Jak problem „odpadów” dotyka ubogich na wsi

Flowers wnosi na stronę ożywcze poczucie celu. „Odpady” są napisane z ciepłem, wdziękiem i jasnością. Jej bezpośrednia wiara w możliwość zbudowania lepszego świata od podstaw jest zaraźliwa.

Tak samo otwierająca oczy jak kronika kryzysu sanitarnego na wsi, „Odpady” są przynajmniej w równym stopniu autobiografią obrońcy sprawiedliwości ekologicznej. Flowers dzieli się niezwykłą historią własnego życia, we wszystkich jego objazdach, skokach wiary, szczęściu, dziwnych zwrotach, ciężkiej pracy i stale rosnącej świadomości społecznej.

Rodzice Flowers byli aktywistami, a jej dom w Lowndes County był przystanią dla liderów praw obywatelskich. Podsłuchiwała sesje strategiczne, w których uczestniczyli tacy ludzie jak Stokely Carmichael i Bob Mants ze Studenckiego Komitetu Koordynacyjnego Bez Przemocy. „W tamtym czasie nie zdawałam sobie sprawy, że nie jestem wśród zwykłych ludzi”, pisze.

Jej własne umiejętności organizatorskie zostały po raz pierwszy wykorzystane, gdy prowadziła kampanię przeciwko okropnym pedagogom w swojej szkole średniej, co doprowadziło do usunięcia jej dyrektora i kuratora. W college’u nauczyła się mobilizować duże grupy, zwłaszcza w walce o ochronę Uniwersytetu Stanowego Alabamy, historycznie czarnego college’u, przed fuzją. Porzuciła szkołę dla Sił Powietrznych, a następnie wróciła do nauki jako świeżo upieczona mężatka w Fort Sill. W pierwszym dniu zajęć jej dwumiesięczny mąż został ranny w dziwnym wypadku podczas szkolenia polowego. Jego uraz głowy spowodował amnezję, która popchnęła Flowers do kolejnej wielkiej bitwy: agitowania na rzecz opieki zdrowotnej i praw pracowniczych w imieniu męża, przy jednoczesnym ponownym poznaniu go. To okazało się wymagające.

Skończyła studia, jednocześnie broniąc i opiekując się mężem w szpitalu. „Skończyłam studia” – pisze Flowers. „Dostałam też niezapomnianą lekcję o odwadze potrzebnej do stawienia czoła strukturalnemu rasizmowi, bez względu na to, gdzie się pojawia”. Przemierzając Waszyngton, D.C., Fayetteville, Detroit i w końcu wracając do wiejskiej Alabamy, Flowers przeżywa znacznie więcej przygód, niż można tu opisać. Ale jej rosnąca wizja bardziej sprawiedliwej przyszłości jest zawsze zakorzeniona w historii, od jej uważności na duchy w nazwach miejsc do corocznego marszu z Selmy do Montgomery, który staje się dla niej powracającym miejscem połączenia i mobilizacji.

Robert Caro, kronikarz życia Roberta Mosesa i Lyndona B. Johnsona, powiedział, że nigdy nie chciał pisać biografii; chciał pisać o władzy politycznej. „Odpady” są czymś w tym rodzaju. Jest to historia jednej kobiety o tym, jak zbudowała władzę poprzez swoje orędownictwo na rzecz utylizacji odpadów, mimo że jest to kwestia, którą wielu wolałoby zignorować.

Ta praca obejmuje pragmatyczne budowanie koalicji. Flowers znalazła sojuszników w Bobie Woodsonie, konserwatywnym założycielu Centrum Woodsona, i byłym senatorze Jeffie Sessionsie z Alabamy, z których oboje dorastali w biedzie. Flowers nawiązuje również kontakt z lokalnym ekologiem z państwowego departamentu zdrowia, który jest obciążony niekompletnymi danymi na temat systemów septycznych, a prawo zmusza go do reagowania na skargi zdrowotne. Pojawiają się też inni partnerzy z wyższych sfer, w tym senator Cory Booker z New Jersey i Bryan Stevenson, założyciel Equal Justice Initiative. (Flowers pracuje jako menedżer ds. rozwoju obszarów wiejskich w E.J.I., a Stevenson napisał przedmowę do „Odpadów”). W pewnym momencie Flowers znajduje się na wycieczce drogowej w Kalifornii z aktorką Jane Fondą i bankierką Kat Taylor, żoną miliardera Toma Steyera, byłego kandydata na prezydenta. W innym momencie jest w Genewie, gdzie zeznaje przed komisją ONZ. To długa podróż dla „biednej czarnej dziewczyny z Lowndes County w Alabamie”, pisze Flowers.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.