Pamiętam, że chodziłem nim do kina i robiłem zadymione przejażdżki. Oczywiście, dziewczyny lubią jeździć w czerwonym kabriolecie,” Gordy stwierdził z uśmiechem.
Jak to często bywa, gdy wspomnienia powracają, Gordy był zdeterminowany, aby odzyskać swoją młodość i kupił kabriolet. Kiedy samochód dotarł z Wisconsin do garażu Gordy’ego, przywitał go samochód, który był prawie skończony i w wyjątkowym stanie. Najwyraźniej nadwozie było w dobrym stanie przed renowacją, ponieważ Gordy poinformował nas, że wymieniono tylko ćwierćpanele. Poprzedni właściciel zlecił również pokrycie nadwozia jednostopniowym uretanem w oryginalnym kolorze Matador Red.
Wewnątrz, Peterson Restorations przywrócił już wnętrze do życia dzięki nowym materiałom w kolorze pergaminu i czerwieni z PUI Interiors pokrywającym kubełkowe fotele i panele drzwiowe. Przyjrzyj się dokładnie wnętrzu, a szybko zauważysz podłogowy shifter połączony ze skrzynią biegów Turbo 400, pełne oprzyrządowanie, klimatyzację, tempomat, elektryczne szyby i radio AM/FM połączone z opcjonalnym odtwarzaczem 8-ścieżkowym. Jest to w końcu „Impala” i jest załadowana.
W 1968 roku SS427 miał różne style emblematów świateł obrysowych bocznych. Dwa z nich są określane jako oznaczające „wczesne” i „późne” emblematy produkcyjne. Wczesne samochody produkcyjne używały emblematu z folii, podczas gdy późniejsze samochody otrzymały odlewaną ramkę, która czytała po prostu „427” bez SS, i miała czarne tło. Emblemat pokazany na samochodzie Gordy’ego sprawia, że jest to samochód z wczesnej produkcji. Trzeci styl był widziany na samochodach z kanadyjską specyfikacją i jest podobny do późnego stylu, ale ma czerwone tło.
„Duża” opcja
Silnik w tym samochodzie to wersja 385-konna, która została przebudowana tak blisko specyfikacji fabrycznych, jak to tylko możliwe. Otwór przelotowy .030 cala wspiera odlewane tłoki TRW tworząc stopień sprężania 10,2:1. W formie fabrycznej, silnik L36 427 posiadał wałek rozrządu o czasie trwania 214/218 przy 0,050-calowym wzniosie. Wznios zaworów wynosił konserwatywnie .461/.480 cala. Zamiennik ma wznios .461/.480 cala i czas trwania 268/274 stopni przy wzniosie .008 cala. Odlewane głowice z owalnymi portami współpracują z seryjnym układem dolotowym i gaźnikiem Quadrajet. Za nimi znajduje się wspomniane wcześniej Turbo 400 połączone z 12-kołowym wałkiem rozrządu Posi z przełożeniem 3.08. Taka kombinacja sprawia, że jest to prawdziwy, rodzinny krążownik szos.
„Wyprodukowano 1,778 Impali z opcją SS427, ale nikt nie wie na pewno, ile z nich było kabrioletami. Najlepsze przypuszczenie to około 10 procent” – powiedział Gordy. Można by pomyśleć, że tak niska liczba wyprodukowanych egzemplarzy zdegradowałaby ten samochód do statusu muzeum, ale Gordy nie trzyma go w ukryciu. Oczywiście, jest wybredny co do tego, gdzie i kiedy wyjeżdża na drogi, ale kiedy już to robi, możecie się założyć, że on i jego żona cieszą się jazdą. A to dlatego, że – jak powiedział Gordy – dziewczyny lubią kabriolety.
Galeria zdjęć
WIDOK PEŁNEJ GALERII >