Bycie samotnym w połowie życia nie było moim planem.
Kiedy po raz drugi poślubiłem w wieku 32 lat, spodziewałem się, że będę żonaty na zawsze. Myślałem, że nauczyłem się czegoś lub dwóch z mojego krótkotrwałego początkowego małżeństwa w zbyt młodym wieku. Trwało ono 15 lat i dało mi dwójkę wspaniałych dzieci – dobry bieg, ale ledwie szczęśliwie na zawsze.
Właśnie skończyłam 48 lat, kiedy nasze papiery rozwodowe zostały sfinalizowane, a ja nie byłam singielką od lat 20. Po roku uporządkowywania mojego nowego życia i upewniania się, że moje dzieci mają się dobrze, zaczęłam myśleć, że jestem gotowa na randki, a może nawet na ponowne zakochanie się. Byłam przyzwyczajona do posiadania mężczyzny w pobliżu, więc poszłam w poszukiwaniu romantycznego partnera.
I oto jestem, 15 lat i kilka długoterminowych romantycznych związków i kilka romansów później i nadal mieszkam sama. Żyję sama z wyboru – podobnie jak rosnąca liczba starszych kobiet, życie w pojedynkę daje mi wolność, której nie miałam będąc mężatką. To była jedna z wielu rzeczy, które odkryłam o sobie w połowie życia, ponieważ po raz pierwszy zadałam sobie pytanie: czego teraz chcesz?
Zakładałam jednak, że będę miała romantycznego partnera, kogoś, z kim będę mogła się zestarzeć i – będę szczera – zaopiekować się mną tak, jak ja zaopiekowałabym się nim, kogoś, kto będzie przy mnie, żebym nie umarła samotnie.
Jak wiele singielek, miałam nieco irracjonalny strach przed samotną śmiercią. Być może śmiałam się z odcinka Sex and The City, w którym Miranda dławi się chińskim jedzeniem na wynos, sama w swoim nowym mieszkaniu, a potem dzwoni do Carrie w panice – „Umrę samotnie!”. – Ale w tym samym czasie, to sprawiło, że zastanawiałem się, czy to się stanie ze mną?
I fundamentaliści małżeństwa nadal forsują tę narrację.
Z niskimi wskaźnikami urodzeń, wysokimi wskaźnikami rozwodów, rosnącą populacją samotnych matek i około 60 procentami drugich małżeństw kończących się rozwodami, „nasze rodziny, nasz naród wkrótce skonfrontuje się z nigdy wcześniej nie widzianą zmianą w tym, jak umieramy i kogo będziemy mieć wokół siebie, kiedy to zrobimy”, mówi konserwatywna badaczka i autorka Elizabeth Marquardt. „A prawdopodobieństwo jest takie, że na każdym poziomie będziemy umierać znacznie bardziej samotnie.”
Nikt z nas nie chce umierać samotnie, ale bycie w związku partnerskim nie jest gwarancją, że tak nie będzie. Nawet długoletni żonaci ludzie umierają samotnie, jak zmarły sędzia Sądu Najwyższego Antonin Scalia, którego znaleziono zimnego, pozbawionego pulsu i samotnego w hotelowym łóżku podczas polowania, z dala od swojej żony od 56 lat, dziewięciorga dzieci i 36 wnuków.
I posiadanie dzieci niekoniecznie oznacza, że będą w pobliżu lub że możemy liczyć na to, że będą się nami opiekować na starość, choć wielu z nich to robi. Dorosłe dzieci wykonują prawie połowę codziennej opieki nad swoimi starszymi rodzicami, ojczymami i teściami, i – co nie jest zaskoczeniem – przeważającą większość tych opiekunów stanowią kobiety. Podczas gdy ciężar ten dotyka wiele dorosłych córek, heteroseksualne mężatki cierpią najbardziej, głównie dlatego, że ich mężowie często nie wspierają ich rodzicielskiej opieki, co prowadzi do małżeńskiego i osobistego stresu.
Nie chcę być takim ciężarem dla moich dzieci i ich romantycznych partnerów.
Z licznymi przyjaciółmi w pobliżu i satysfakcjonującą karierą, moje życie jest pełne i bogate. Jednak teraz, gdy jestem już po sześćdziesiątce, doskwiera mi pewna dokuczliwa rzeczywistość – jak będzie wyglądało moje życie, gdy będę się samotnie osuwać na starość?
Nie jestem w tym osamotniona (bez zamierzonego kalamburu). Liczba rozwiedzionych kobiet w wieku 65 lat i starszych w Ameryce skoczyła do 14% populacji (dzięki, szare rozwody!) i rośnie. W rzeczywistości, podczas gdy liczba rozwodów ogólnie spada, jest jedna grupa wiekowa, która rozwodzi się tak, jakby to była następna wielka rzecz – osoby w wieku 50 lat i starsze. Ponad jedna czwarta kobiet (26%) – rozwiedzionych, owdowiałych lub nigdy niezamężnych – w wieku od 65 do 75 lat mieszka sama. To skacze do 35% dla kobiet w wieku od 75 do 84 i 55% dla kobiet w wieku 85 i starszych.
Kobiety stanowią większość z 12,1 mln starszych dorosłych Amerykanów żyjących samotnie, według Pew Research Center. A wiele z nich jest bezdzietnych – w 2018 roku 15,4% kobiet w wieku od 45 do 50 lat nie miało dzieci.
Ponieważ szacuje się, że liczba osób w wieku 60 lat i starszych będzie stanowić ponad jedną czwartą populacji do 2030 roku, dzięki starzeniu się Baby Boomers, takich jak ja, oraz faktowi, że żyjemy dłużej niż kiedykolwiek wcześniej, liczba ta będzie rosła.
Co to wszystko oznacza?
To znaczy, że czy tego chcemy, czy nie, prawdopodobnie będziemy samotni przez znaczną część naszych późniejszych lat i musimy być na to przygotowani.
Większość z nas nie jest.
Mniej martwię się chwilą śmierci niż długim starzeniem się i wszystkim, co się z tym wiąże.
Izolacja jest jednym z największych problemów osób starszych – ludzie w wieku 60 lat i starsi, którzy mieszkają sami, spędzają około 10 godzin dziennie sami. Jak mam zapewnić sobie kontakt z innymi? Kolejną kwestią są pieniądze. Rozwiedzione, owdowiałe i nigdy niezamężne kobiety – zwłaszcza kobiety kolorowe i LGBT – doświadczają najwyższych wskaźników ubóstwa. W jaki sposób mogę zwiększyć swoje dochody lub zmniejszyć wydatki? Kolejnym problemem jest zdrowie. Co mogę zrobić, aby utrzymać się w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej?
To są jedne z rzeczy, które zaczęłam badać, aby odpędzić najgorsze aspekty starzenia się solo tak długo, jak to możliwe.
Zbliża się styczeń, znany również jako „Miesiąc Rozwodów” ze względu na gwałtowny wzrost liczby wniosków rozwodowych po wakacjach. Jeśli szara tendencja rozwodowa się utrzyma, większość rozwodzących się osób będzie w średnim wieku. Oznacza to, że wkrótce będzie o wiele więcej kobiet takich jak ja – starszych i samotnych. Wśród wielu rzeczy, o których mogą myśleć w tej nowej fazie życia, strach przed samotną śmiercią nie powinien być jedną z nich. O wiele bardziej przerażające jest to, że nie będą żyć lepszym życiem tak długo, jak to możliwe.
Kluczowe w tym wszystkim jest planowanie starzenia się w samotności – nawet jeśli nie chcesz tego robić.