Kanzenshuu

VegettoEX napisał:

Tue Jun 11, 2019 2:59 pm

On jest po prostu zwykłym fanem, tak samo jak każdy inny. To nigdy nie był faktyczny „projekt” w tym sensie, że nigdy nie była to prawdziwa gra, plan rozwoju czy cokolwiek w tym stylu. Szczególnie z ciągłym (niekończącym się!) wsparciem dla Xenoverse 2 i wydaniem FighterZ, muszę sobie wyobrazić, że w pewnym momencie poczuł, że podzielił się tak bardzo, jak czuł, że warto się podzielić i skonceptualizować w obliczu tego, co było w trakcie rozwoju w Bandai Namco.

Dokładnie to.
Kiedy byłem dzieckiem i interesowałem się Sonic the Hedgehog, chciałem wysłać pomysły do Sonic Team, które mogłyby zostać przekształcone w gry wideo. Były to bardzo szczegółowe pomysły, zagłębiające się w to, jak wyglądały poszczególne etapy, zagrożenia, badniks/roboty itp. Podszedłem do tego z myślą, że franczyza byłaby lepsza, gdyby udała się na „nostalgiczną wycieczkę” na jakiś czas i celowo uczyniła ją grą 3D na Genesis, jak na ironię bardzo podobną do tego, co zrobiła seria. Jeśli to było rzeczywiście wykonane przez kogoś w Sonic Team, to prawdopodobnie byłoby to dla przyzwoitej podstawowej gry biblii do kierowania bardziej dogłębnego rozwoju.
Ale ja nie pracowałem w Sega. Byłem tylko dzieciakiem, może 14-letnim w tamtym czasie. Tak samo jest tutaj.
Nie możesz po prostu przedstawić szczegółowego pomysłu na grę firmie i oczekiwać, że będą z nim pracować i czekać na piękną, beznamiętną grę, zwłaszcza jeśli tam nie pracujesz i nie masz doświadczenia w projektowaniu gier. Jeśli chcesz, żeby twoje pomysły miały jakąkolwiek wagę, to najpierw musisz mieć poparcie społeczne: tysiące, jeśli nie miliony osób, które poprą twój pomysł i okażą zainteresowanie nim i tylko nim. Ale nawet wtedy, firma nie przyjmie po prostu twoich pomysłów. Jest ku temu wiele powodów.
Pierwszym i najbardziej oczywistym jest to, że może to spowodować ból głowy związany z prawami autorskimi. Możesz teraz powiedzieć „Nie, nie, weź moje pomysły dla siebie i rób z nimi co chcesz!”. Ale z prawnego punktu widzenia nie uratuje to firmy, jeśli później powiesz: „Czy mogę mieć część zysków?”. Musiałbyś najpierw podpisać wszystko, ale to wymagałoby od twórców nawet wzięcia twoich pomysłów w pierwszej kolejności.
Po drugie, są ludzie, którym płaci się za wymyślanie tego typu pomysłów, przycinanie ich do odpowiedniej gry, a następnie zastanawianie się jak postępować. Podstawowa koncepcja w końcu zostałaby przefiltrowana w dół do czegoś innego, zwłaszcza przed mniej więcej 2015-2016, kiedy gry Dragon Ball po prostu nie miał naprawdę ogromne budżety do pracy.
I to idzie do trzeciej kwestii: co może zrobić dla dobrego pomysłu na papierze może nie być osiągalne przez firmę, jeśli ich pokoje zarządu określić, że nie może być zrobione z dostępnych zasobów. To był stan gier Dragon Ball na początku tej dekady, jak już wcześniej wyjaśniłem – w swoim nadir w 2011 roku, franczyza gier była warta około 25 milionów dolarów lub tak, co jest granica „indie” tier dla tego, co powinno być AAA franczyzy. Jest to prawdopodobnie jeden z powodów, dla których Raging Blast 2 musiało zostać okrojone (np. o specjalny tryb fabularny), Ultimate Tenkaichi było tak okrojone, Z For Kinect w ogóle istnieje, a Battle of Z mogło spędzić ponad 3 lata w fazie rozwoju, a i tak sprawiało wrażenie pospiesznego i ogólnego: nie było zbyt wiele pieniędzy na sfinansowanie tych gier. Przypadkowo, koncepcja Raging Blast 3 została stworzona podczas tego nadiru dla Dragon Ball, rozbudowując serię, która była jedną z przyczyn tego nadiru.
To powiedziawszy, pomysł Raging Blast 3 miał swoich zwolenników – prawie 100,000 z nich, ostatnio sprawdzałem – więc nie byłbym zaskoczony, gdyby devs zdecydowali się wziąć niektóre pomysły z niego dla przyszłych projektów, wiedząc, że fani chcą czegoś takiego. Ale zimnym faktem jest to, że Xenoverse znacznie przewyższyło sukces serii Raging Blast, serii która zawsze miała być odpowiedzią 7 generacji na gry Sparking!/Tenkaichi. Jeśli kiedykolwiek otrzymalibyśmy „Raging Blast 3” w jakikolwiek sposób, kształt lub formę, nie nazywałoby się to Raging Blast 3 z tego samego powodu, dla którego Raging Blast 1 nie zostało nazwane „Budokai Tenkaichi 4”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.