My Experience With the Shamanic Mushrooms of San Jose del Pacifico, Oaxaca, Mexico

Fraktale zaczęły się w ciągu 15 minut od wypicia przeze mnie herbaty, geometrie wirowały wśród sosen, które pokrywały zbocza doliny. Wstałem, przytłoczony. To było zbyt wiele. Coś czułem, że jest we mnie nie tak. Miałem nadzieję, że to nie jest zła podróż, która nadchodzi. Odetchnąłem, po czym spróbowałem się rozciągnąć, zginając się w pasie nad palcami u stóp, ale to nie pomogło. „Hmmmm,” mruknąłem do Illicha, który siedział w bujanym fotelu na ganku kilka stóp dalej. „To jest… dużo.”

Może gdybym wszedł do naszego przytulnego domku i położył się? Wszedłem do środka, a potem zwymiotowałem na kafelkową podłogę. Ach, więc to jest to, co było złe wewnątrz mnie.

To nie był chichotliwy poranek, którego się spodziewałam.

On a Mushroom Pilgrimage

Kiedy przybyliśmy do San Jose del Pacifico dzień wcześniej, maleńkiej wioski przylegającej do alpejskiego zbocza górskiego 8000 stóp nad poziomem morza, była złota godzina przed zachodem słońca. Przez okno wynajętego samochodu obserwowałem, jak chmury cumulusów wlewają się do doliny pod nami. Byliśmy zaledwie dwie godziny jazdy na południe od suchych zarośli poza miastem Oaxaca, ale wydawało się, że jesteśmy na innym kontynencie. W powietrzu unosiła się chłodna mgła, która osuszała sosny i paprocie. Zamiast domów z drewna adobe czy krytych dachówką kolonii, mijaliśmy małe budynki z cegły, kamienia i ciemnego drewna. Murale i szyldy często nawiązywały do elfów, wróżek i grzybów. Illich skomentował, że czuł się, jakbyśmy znaleźli się w Legend of Zelda.

(PS. Oto co spakować, jeśli podróżujesz do Oaxaca.)

W rzeczywistości, San Jose del Pacifico ma trochę swojej magii, ale nie jest to dokładnie elfy. To grzyby halucynogenne, które miejscowi zbierają z tutejszych lasów w porze deszczowej.

Grzyby, lub magiczne grzyby, są po prostu grzybami z naturalnie występującą, zmieniającą umysł substancją psylocybiną, która powoduje halucynacje i uczucie jedności z wszechświatem. Podczas gdy wiele osób (i nastolatków) po prostu je spożywa dla zabawy na festiwalach, naukowcy badają psylocybinę z nadzieją na zalegalizowanie jej w celach terapeutycznych. Wykazano, że w obecności wyszkolonego terapeuty może ona przynieść niezwykłe, trwałe zmiany w psychice. Z tego powodu psilocybina przeskoczyła z terytorium hippisów do szerszej kultury samodoskonalenia poprzez psychodeliki, z przedsiębiorcami stosującymi mikrodawki w celu poprawy kreatywności i wydajności. (Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o psychodelikach, ich korzyściach oraz ryzyku uzależnienia i przedawkowania, proponuję przeczytać Ayalet Waldman’s A Really Good Day.)

Jadłem grzyby więcej niż tuzin razy od czasu studiów. I szczerze mówiąc, wolę LSD, lub „kwas”, po prostu dlatego, że LSD pozwala ci kierować twoim własnym doświadczeniem w większym stopniu. Mówiąc inaczej, grzyby zabierają cię tam, gdzie chcą cię zabrać, a czasami może to być mroczne miejsce. (Tak, to jest jakaś zapowiedź, właśnie tam.) Żeby było jasne, LSD nadal ma możliwość złej podróży, zwłaszcza jeśli jesteś z niegodnymi zaufania ludźmi o złych wibracjach, w niewygodnej lub przerażającej lokalizacji. Ale ogólnie rzecz biorąc, jeśli zaczniesz czuć się niespokojny na LSD, można łatwo zdecydować się na odrzucenie tych myśli, i wrócić do szczęśliwych chichotów ponownie. Nie zawsze tak jest w przypadku grzybów. Sprawiają one, że pracujesz trochę ciężej. Wymagają więcej skupienia na oddechu, więcej technik medytacyjnych, aby uspokoić umysł, i więcej przygotowań, aby zapewnić, że będziesz czuć się komfortowo i bezpiecznie podczas podróży.

Jeśli chodzi o etykę i zrównoważony rozwój, jednak grzyby są moimi ulubionymi. Według wyczerpująco przebadanej historii w Huffington Post (której w tym przypadku ufam, ponieważ została napisana przez dwóch starszych pracowników, a nie przypadkowego, nieopłacanego współpracownika) grzyby są endemiczne dla każdego kontynentu z wyjątkiem Antarktydy i mogą być łatwo uprawiane w domu, jak również przy niewielkiej przestrzeni i nakładach, wykorzystując produkty odpadowe. Dodatkowo, ostatni raport mówi w przypisach, że – w przeciwieństwie do kokainy i molly/ecstacy – grzybki nie są powszechnie fałszowane. A ponieważ są tak łatwe do uprawy przez amatorów w dowolnym miejscu na ziemi, nie są przemycane przez kartele, co jest szczególnie istotne, ponieważ byliśmy w Meksyku. Wszystko to sprawia, że są idealnym narkotykiem dla świadomego konsumenta.

(Aby dowiedzieć się więcej o tym, które nielegalne narkotyki są zrównoważone i etyczne, przeczytaj mój przewodnik.)

Najważniejsze jest to, że grzyby zmieniające umysł były używane przez setki, jeśli nie tysiące lat przez rdzenne grupy do rytuałów religijnych i kulturowych oraz do celów leczniczych.To było coś, co wiedziałem o grzybach i z pewnością dodawało mi przyjemności z ich spożywania, ale teraz miałem szansę doświadczyć ich w ich terroir, jak entuzjasta wina odwiedzający Bordeaux, lub bardziej odpowiednio, miłośnik mezcalu popijający strzelankę z miejscowymi w palenisku poza miastem Oaxaca. Tak, grzyby są nielegalne w Meksyku, również w San Jose del Pacifico. Ale ponieważ są one tutaj tradycją i przynoszą pieniądze turystów do tego, co w przeciwnym razie byłoby całkowicie zubożałym miastem, władze patrzą w inną stronę.

Nie zawsze tak było. Meksykanie musieli ukrywać swoje wykorzystanie grzybów przed białymi hiszpańskimi katolikami począwszy od 1500 roku. Według High Times, w 1936 roku meksykański etnobotanik opublikował artykuł o możliwym istnieniu grzybów zmieniających umysł. Dwadzieścia lat później Amerykanin Gordon Wasson udał się do maleńkiego górskiego miasteczka Huautla de Jiménez, które znajduje się w górach pięć godzin na północ od miasta Oaxaca. Kiedy w końcu pozwolono mu uczestniczyć w nocnym rytuale oczyszczania, złamał obietnicę zachowania tajemnicy i opublikował książkę oraz artykuł na temat tego doświadczenia, co zapoczątkowało turystykę hipisowską (w tym Boba Dylana i Johna Lennona) do Huautla w latach sześćdziesiątych. Mówi się, że Maria Sabina, szamanka, która niechętnie pozwoliła Amerykanom poznać ten sekret, żałowała swojej roli w zepsuciu tego, co było bardzo religijną rośliną.

Nie znałam żadnej z tych historii, jednakże, kiedy zdecydowaliśmy się pojechać do San Jose del Pacifico. Wiedziałem tylko, że niektórzy znajomi zatrzymali się w mieście podczas podróży z Oaxaca City do Puerto Escondido na wybrzeżu Pacyfiku i dyskretnie wysłali kilka wskazówek, jak zdobyć grzyby. Kiedy opowiedzieliśmy naszym amerykańskim i meksykańskim przyjaciołom w Oaxaca o naszych planach, szybko okazało się, że wizyta w San Jose i uczestnictwo w rytuale jest powszechną wycieczką dla kreatywnych. Ten fakt, że San Jose nie jest tylko dla hipisów backpacking turystów, ale dla mieszkańców, uczynił mnie jeszcze bardziej podekscytowany na nasze doświadczenie.

Autentyczność była tym, czego szukałem. A autentyczność nie zawsze jest miła.

Planowanie naszej wycieczki do San Jose

Właściwie, zatrzymalibyśmy się w San Jose w drodze do Puerto Escondido, ale nie mieliśmy czasu, aby spędzić kolejny tydzień na wybrzeżu (a nasze doświadczenie z Playa Viva nie mogło być ulepszone), więc zdecydowaliśmy się wypożyczyć samochód, pojechać do San Jose, spędzić noc, a następnie wrócić do Oaxaca City. Zarezerwowaliśmy wynajęty samochód na 9 rano na lotnisku w Oaxaca, mając nadzieję, że dotrzemy do San Jose przed południem i będziemy mieli sześć solidnych godzin pięknej podróży w świetle dziennym.

Niestety, wynajem samochodu w Meksyku nigdy nie jest przyjemnym doświadczeniem. Nawet rozpoznawalne amerykańskie firmy wynajmujące samochody są tak naprawdę tylko lokalnymi franczyzami, które kupują nazwę… a potem robią co chcą. Zwłaszcza jeśli jesteś guero (biały człowiek), będą próbować każdego sposobu, aby wydobyć więcej pieniędzy od Ciebie, w tym dodawanie na szalonych opłat, wymagając kupić 20 dolarów za dzień ubezpieczenia, lub overbooking niedrogie samochody i oferuje opcję albo czekać na godziny, lub płacić więcej za uaktualnienie. To właśnie przytrafiło się nam w Oaxaca, pomimo faktu, że Illich jest Wenezuelczykiem o brązowej skórze, który mówi po hiszpańsku. Czekaliśmy ponad cztery godziny na nasz samochód, aby w końcu się pojawił, więc nie opuściliśmy Oaxaca do godziny 13.00.

Jest alternatywa, którą jest zapłacenie mniej niż 10 dolarów za przejazd vanem przez góry (możesz uzyskać informacje na ten temat lokalnie w Oaxaca lub Puerto Escondido), a oni wysadzą cię w San Jose del Pacifico. Wadą jest to, że jesteś bardziej prawdopodobne, aby dostać choroby lokomocyjnej w furgonetce niż w swoim własnym wynajętym samochodzie – zwrotnice są notoryczne. Podsumowując, myślę, że cieszę się, że wynajęliśmy samochód, ze względu na prywatność i fakt, że mogliśmy przyjechać i wyjechać kiedy nam się podobało. Ale może wolisz van ze względu na cenę lub tak nie trzeba walczyć w Spanglish z wypożyczalni.

W każdym razie, przybyliśmy do San Jose del Pacifico z zaledwie kilka godzin w lewo do zachodu słońca. Plusem było to, że zarezerwowaliśmy kabinę w Puesta del Sol, malutkim ośrodku, który jest całkiem przyjazny dla tych, którzy szukają psychodelicznych doświadczeń, gdzie kabiny kosztują tylko 30 dolarów za noc. Wierzę, że mieliśmy inny powód, dla którego musieliśmy być z powrotem w Oaxaca, w przeciwnym razie zarezerwowalibyśmy dwie noce, tak abyśmy mieli cały dzień. To jest coś, co polecam zrobić, więc można się zrelaksować i wziąć w więcej natury, gdy jesteś tam.

Po sprawdzeniu w, szliśmy w dół krętą kamienną ścieżką wyłożoną dzikie kwiaty i sukulenty wszystkich rozmiarach, od maleńkich szczeniąt kiełkujących z wiszących garnków, aż do agaw, które były dwa razy mój rozmiar. Byliśmy szczęśliwi widząc, że nasz domek był na samym końcu ścieżki i bardzo prywatny – siedząc na naszej werandzie, mogliśmy zobaczyć tylko jeden inny domek 50 stóp dalej. Chociaż skinęliśmy głową kilku Meksykanom w dopasowanych bluzach oznaczających, że byli tam na jakimś odosobnieniu (a może byli w kulcie? Nie badaliśmy tego), w dół w naszej małej przestrzeni natury, wszystko było ciche, z wyjątkiem wiatru w drzewach i śpiewu ptaków.

Wewnątrz kabiny znaleźliśmy dwa łóżka przykryte grubymi, przytulnymi kocami, czystą łazienkę z gorącym prysznicem i kominek opalany drewnem. Co najlepsze, z naszej werandy roztaczał się wspaniały widok na dolinę, a jedyną oznaką cywilizacji była wieża telefonii komórkowej na dalekim grzbiecie, dająca nam doskonały sygnał. To była idealna sceneria dla niektórych soul-searching wspomagane przez psilocybin.

Darkness Falls

Nie wszystko było idealne, jednak. Mieliśmy naszą pierwszą dużą kłótnię w podróży, o budżet i zrównoważenie naszych godzin pracy. Przynieśliśmy tę kłótnię na naszą kolację w La Taberna de Los Duendes (Tawernie Elfów) w głównej części miasta, która została nam polecona przez przyjaciela. Serwują tam ogromne porcje włoskich makaronów, piwo rzemieślnicze i wino. Poprosiliśmy o pokój na piętrze, który jest dość romantyczny z tego co słyszeliśmy, ale był już zajęty. Spędziliśmy większość kolacji sycząc na siebie nawzajem w sposób, który mieliśmy nadzieję, że inni kolatorzy nie zauważą (prawdopodobnie zauważyli). Przerwała nam młoda kobieta ubrana jak hippiska, która podeszła do nas i powiedziała, że rozpoznała Illicha z jednego z jego koncertów DJ-skich w Nowym Jorku. Przybraliśmy nasze jasne uśmiechy i rozmawialiśmy przez chwilę, po czym wróciliśmy do cichego jedzenia, jak tylko zorientowała się, że nie zaprosimy jej, aby usiadła.

Może to nie był taki świetny pomysł.

Pod koniec kolacji, porozmawialiśmy o tym, ale nadal czuliśmy się dość ciężko. Zapytaliśmy niemieckiego właściciela restauracji o grzyby, ale on potrząsnął głową. Nic dziwnego, ja też nie dałabym nam grzybów, będąc świadkiem naszych złych wibracji. Wyszliśmy z restauracji i poszliśmy w dół do innego hotelu/restauracji, o którym znajomy powiedział nam, że sprzedaje grzyby. Grzyby były poza sezonem w tym czasie, i jestem pewien, że są one najlepsze świeże. Ale kiedy tam dotarliśmy i Illich zapytał przy ladzie o herbatę z grzybów, mała starsza meksykańska pani obsługująca kuchnię powiedziała mu, że oczywiście, ale będziemy musieli poczekać, aż skończy gotować dla innych gości. Usiedliśmy więc, żeby poczekać, a puszysty biały kot uliczny po kolei wskakiwał nam na kolana i zagrzebywał twarz w naszych kurtkach. Wreszcie dobry znak.

W czasie oczekiwania dyskutowaliśmy i zdecydowaliśmy, że być może nie powinniśmy pić herbaty z grzybów tej nocy. Po tym wszystkim, mieliśmy niesamowity widok z naszej kabiny, którego nie chcieliśmy zmarnować, i prawdopodobnie moglibyśmy użyć trochę więcej przestrzeni między naszą walką a nadchodzącym doświadczeniem, aby oczyścić nasze umysły z negatywności. Po półgodzinnym oczekiwaniu Meksykanka przyniosła dwa parujące kubki z herbatą. Illich postanowił poprosić o zakup kolejnych dwóch porcji na drogę, więc przyniosła nam dwie paczki suszonych grzybów. Zapłaciliśmy i zanieśliśmy nasze kubki z powrotem do chaty. Poprosiliśmy o rozpalenie dla nas ogniska. Nalałem dwie filiżanki herbaty grzybowej do mojego termosu, nastawiłem alarm na pół godziny przed wschodem słońca i poszliśmy spać słuchając trzaskającego ognia.

Następnego ranka obudziliśmy się o pierwszej w nocy. Herbata, która była jeszcze ciepła, parzyła się przez osiem godzin. Patrząc z perspektywy czasu, to chyba nie był najlepszy pomysł. To była jakaś mocna herbata, jak szybko odkryliśmy.

Illich wypił swoją herbatę jako pierwszy, podczas gdy ja zrobiłem Instagram Live story mówiąc o tym, co mieliśmy zamiar zrobić. Kiedy wyszedłem na ganek, jego oczy były już szerokie. Wpadłem na genialny pomysł, że powinniśmy zjeść jakieś śniadanie (grzyby często dają mi munchies), więc wypiłem moją herbatę, a potem zaciągnąłem nas do jadalni. Nasypałam sobie płatków, chwyciłam banana i zaczęłam go jeść. I wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem już na haju i musimy wyjść. Natychmiast. Więc pociągnąłem Illicha z powrotem w dół długiej kamiennej ścieżki do naszej chaty i usiadłem na ławce, żeby popatrzeć na widok.

Fraktale wirowały z zemsty. Weszłam do środka. Zwymiotowałam.

Illich wszedł, żeby mnie sprawdzić i zobaczył wymiociny na podłodze, i znalazł mnie w łazience. Przytrzymał mnie za włosy, gdy jęczałam: „Tak mi przykro, kochanie. Posprzątam to.”

„Nie, nie, idź do łóżka. Ja się tym zajmę,” powiedział. Więc wczołgałem się do łóżka pod kołdrę. W międzyczasie Illich próbował posprzątać moje wymiociny, jak później wspominał, ale fraktale wirowały wewnątrz nich, a on był poruszony tym, jakie to było piękne. To było wewnątrz mojej żony, pomyślał. Otrząsnął się z tego i uprzątnął wymiociny. Potem przyszedł i usiadł obok łóżka i trzymał mnie za rękę, podczas gdy ja płakałem.

Chcę wyjaśnić, że to nie była zła podróż. Miałem zły trip, który był wywołany przez branie silnych grzybów na zimnej imprezie w magazynie, gdzie nie znaliśmy wielu ludzi. W tamtym czasie czułem się fizycznie niekomfortowo, było mi zimno, z trzema różnymi etapami muzyki przenikającymi się nawzajem i nie było miejsca, gdzie mógłbym pójść, które czułoby się prywatne i bezpieczne. To było coś innego. Leżałam w przytulnym łóżku, z widokiem za oknem na czystą naturę, mój wspaniały mąż trzymał mnie za rękę i mówił do mnie, w tle grał jego zestaw do medytacji.

To był dobry płacz. Podróżowaliśmy i planowaliśmy, podróżowaliśmy i planowaliśmy przez około miesiąc w tym momencie, a my jeszcze nie wiedzieliśmy, jak żyć tym stylem życia i znaleźć równowagę. Wszystko zawsze czuło się w powietrzu i było niespokojne. Przenosiliśmy się z miejsca na miejsce co kilka dni, a ja byłam ciągle niespokojna o badania, planowanie i dopasowywanie wszystkiego do naszego planu podróży.

Ale grzyby chciały, żebym odpuściła, zrelaksowała się, nie była odpowiedzialna przez jakiś czas. Więc to właśnie zrobiłem.

Illich miał wielki ol’ czas, przy okazji, po prostu ciesząc się podróżą na grzyby i będąc jego głupkowatym sobą, dbając o mnie jak mój własny mądry szaman. Rozmawialiśmy, a ja myślałem o wszystkich sposobach, w jakie jest tak wspaniały i troskliwy, tak godny zaufania. I wyartykułowałam mu te myśli. Myślę, że wyszło to tak: „Jesteś takim dobrym człowiekiem. Kocham cię. Wow, jesteś taki wspaniały.”

W końcu, gdy podróż złagodniała, wyczołgałem się z łóżka i wyszedłem z powrotem na ganek. Rzeczy były pofalowane, ale fraktale zniknęły. Czułem zapach powietrza i patrzyłem, jak słońce muska ziemię. Słuchałem ptasich nawoływań i owinąłem moje serape wokół moich kolan z wdzięcznością.

Potężna podróż nie była tym, czego chciałem, ale jest tym, czego potrzebowałem.

Inne rzeczy do zrobienia w San Jose del Pacifico

To była 11 rano, a my byliśmy całkiem trzeźwi. Spakowaliśmy nasze rzeczy, wymeldowaliśmy się i pojechaliśmy z powrotem do głównej części miasta, aby zjeść tlayudas w restauracji, która sprzedała nam herbatę z grzybów. (Wskazówka: weźcie ze sobą dużo gotówki na czas pobytu w San Jose del Pacifico. Skończyła nam się gotówka, i to była cała rzecz, aby uruchomić naszą kartę w restauracji Duende w celu uzyskania gotówki na nasz rachunek w innej restauracji.)

Zakupy. Potem włóczyliśmy się po okolicy i znaleźliśmy najsłodszy sklep sprzedający oprawione w ramki odbitki, organiczną pielęgnację skóry, lokalny miód, herbaty ziołowe i meksykańską modę. Jest to projekt Carlosa Bautistaba, artysty wizualnego i tatuażysty z Oaxaca oraz kobiety stojącej za marką kosmetyczną Relative Nativo z Oaxaca. Znalezienie sklepu z tak przemyślanym designem w tak małej wiosce było zupełnie niespodziewaną przyjemnością! Jest tam również kilka małych sklepów sprzedających ręcznie rzeźbione drewniane grzyby, które są faktycznie dość eleganckie, oraz inne drobiazgi i rzeczy.

Wędrówki i obserwacja ptaków. Gdybyśmy mieli więcej czasu, wybralibyśmy się na małą wędrówkę po okolicy. Istnieje wiele ścieżek do naśladowania, od łatwych do trudnych. Popytaj dookoła, a na pewno otrzymasz kilka doskonałych rekomendacji.

Temazcal. Ceremonia temazcal to tradycyjna oczyszczająca kąpiel parowa z użyciem aromatycznych ziół i peelingów. Możesz znaleźć to w całym Meksyku, od poza Mexico City do Tulum, ale robienie ceremonii przed lub po doświadczeniu podróży grzybowej byłoby absolutnie niesamowite. Ponownie, możesz zapytać w hotelu lub w lokalnej restauracji i prawdopodobnie znajdziesz doskonałego lokalnego praktyka.

Would We Recommend San Jose del Pacifico?

Mógłbyś pomyśleć, że skoro zwymiotowałem i płakałem podczas mojej podróży po grzybach, ostrzegłbym Cię z dala od tego magicznego miasta. Ale było kilka czynników w pracy tutaj. Jednym z nich było ośmiogodzinne parzenie grzybów w gorącej wodzie, które dało niesamowicie mocną herbatę. Drugim było utrzymujące się mroczne uczucie po naszej walce. A trzecim była, jak sądzę, natura samych grzybów i sceneria, która nie pozwala na swobodne korzystanie z nich. To poważne miejsce na grzyby, przesiąknięte religijną tradycją. Jeśli wybierasz się do San Jose del Pacifico, przygotuj się na to, że może to nie być dzień w parku. A może faktycznie twoje doświadczenie będzie piękne. Trudno powiedzieć. Bez względu na to, co, będzie wartościowe.

Jak jechaliśmy z powrotem do Oaxaca, Illich tekst Elliot Coon, współzałożyciel marki mezcal Gem & Bolt. Mieszka w Oaxaca od lat i była mądrym przewodnikiem po mieście, kiedy tam byliśmy. Zapytała, jak było, a Illich opowiedział jej o naszym doświadczeniu i o tym, jak się zmagałem.

„Medycyna roślinna”, odpisała w SMS-ie. „To sprawia, że pracujesz.” Prawda.

Przy okazji, wciąż mamy jedną dawkę tych grzybów. Oszczędzaliśmy je, aby użyć ich we właściwym miejscu, miejscu, które ma naturalne piękno, gdzie szanuje się rdzenną mądrość i jest tam ucieleśniona potężna energia. W tym tygodniu jesteśmy w Cusco, więc myślę, że chyba znaleźliśmy nasze miejsce…

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.