Czy to jest zdjęcie 6-letniego górnika?

Studentów historii nie dziwi fakt, że podczas amerykańskiej rewolucji przemysłowej w XIX wieku, aż do przejścia Fair Labor Standards Act (FLSA) w 1938 roku, wielu dzieciom w Stanach Zjednoczonych pozwolono – lub zmuszono – spędzać długie godziny na ciężkiej fizycznie, niebezpiecznej i niezdrowej pracy za marginalne wynagrodzenie. Jak jeden historii amerykańskiej Era Child Labor opisał te okoliczności:

Amerykańskie dzieci pracowały w dużych ilościach w kopalniach, fabrykach szkła, tekstylia, rolnictwo, canneries, przemysł domowy, a jako kioskarzy, posłańców, bootblacks, i peddlers.

The szczęśliwych zamiatane śmieci i brud z ulic miasta lub stał godzinami na rogach ulic hawking gazet. Ci, którzy mieli mniej szczęścia, kaszleli nieustannie przez 10-godzinne zmiany w ciemnych, wilgotnych kopalniach węgla lub pocili się do granicy odwodnienia podczas obsługi ognistych pieców w fabrykach szkła … Ogólnie rzecz biorąc, ci robotnicy dziecięcy byli synami i córkami ubogich rodziców lub niedawnych imigrantów, którzy uzależnieni byli od skromnych zarobków swoich dzieci, aby przeżyć … Do 1911 roku ponad dwa miliony amerykańskich dzieci poniżej 16 roku życia pracowało – wiele z nich 12 godzin lub więcej, sześć dni w tygodniu. Często pracowały w niezdrowych i niebezpiecznych warunkach; zawsze za niewielkie wynagrodzenie.

Młode dziewczęta nadal pracowały w młynach, nadal w niebezpieczeństwie poślizgnięcia się i utraty palca lub stopy podczas stania na szczycie maszyn, aby zmienić szpulki; lub bycia oskalpowanym, jeśli ich włosy zostały złapane. I jak zawsze, po całym dniu schylania się, aby wyłowić kawałki skał z węgla, chłopcy-łamacze nadal byli sztywni i obolali. Jeśli chłopiec łamacz upadł, nadal mógł zostać przygnieciony lub zmiażdżony przez ogromne stosy węgla. A kiedy skończył 12 lat, nadal był zmuszany do zejścia do kopalni i stawienia czoła groźbie zawałów i wybuchów.

Memat powszechnie widziany w mediach społecznościowych próbuje żywo zademonstrować realia ery pracy dzieci, wyświetlając zdjęcie bardzo małego dziecka (różnie opisywanego jako mające 6 lub 8 lat), które rzekomo pracowało jako górnik na początku XX wieku:

Ale chociaż ta fotografia może odzwierciedlać pewne realia ery pracy dzieci, nie przedstawia ona dosłownie bardzo młodego górnika.

Dziecko tu widziane wygląda zbyt młodo, by w ogóle pracować w kopalni węgla. Ale nawet jeśli tak było, to tak młodzi chłopcy nie byli zatrudniani przy wydobyciu węgla, co jest pracą zbyt wymagającą fizycznie dla tak małych dzieci. Raczej przydzielano im inne zadania, najczęściej jako „chłopcom-łamaczom”, którzy spędzali całe dnie przy pracochłonnych zadaniach ręcznego oddzielania łupków i innych zanieczyszczeń od węgla:

Przez 10 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu, chłopcy-łamacze siedzieli na drewnianych siedzeniach, zawieszonych nad zsypami i przenośnikami taśmowymi, wybierając łupki i inne zanieczyszczenia z węgla. Chłopcy łamacze pracujący na szczycie zsuwni lub przenośników taśmowych zatrzymywali węgiel, wpychając buty w przepływający pod nimi strumień paliwa, na krótko wybierali zanieczyszczenia, a następnie pozwalali, by węgiel przeszedł do następnego chłopca łamaczy do dalszej obróbki. Inni przekierowywali węgiel do poziomej rynny, przy której siedzieli, a następnie wybierali węgiel do czysta, zanim pozwolili paliwu przepłynąć do „czystych” pojemników na węgiel.

Praca wykonywana przez chłopców-łamaczy była niebezpieczna. Łamacze byli zmuszani do pracy bez rękawic, aby mogli lepiej obchodzić się z śliskim węglem. Łupek był jednak ostry, a chłopcy-łamacze często wychodzili z pracy z pociętymi i krwawiącymi palcami. Zdarzało się, że chłopcy-łamacze mieli amputowane palce przez szybko poruszające się przenośniki taśmowe. Inni tracili stopy, ręce, ramiona i nogi, gdy poruszali się wśród maszyn i wpadali pod taśmociągi lub koła zębate. Wielu zostało zmiażdżonych na śmierć, a ich ciała zostały wydobyte z kół zębatych maszyn przez nadzorców dopiero pod koniec dnia pracy. Inni wpadli w pęd węgla i zostali zmiażdżeni lub uduszeni. Suchy węgiel wzbijał tyle pyłu, że chłopcy z kopalni nosili czasami lampy na głowach, aby móc widzieć, a astma i choroba czarnych płuc były powszechne. Węgiel był często płukany w celu usunięcia zanieczyszczeń, co powodowało powstawanie kwasu siarkowego. Kwas ten parzył ręce chłopców-łamaczy.

Oryginalna fotografia wygląda jedynie na pozowane zdjęcie młodego chłopca ubranego z kilkoma rekwizytami – trzyma narzędzie (kilof) o wiele za duże dla niego, aby nim władać, nosi luksus, na który nie mógł sobie pozwolić (fajkę) i stoi w czymś, co wygląda bardziej jak studio fotograficzne niż cokolwiek, co przypomina okolice kopalni węgla:

Indeed, the Western Mining and Railroad Museum w Helper, Utah, gdzie ta fotografia jest wystawiona, potwierdziło nam, że zdjęcie zostało zrobione w pobliskim studio i nie przedstawia dziecka górnika:

Zgodnie z tym co mamy, zostało zrobione w studio w Castle Gate, tuż za Helper, Utah. Jest to nasze najczęściej komentowane zdjęcie w muzeum, interesujące jest widzieć szeroki zakres reakcji, od rozbawienia do przerażenia. Kiedy zwiedzający pytają, mówię im, że ten chłopiec nie pracował w kopalni, tylko w studiu. Mówię im, że dzieci nie pracowały, choć jest w tym trochę prawdy, ponieważ dzieci w młodym wieku – choć nie tak młodym – szły do pracy ze swoimi ojcami. Mamy wyświetlacz o tym, co dzieci robiły w kopalniach i prawa pracy dzieci, które kieruję do.

W sumie, dzieci stanowiły znaczną część siły roboczej w kopalniach w 19. i wczesnym 20. wieku, z chłopcami tak młodymi, jak 8 włożonych do pracy w kraju wielu kopalniach węgla w wyczerpujących i niebezpiecznych warunkach. Ale chociaż zdjęcie widoczne powyżej pochodzi z tej epoki i odzwierciedla jej cechy w szerokim sensie, jest to jedynie „urocze” zdjęcie małego chłopca przebranego z rekwizytami, a nie prawdziwa fotografia dziecka górnika.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.