Why I’m Tired of Living in Paris

I’ll Probably Delete This Later

Capture d'écran 2019-03-07 à 13.46.51

Jest 3 nad ranem i po prostu musiałam tu wejść i to napisać. Szczerze mówiąc nie wiem od czego zacząć. Ostatnio było ciężko.

Czuję, że wszyscy znają mnie jako chodzący banał zagranicznej dziewczyny w Paryżu, która przyjeżdża do miasta po wykorzenieniu całego swojego życia za granicą, aby zakochać się w serze i bagietkach i wszystkim innym związanym z najbardziej groteskowymi francuskimi stereotypami, jakie można sobie wyobrazić. Na Instagramie i często na naszym blogu piszę nieustannie o tym, jak bardzo kocham Paryż i na bardzo powierzchownym poziomie, moja miłość do tego miasta jest prawdziwa. Kocham to miasto jako miasto. Nieważne gdzie pójdziesz, zawsze jesteś otoczony pięknymi rzeczami, eleganckimi restauracjami, butikami i kawiarniami, a każda ulica jest wypełniona taką ilością historii, że byłoby niemożliwe, aby znać każdy szczegół na jej temat. Ale prawda o Paryżu jest taka, że próba zrobienia tego tutaj jako obcokrajowiec jest często nędzą.

Teraz nie chcę, aby ktokolwiek pomyślał, że jestem niewdzięczna za posiadanie możliwości życia tutaj, ponieważ to nie jest to, co próbuję powiedzieć w tym poście w ogóle. Co chcę mówić o tutaj jest jak Paryż nie jest miłym miastem dla ludzi, którzy nie pochodzą z Francji i czasami to może naprawdę przynieść you down.

Czasami czuje się jak codziennie w Paryżu jest bitwa, gdzie muszę się bronić. Jeśli ludzie tutaj usłyszą mój akcent, to są skłonni od razu mówić do mnie po angielsku, całkowicie pomijając fakt, że mogę i jestem tutaj, aby porozmawiać z nimi w ich języku. Już choćby z tego powodu nauka francuskiego w Paryżu jest niezwykle trudna. Zawsze czuję, że muszę bronić mojego prawa do mówienia po francusku, albo dlatego, że zostanę obgadany po angielsku przez kogoś, kto szydzi z mojego akcentu, albo dlatego, że nie będę traktowany poważnie, ponieważ ludzie od razu słyszą, że jestem obcokrajowcem i zakładają, że jestem turystą, mimo że mieszkam tu od dwóch lat.

Ta cała kwestia posiadania obcego akcentu ma tak naprawdę duży wpływ na moje życie. Za każdym razem, gdy starałam się o pracę lub staż w czymś, do czego mam kwalifikacje, spotykałam się z odmową, ponieważ firmy chcą tylko rodowitych francuzów …czyli innymi słowy nie chcą zatrudniać żadnych obcokrajowców. Przez całe lato szukałam pracy przez francuski i odpowiedź była zawsze taka sama. Tylko dla rodowitych francuzów. To sprawia, że zastanawiam się, dlaczego kiedykolwiek nawet zawracałem sobie głowę nauką języka, aby zacząć z.

W życiu wszyscy jesteśmy ofiarą tego, skąd pochodzimy. To jest coś, co chciałbym, aby więcej ludzi zdało sobie sprawę. Łatwo jest przyjąć założenia dotyczące ludzi na podstawie sposobu, w jaki mówią lub jak wyglądają, ale są pewne rzeczy, na które po prostu nie możemy nic poradzić. Posiadanie akcentu jest jedną z nich. Bez względu na to, jak bardzo bym się starała, nigdy nie będę mówiła po angielsku jak ktoś z Wielkiej Brytanii lub Stanów Zjednoczonych, a zwłaszcza nigdy nie będę mówiła po francusku jak ktoś, kto urodził się i wychował tutaj przez całe życie.

Zawsze będę mówiła jak Amanda z Irlandii i to jest w porządku. Chciałabym tylko, żeby ludzie we Francji zdali sobie z tego sprawę, ponieważ nigdy nie mogłabym sobie wyobrazić, żebyśmy jako osoby anglojęzyczne dyskryminowali ludzi, którzy pochodzą z krajów takich jak Francja, Hiszpania, Włochy itp. ze względu na sposób, w jaki mówią. Te oczekiwania są niedorzeczne i powinniśmy po prostu akceptować ludzi za to, kim są i skąd pochodzą. Mam tak wiele doświadczeń z uprzedzeniami wobec obcokrajowców, a jestem biała, więc nie mogę sobie nawet wyobrazić, jak to musi być dla kogoś, kto jest niesprawiedliwie oceniany ze względu na swoją odmienność rasową. Jeśli te rzeczy zdarzają się mnie, to musi być jeszcze większy problem dla obcokrajowców w Paryżu i to jest dalekie od ok.

Jest tak wiele rzeczy o Paryżu, które sprawiają, że jest to bitwa pod górę. Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z francuską administracją będzie wiedział, o czym mówię, ale pomijając to, czasami paryżanie są po prostu wredni. Oto doświadczenia, które ostatnio miałam:

1.) Odmowa przyjęcia do pracy w firmie kosmetycznej, ponieważ pracodawca zobaczył w moim CV, że jestem Irlandką. (Nawet do mnie nie zadzwonił ani nie usłyszał mojego głosu. Powiedział po prostu „pas d’accent anglais”, nawet ze mną nie rozmawiając.)

2.) Odbieranie telefonu do mojego brata w kawiarni i starsza pani krzyczy na mnie po francusku, że rozmawiam na tarasie. Ignoruje ją i kontynuować rozmowę, a ona krzyczy jeszcze głośniej, więc po prostu odejść.

3.) Zostałam nazwana podstawową turystką przez grupę dziewczyn, które myślały, że ich nie rozumiem, kiedy robiłam zdjęcie na stacji kolejowej.

Naprawdę chcę podkreślić, że nie wszyscy są tacy i większość moich najbliższych przyjaciół na świecie jest paryżanami, ale po pewnym czasie wszystkie te negatywne spotkania zaczynają być męczące. Mimo, że brzmią one głupio i wiem, że powinnam je po prostu wyrzucić, nie mogę pomóc, ale czuję, że Paryż mnie dołuje. Ludzie nie zawsze są mili, jeśli jesteś obcokrajowcem i często można się poczuć, jakby całe miasto z ciebie szydziło.

To dlatego nie sądzę, że moja przyszłość będzie we Francji.

A poza kompleksem niższości, który mam z powodu bycia obcokrajowcem, jest też ten brak tożsamości, który naprawdę mnie dołuje i sprawia, że czuję się jakbym była nikim we Francji. Nikt nie uznaje mojej tożsamości jako Irlandczyka. Tutaj wygląda to tak, jakby Irlandia, USA i kraje Zjednoczonego Królestwa zostały połączone w jedno słowo „anglais” i naprawdę czuję się tak pusta, gdy pozbawia się mnie mojej tożsamości kulturowej i określa mianem „une anglaise”. Moje wychowanie w Irlandii było związane z céilís, GAA i mówieniem jako Gaeilge i wiem, że w Irlandii często śmiejemy się z tego typu rzeczy, ale to jest to, kim jesteśmy i co czyni nas wyjątkowymi ludźmi. Biorąc pod uwagę naszą historię również, nasza cała kultura obraca się wokół NIE bycia Anglikiem i bycia niezależnym od Wielkiej Brytanii.

Odkąd mieszkam we Francji już tego nie mam i często smuci mnie to, że nikt nie rozumie kim naprawdę jestem, ponieważ nie mają pojęcia skąd naprawdę pochodzę. Nie zamierzam kłamać, kiedy mówię, że to sprawia, że czuję się naprawdę zagubiona.

Oprócz problemów kulturowych, które mam w Paryżu, ogromnym problemem są również mężczyźni. Wokół jest tak wielu obskurnych facetów i bycie napastowaną na ulicach i wyzywaną jak pies jest tu niestety całkiem normalne. Nigdy nie miałam tego problemu, kiedy jeszcze mieszkałam w Dublinie, ale tutaj nie jest zaskakujące, jeśli jest dziwny starszy mężczyzna podążający za tobą w metrze, jeśli kelner w kawiarni, którą mijasz w drodze do pracy codziennie gwiżdże na ciebie, gdy pali papierosa na tarasie, jeśli przypadkowi faceci krzyczą coś poniżającego na ciebie na ulicach, to jest normalne, a bycie śledzonym do łazienki przez dziwnych mężczyzn w barach nie jest obcym wydarzeniem. Były czasy w Paryżu, gdzie rzeczywiście obawiałam się o moje życie z powodu tego, jak wytrwały mężczyźni byli i co gorsza, że policja nie wydaje się dbać o to, kiedy te rzeczy są zgłaszane, więc oni nadal uciec z nim.

Kocham Paryż za to, co jest na powierzchni, ale poza tym, że faktycznie mam tak wiele problemów z nim i są dni, gdzie po prostu nie czuję się jak iść dalej już. Mój blog i youtube pomagają mi odwrócić uwagę od tego wszystkiego, ponieważ przynajmniej wtedy mogę skupić się na pozytywach tego miasta, ale nie mogę zaprzeczyć, że negatywy naprawdę do mnie docierają.

To powiedziawszy, chociaż mam tutaj niesamowitych przyjaciół, których bardzo kocham i którzy pomogli mi od samego początku. Problemem, który mam jest to, że w Dublinie nie zostało dla mnie zbyt wiele. Mam wrażenie, że od kiedy wyjechałam, wszyscy poszli dalej w życiu i nie mam już wielu przyjaciół. Wszyscy moi przyjaciele są tutaj ze mną w Paryżu i przeprowadzka oznaczałaby rozpoczęcie wszystkiego od nowa.

Czasami ciężko jest być emigrantem, ponieważ w pewnym momencie twój dom przestaje czuć się jak dom dla ciebie i zawsze będziesz outsiderem w swoim nowym kraju. Jest to coś, z czym jeszcze nie udało mi się pogodzić i nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie w pełni to zaakceptować.

Anyway jeśli dotarłeś tak daleko w tym poście, powinnam ci podziękować za czytanie. Przepraszam, że nie była to regularna zabawa o modzie i urodzie w Paryżu, ale chciałam się podzielić tym, gdzie jestem teraz myślami. Prawdopodobnie usunę ten post w pewnym momencie, ponieważ wiem, że czuje się dość negatywne.

Przepraszam, że jest tak wiele literówek w tym poście. Napisałam go późno w nocy i kiedy potrzebowałam czegoś, co mnie uspokoi w chwili niepokoju. Następny post będzie o wiele bardziej elokwentny i pozytywny, obiecuję.

~Mandy xx

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.