Powiedz „żyto” komukolwiek w Wielkiej Brytanii, a jeśli wie, że chodzi o styl whisk(e)y, powie „Ameryka”. Lub ewentualnie „Kanada”, jeśli celowo stara się nie wybierać oczywistego wyboru, lub w rzeczywistości jest Kanadyjczykiem.
Ale w przypadku dzisiejszego żyta kierujemy się na wschód. Do Holandii, a któż mógłby lepiej opisać holenderskie żyto, niż nowa holenderska pisarka Malt, Noortje? Ale ja wpisałem swoje nazwisko do arkusza kalkulacyjnego przed nią, więc zamiast niej macie mnie. Tak działa Maltocracy.
Jestem fanem Millstone whisky, i zostały przez kilka lat. Stałem się jeszcze bardziej w ciągu ostatniego miesiąca lub dwóch, ale to już inna historia. Koncentrują się oni na jęczmieniu i życie, co bardzo mi odpowiada, ponieważ są to zboża, które najbardziej mnie kręcą. Pszenica sprawia, że tykam mniej więcej tak samo jak zepsuty zegar, który nie tykał na początku. A przynajmniej pszenica w wieku, w którym nowe amerykańskie destylarnie upierają się, by ją wyrzucać. Daj jej dekadę w Kentucky i wtedy porozmawiamy.
Dzisiejsze żyto może być postrzegane, przez cynicznie nastawionych, jako coś w rodzaju sztuczki. Prawie wszystko w nim ma związek z liczbą 100. 100 proof (dla Ciebie i dla mnie 50% ABV), 100 miesięcy w beczce, 100% żytniego mashbillu, 100% nowego dębu. A potem mnóstwo innych 100, które można przeczytać na etykiecie, ale które tak naprawdę nie wyróżniają whisky jako wyjątkowej, per se.
100% żytni mashbill stawia moje myśli bardziej w linii z kanadyjskimi high-ryes z Alberty i Hiram Walker niż z dość nisko-rye Kentucky mashes. To powiedziawszy, jest to coraz częstszy ruch ze strony amerykańskich destylarni rzemieślniczych w tej chwili również, więc jest dużo konkurencji w tej kategorii w tej chwili, szczególnie w £ 62, co jest to, co ta whisky będzie ustawić cię z powrotem. (Na Master of Malt, w każdym razie; Whisky Exchange dziwnie mają go za dychę więcej.)
Więc, najważniejsze pytanie, jest to 100% smaczne? (Boże, dla Ciebie jest niezgrabna butonierka, przepraszam.)
Millstone 100 Rye Whiskey Review
Kolor – Karmel.
Nosa – Bardzo klasyczna jak na wysoką żytnią. Pomimo lat spędzonych w dębie, jest to opowieść o ziarnie; świeży żytni chleb, czarny pieprz, a wszystko to okraszone powiewami słodkiego miodu. Coś z drzewa sandałowego, skórki pomarańczowej i lekkich fiołków nawiedza tło, przechodząc między wrażeniami kwiatowymi, owocowymi i lekko botanicznymi.
W ustach – Przez dwie sekundy – dosłownie nie więcej – wydaje się, że suchy i pikantny nos podąża za nim. I nagle wszystko gwałtownie się osładza, ale nie do tego stopnia, żeby było to w jakikolwiek sposób uciążliwe. Fiołki zostają wzmocnione i oblane syropem cytrusowym, jak gdyby zmieszano ze sobą zielone, żółte i pomarańczowe pastylki owocowe. Miód, pieprz i lekki cynamon powracają, prowadząc nas z powrotem do nowego dębu, a świeży żytni chleb staje się dominującą cechą na finiszu. Jak przystało na żyto, piwo jest dość średnie, ale bardzo intensywne w smaku. Alkohol dodaje wigoru, ale nie pali.
Wnioski
Gimmick czy nie, jest to bardzo dobrze ocenione żyto. Wciąż jest w niej wigor i żywiołowość młodości, ale w gruncie rzeczy ta whisky wyszła poza okres młodości i oferuje wiele bardziej rozwiniętych cech. W kategoriach żyta z dębu dziewiczego można powiedzieć, że zbliża się do wieku średniego. Jest niezwykle pijalna; nos jest przyzwoity, ale podniebienie naprawdę się rozwija i dodaje tony owoców. Jak to często bywa w przypadku Millstone.
Naprawdę mi się podoba. Odpowiada cenie, a na pewno dorównuje cenowo rywalom na zachód od Atlantyku. Wyciągnijcie portfele, koledzy fani żyta.
Ocena: 7/10
millstone